x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Natomiast co tu dużo mówić o samej mandze – bardzo dobra kreska, MASA dialogów, interesujące postaci i ciekawa, aczkolwiek urwana historia.
Osobiście jestem mocno rozczarowany zakończeniem(zresztą nie tylko ja, nie widziałem pojedynczej osoby, która była usatysfakcjonowana). kliknij: ukryte Z jednej strony podkreśla ironię sytuacji w której znalazł się Hideo(w zasadzie skończył smutnie jako niestabilny, odosobniony facet) z drugiej natomiast seria wodziła za nos i prowadziła w stronę jakiegoś głębszego zakończenia dającego do myślenia lub choćby posiadającego głębsze dno, a kończymy z czymś bardzo płytkim i uciętym z wielkim napisem „THE END”.
Podejrzewam, że autora przerosło jego własne dzieło albo zwyczajnie w pewnym momencie znudził się po prostu i chciał to skończyć jak najszybciej.
To, z czym kończymy nie jest w żaden sposób satysfakcjonujące, niestety. Niesmak pozostał.
Powaga sytuacji średnio przekonuje i przypomina bardziej na wpół‑komediowe horrory gore, których w japonii nie brak, aniżeli poważny stan zagrożenia dla społeczeństwa. Pojawiają się kadry, które ruszają wyobraźnię w tę mroczną stronę, aczkolwiek nie potrafiłem do końca wczuć się w konwencję, ponieważ autor nie potrafi odpowiednio zbudować klimatu dla danej sytuacji.
Zombie jako całość jednak wypadają całkiem nieźle – nie jest to armia kompletnie bezmyślnych mózgożerców typowa dla większości produkcji(głównie filmowych), autor do czegoś z nimi dąży i choć przekazuje to w żółwim tempie, to można docenić nieco bardziej świeże spojrzenie na klasyczny koncept żywych trupów.
Przewija się naprawdę sporo postaci drugo i trzecio‑planowych i czasami ciężko nawet było ich wszystkich spamiętać, kiedy to ktoś o kimś wspominał. Autor lubi również operować retrospekcjami postaci niezależnych, które zapewne w jakiś sposób mają dać pogląd na świat po zagładzie aczkolwiek nic konkretnego z tego nie wynika.
Protagonista – czyli Hideo jest postacią, którą można albo zaakceptować albo znienawidzić. Ma naprawdę poważne problemy na podłożu mentalnym i jego akcje nie raz bywają wręcz irytujące, nie zawsze myśli racjonalnie i zdaje się, że sporo zawdzięcza przypadkowego szczęściu.
Na duży plus jest dobra kreska – ujrzymy tutaj bardziej realistyczny zarys ludzi, których niedoskonałości widać gołym okiem. Miejsca również są szczegółowe i konkretne, także nie ma większych problemów z odczytaniem co się dzieje na danych kadrach.
Ogólnie mangę czytało się całkiem nieźle. Rozdziały są bardzo krótkie pod względem rozmieszczenia akcji, czy sytuacji – bywało nawet, że prosty dialog ciągnął się przez dobre kilka‑kilkanaście stron, jednak na dłuższą metę można było dzięki temu trochę lepiej wczuć się w sytuację. Manga nadal wydawana i nie wygląda na to, żeby miała się prędko skończyć ale mimo kilku problemów z nią na pewno jest warta przeczytania choćby dlatego, że jest to całkiem ciekawe i świeże podejście do zombie apokalipsy.