Tanuki-Manga

Purikyuu jest świetną mangą. Podoba mi się wątek miłosny Anny i Jinnai'a. Po raz pierwszy w mandze widzę chłopaka,  kliknij: ukryte  który kopie swoją ukochaną i w ogóle się z nią bije. W ogóle ich relacje są przedstawione w ciekawy sposób. XD

Polecam każdej fance Shoujo, ale myślę, że Purikyuu może spodobać się każdemu. Mnie przypadło do gustu, a za gatunkiem nie przepadam. ^.^' 9/10

Nigdy nie przepadałam za Shoujo. Postaci były moim zdaniem zbyt cukierkowate, fabuła zwykle słaba, a bohaterowie… cóż, wszystko po prostu wydawało mi się naiwne.
Wszystko zmieniła jedna z mang Kyosuke Motomi – Dengeki Daisy. Przekonałam się, że Shoujo potrafi naprawdę zainteresować. Postanowiłam zapoznać się z resztą mang tego autora/autorki. I w taki właśnie sposób trafiłam na Seishun Survival.

Manga jest bardzo krótka, jednak wystarczająca na zapoznanie się z bohaterami i polubienie ich. Mamy tutaj cztery główne postaci, na które warto zwrócić uwagę. Mają naprawdę ciekawe osobowości, nie są „pustakami”. Myślę, że na długo zapadną mi w pamięć. ^.^
Fabuła… cóż, nie jest rozbudowana, ale po co takowa na jeden tom mangi…? Seishun Survival to krótkie, lekkie, przyjemne w odbiorze Shoujo. Moim zdaniem autor w zupełności wykorzystał potencjał fabuły.


Polecam każdemu, kto szuka przyjemnej, zabawnej, krótkiej historyjki. Chyba zostanę fanką mang Kyosuke Motomi. xD

Właśnie skończyłam czytać… ledwie widzę klawiaturę przez łzy. Wiedziałam, od samego początku wiedziałam, że  kliknij: ukryte  Yuu umrze, ale… miałam nadzieję. Taki malutki promyk nadziei.  kliknij: ukryte  „A może nie umrze…?” Niestety…

Watashitachi no Shiawase na Jikan jest cudowną, wzruszającą mangą. Założę się, że będę o niej myślała bardzo, bardzo długo. Opowieść o tym, jak dwoje ludzi będący blisko śmierci się do siebie zbliżyło… zaprzyjaźnili się, pokochali. A na końcu kliknij: ukryte  i tak czekała na nich rozłąka. Dlaczego nie dane im było spędzić jeszcze kilku dni na tych beztroskich rozmowach…?

 kliknij: ukryte  Myślę, że Yuu umarł szczęśliwy. Chociaż nie… bał się. Chciał żyć. Dla niej. Dla Juri… I to mnie najbardziej boli.

10/10

Beast Master jest jak dla mnie świetne. Nie mamy tutaj przesłodzonych postaci, ani rozklejającej się wciąż głównej bohaterki. Postaci są prawdziwe, zachowują się naturalnie. Najbardziej polubiłam Leo –  kliknij: ukryte  taki zabawny koleś, a zarazem bestia. xD
W mandze jest wiele zabawnych scen  kliknij: ukryte  (złote jądro lwa rządzi! xDDD), ale niekiedy powstrzymywałam łzy  kliknij: ukryte  (sytuacja, w której krewna Leo wyzywała go od potworów i takich tam… ><).
Fabuła jest wystarczająca jak na tak krótką mangę, ale… Jejku, chciałabym, żeby Beast Master było dłuższe. Znacznie dłuższe. Chociaż nie wiem, czy wtedy nie straciłoby na jakości…

Kończąc: Beast Manster jest mangą, której warto poświęcić trochę czasu. Myślę, że zwłaszcza dziewczyny będą się dobrze bawiły! ;p