Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Nyalina

  • Avatar
    M
    Nyalina 17.10.2016 00:09
    Troszkę więcej zalet
    Komentarz do recenzji "Sweet Guilty Love Bites"
    Całkiem przyjemna kreska autorki niestety czasem odbierała urok postaciom naprawdę przedziwnymi kombinacjami z oczami. Czasem były one narysowane bezbłędnie nawet nadając dodatkowe cechy scenie, a czasem nie mogłam oczu oderwać od paskudztwa psującego cały nieważne jak skomplikowany obrazek. Nie zmienia to faktu, że można zerkać na te rysunki, by wzorować się przy chociażby poszukiwaniu własnego rysowniczego stylu.
    Co do samych przedstawionych historii… Miłość ukazana w rozdziałach nie jest ani trudna, ani łatwa. Po prostu „zdarzająca się”. Postacie są całkiem realistyczne. Jednak bardzo do mnie nie przemawia miałkość co poniektórych. I ta drażniąca cecha psuła radość z lektury. Dodatkowym mankamentem był rozgardiasz w spójności historii. Zbędne momenty mam wrażenie, że rozpraszają i zabierają „czas antenowy” dla chwil, które chcielibyśmy, by były jaśniej nakreślone lub chociażby dłuższe. Oddech jest potrzebny, ale nie gdy po raz kolejny wywracamy oczami na jego widok.
    „Kupiła Yuri i się dziwi”. No niestety. Sceny łóżkowe były zbędnie szczegółowe. Ani za dużo, ani za mało. Po prostu nijako. Dobrze, że bohaterki czasem doszły (khę) do czegoś w trakcie rozmowy, bo inaczej byłoby bardzo dziwnym oglądać wiadome sceny zupełnie bez celu. Trochę jak fanserwis. Jednak czuć w komiksie ten smak Japonii, gdy dorosłe kobiety zachowują się jak para nastolatków, gdy rodzice są w pokoju obok. Co nie dodaje ani powagi, ani humoru.
    Tomik tak jak część bohaterek pozostawił posmak miałkości. Jednak miłą była chociażby tak prozaiczna rzecz, jak splątanie losów bohaterek jednego klubu i dziewczyny z jednego rozdziału możemy ponownie spotkać w innym. Całość jest lekka i przyjemna nawet jeśli trąca struny trudnych tematów, to są one rzucone mimochodem na zasadzie „oj, przecież to nic wielkiego”.
    Podsumowując? Jest dobrze, tylko uważaj bo to ciastko „na jeden kęs” ma trochę piasku w sobie.
  • Avatar
    M
    Nyalina 28.09.2016 14:08
    Ciągłe napięcie
    Komentarz do recenzji "Mój drogi bracie..."
    Podejścia z rezerwą nie da się ominąć, gdy zabiera się za lekturę dzieła starszego, niż chociażby plany naszego przyjścia na świat. Pierwsze przewertowanie ukazało całkiem przyjemną kreskę, która później w trakcie czytania była momentami przepiękna, a momentami paskudna. Wydatne ukazanie ekspresji postaci, przepiękne twarze, burze loków i fal, piękne kreacje ubioru… a z drugiej strony brzydkie profile i nazbyt wydłużone sylwetki. Sama historia opowiada nam dzieje zwyczajnej dziewczyny, która…hę? Zwyczajnej? Nigdy w życiu. Każdy bohater w tej mandze przechodzi mniej lub bardziej poważne problemy psychiczne. A akcja równie dobrze mogłaby się dziać w psychiatryku. Główna bohaterka ogromną część czasu jest adecyzyjna, mało wyraźna, posiadająca iście ciążowe skoki nastroju, wplątująca się we wszelakie krzywe akcje. Obraca się wśród niedoszłych  kliknij: ukryte  samobójców, wyrachowanych sadystycznych zimnych suk czy zaborczych mizoandrycznych psychopatek. Natłok akcji jest ogromny. Cały czas czuć napięcie. Lektura zdecydowanie nie jest odprężająca. Tabuny emocji kręcą się jak w pralce w trakcie wirowania. Wszelakie przyjemne momenty są nazbyt często niepotrzebnie wyolbrzymiane, przez co stają się karykaturalne. Nie da się tej mangi przeczytać na raz, bo szaleństwo bohaterów szybko się udziela, dlatego bezpiecznie porcjować sobie lekturę. Pomimo dużego formatu, akcja upakowana jest zwięźle. Ogromny plus dodatkowy za satysfakcjonujące zakończenie większości wątków. Kreska, psychodeliczna aura, tematyka i rozwiązania fabularne sprawiają, że pomimo pralki daję tej pozycji 8/10.
  • Avatar
    M
    Nyalina 11.04.2016 17:20
    Wprowadza wspaniały nastrój
    Komentarz do recenzji "Silver Spoon"
    Lubię czasem wpaść do EMPIKu by przewertować sobie mangi. Jeśli trafię akurat na pierwszy tomik, to jest spora szansa, iż zakupię go i zacznę kolekcjonować. Takim właśnie „wypadkiem” był Silver Spoon. I pragnę więcej takich wypadków!
    Wokół czytania tej mangi narosło troszkę rytuałów, aczkolwiek sam fakt, iż jest moim zestawem pierwszej (i jedynej wystarczającej – tak duża moc) pomocy w pewnych sytuacjach już o czymś świadczy. W pewnych dość przygnębiających okolicznościach zasiadam z butelką maślanki do lektury. I działa ona jak terapia.
    Autorka ma wspaniały dar otwierania bezpiecznego świata. Zagłębiając się w lekturę jej mangi przenoszę się do kreowanego przez nią świata i jest mi w nim ciepło i dobrze. Jej styl narracji jest dokładnie tym, jakiego potrzebuję by z radością przenieść się do opowiadania.
    Od tej mangi bije przyjemne ciepło, które sprawia że nawet gdy na kartach dzieją się nieprzyjemne rzeczy czuję się dobrze czytając ją. Opowieść staje się moim przyjacielem. Chcę z nią przebywać jak najwięcej, jednak jestem zmuszana porcjować sobie przyjemność po zakupieniu 13 tomiku, gdyż dotarły do mnie plotki głoszące, iż 14 tomik będzie ostatnim. I co ja wtedy pocznę? Czytanie pierwszy raz jest jak współprzeżywanie. Każde kolejne jest jak oglądanie filmiku z wydarzeń. Stąd też jestem dopiero na dziesiątym tomie i wciąż się bardzo wolno posuwam ku końcowi.
    Co do samej mangi. Opowieść o zupełnie zwyczajnych uczniach zupełnie nie­‑zwyczajnej szkoły. Gdy wypada napisać co w tym jest tak wyjątkowego następuje niemały problem. Czuję się jak zakochana osoba, która kocha za samo istnienie takie, a nie inne. Czy możliwe jest wręcz, że nawet wady są zaletami?
    Opowieść o życiu, wyborach, emocjach. O pracy, nauce, trochę mniej o czasie wolnym. Nic wielkiego się nie dzieje. Jednak twórczyni pokazuje życie codzienne w taki sposób, że bohaterowie są bardzo wiarygodnie nakreśleni i żyją własnym życiem. Świat przedstawiony jest zgoła inny niż moje codzienne życie teraźniejsze bądź to z przeszłości. Rodzi się więc moje zaufanie do autorki, która deklarowała iż temat jest jej wyjątkowo bliski. Sytuacje przedstawione są dla mnie wiarygodne. To wystarczy bym ja postawił gwiazdkę i zachęciła kogoś do przeczytania chociaż pierwszego tomu?

    TL; DR: Uczucie towarzyszące czytaniu tej mangi jest tożsame z uczuciem oglądania ulubionej bajki w dzieciństwie. Polecam spróbowanie, gdyż może i ty odnajdziesz swoje 10/10.