Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

OlaSPFan

  • Avatar
    M
    OlaSPFan 12.11.2011 05:29
    Kocham Naruto :D
    Komentarz do recenzji "Naruto"
    Osobiście powiem, ze Naruto to moja ulubiona manga. Sama metamorfoza głównego bohatera, jego decyzje, monologi i przeżycia sprawiają, że mam w oczach łzy. jego upór i wytrwałość w dążeniu do wcielania swoich marzeń w życie, a potem w ratowaniu tego, co kocha na prawdę wyciskały mi łzy z oczu. Różnorodność bohaterów, więzi, jakie tworzą się między postaciami, tragiczne historie przeplatane humorem, konflikty, zdrady, tajemnice, utracone, czy odzyskane marzenia… to wszystko sprawia, że nie mogę odkleić się od tej mangi. I chociaż nie jestem typem Fan Girl to na prawdę uwielbiam 'Naruto'. To, w jaki sposób ten nadpobudliwy, twardogłowy i prostolinijny ninja potrafi dotrzeć do serca każdego złego charakteru, sprawia, że nie mogę powiedzieć nic złego o całej mandze. Osobiście mogę powiedzieć, że siła Naruto, nie ta fizyczna tylko ta, które pozwoliła mu przeżyć 12 lat w nienawiści ( chociaż wiem, że to tylko fikcja)wiele razy pomogła mi wyjść z niekomfortowych sytuacji. Zapewne już ngdy nie wyrzucę z głowy Naruto, ale nie widzę w tym nic złego. Uwielbiam wszystko w tej mandze, nawet wyjątkowo irytującą postać Sakury.
    Kreska jest wspaniała. W momencie tuż przez zniszczeniem Konohy, kiedy Pain unosił się nad wioską, nie potrafiłam wyjść z podziwu. Każdy budynek, uliczka drzewo… wszystkie te szczegóły zaparły mi dech w piersiach.
    Moja ocena to oczywiście 10/10. Niespodziewane, prawda?
  • Avatar
    M
    OlaSPFan 12.11.2011 04:52
    Cóż...
    Komentarz do recenzji "Yokujou © Max "
    Może zacznę od postaci Mio: jest ona oczywiście ładną, dobrze ułożoną, uczciwą dziewczyną. Jej ojciec nie żyje, a przez chorobę matki biedna Mio musiała szybciej dorosnąć, by zajmować się bratem. Po szkole zarabia na utrzymanie, co jeszcze bardziej uszlachetnia ją w oczach czytelnika. Jednak pomimo wysiłków głównej bohaterki, życie i tak nie jest dla nich łaskawe. Właśnie wtedy do akcji wkracza ON- 'dziki' i brutalny chłopak, który potem okazuje się 'księciem' o idealnych manierach pochodzącym z bogatej rodziny. Oczywiście po przedstawieniu tych dwóch postaci wiemy już, że Mio mimo woli zakocha się w Shoueim, któremu we łbie tylko jedno. I tak, przez następne 49 rozdziałów będziemy obserwować ich zmagania z losem, przemianę wewnętrzną naszego Księciuna i naiwne działania Mio. Autorka nie daje bohaterom ni chwili wytchnienia – zagmatwana przeszłość, skomplikowane relacje, źle ulokowane uczucia, pościgi policji, bijatyki… Naturalnie nie może też zabraknąć pociągu fizycznego. Byłam zaskoczona, że na wielu portalach Desire Climax nie jest zaznaczone jako ecchi. Nie owijając w bawełnę – przez całą mangę Shouei próbuje zaciągnąć grzeczną Mio do łóżka. Oczywiście mu się to udaje i to nie raz. Jestem tylko ciekawa jednej rzeczy… DLACZEGO, DO DIABŁA ONA CAŁY CZAS MÓWI DO NIEGO 'KSIĄŻĘ'? W rozmowie, w myślach, wołając o pomoc, czy nawet w łóżku ona nigdy nie mówi do niego po imieniu. To tylko moje odczucie, czy jednak to jest dziwne?
    Szczerze mówić to ze wszystkich tych problemów, jakie napataczają się w całej historii to zaciekawiła mnie tylko akcja z rodzeństwem. Przez chwilę na prawdę zdobiło się ciekawie…
    Kreska jest niezła, powiedziałabym, że świetna.
    Ogółem mangę oceniam w miarę pozytywnie. Mimo nadmiaru problemów potrafię dostrzec rąbek ukrywającej się w tym 'romantyczności'. Dałabym jakieś… 6/10.