x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: "bez oceny zostawiam mangę tą "~Yoda
Inni oprócz Sasuke byli już dorośli. Dlatego śmieszy mnie, że po tylu latach dążenia do czegoś, zabijania dali się przekonać jakąś gadką.
Sasuke to dla mnie zawsze będzie fail.
Cóż, jak powiedział autor manga była kierowana cały czas do mniej więcej gimnazjum, więc tak musiała się skończyć. Szkoda mi tylko, że seria, którą śledziłam parę lat tak nijako się zakończyła..zbyt cukierkowo..
Jeśli chodzi o Orochimaru to autor go chyba trochę olał, nie chciał już drążyć jakiegoś motywu..ale dla mnie zostanie jedyną porządną złą postacią.
Re: "bez oceny zostawiam mangę tą "~Yoda
Sprawa z Nagato/Pain też trochę śmieszna…gadu gadu, i zmiana decyzji? wow..
Sasuke to bzdura. Już lepiej by było, jakby po prostu zginął, a nie nagle ma dziecko z Sakurą.. litości.
Z Kabuto to już sama się pogubiłam co on miał we łbie.
Z założenia była to jednak manga o ninja.. wychodzi na to, że czego by ten zły nie zrobił wystarczy chwile pogadać..
Powiedziałabym jeszcze, że Zabuza i Gaara.. ale ciężko powiedzieć, by Zabuza został jakoś nawrócony, a przemiana Gaary było dość potrzebna i istotna dla fabuły. Przemiana Gaary ro chyba jedyne nawrócenie, które kupuje mimo wszystko.
Czy Orochimaru się nawrócił? Mam nadzieję, ze nie. To była jedynie konsekwentnie wykreowana postać i najlepszy badboss.
Re: "bez oceny zostawiam mangę tą "~Yoda
są po prostu żałosne..
Znów..
Jednak jedna rzecz mnie irytuje – zmiany kreski. Tak, tak autor z biegiem czasu się wyrobił. Jednak zawsze będzie mnie irytować jak wyglądał Goku w pierwszych tomach a jak taki Goten. Goku wyglądał jeszcze dziecinniej i „pulchniej” od Gotena. Widać to też w ostatnim tomie jak autor narysował początek mangi z małym Goku – już był totalnie inny. Osobiście z chęcią bym zobaczyła dzieje małego Goku z wyglądem postaci jak z Buu sagi. Seria ma niewątpliwie pewien swój urok. Świadczy o tym ciągła pamięć, nowe filmy czy wywiady z autorem. Znać wypada zdecydowanie.
Esencja FMA
Jednak prawdziwa esencja to jest pierwowzór. Żadna seria nie oddała 100% tej mangi.
Autorka zrobiła coś genialnego. Poruszyła niesamowite ważne tematy, można znaleźć w tej mandze wiele prawd o życiu, a przy tym manga zawiera bardzo dużą ilość humoru. Humor w tej mandze to coś niesamowitego. Nie chodzi o cycki czy inny faneserwis. Po prostu śmieszy, a polskie tłumaczenie to majstersztyk!
Mnóstwo postaci i każda ma swoje 5 minut. Co zaskakujące, autorka wbrew większości serii shounen nie pokazuje jacy główni bohaterowie są oh i ah kliknij: ukryte w sumie przez większość część mangi przegrywają, jedyne w ostatniej walce odnoszą zwycięstwo, ale co jak co, należy im się jak psu buda.
Postacie dojrzewają, zmieniają się i każda ma jakąś określoną rolę. W przeciwieństwie do większości mang nigdy nie miałam wrażenia, że główny bohater ciągle odgrywa największą rolę.
Ciekawą postacią jest na pewno ojciec Elriców, bo wg mnie żadna seria nie pokazała go w 100% kliknij: ukryte pierwsza seria, to zupełnie ktoś inny, a w drugiej zabrakło mi trochę tego ironicznego humoru
Autorka nie ciągnęła serii na siłę. Wiedziała kiedy skończyć i zamknęła wszystkie wątki. Ciekawe jest zakończenie kliknij: ukryte mi osobiście ciężko to nazwać 100% happy endem, Al odzyskał ciało i to najważniejsze, ale jednak Ed i tak musiał znowu coś poświęcić i nogi też już odzyskał
Tak więc – dla mnie w tej serii jest wszystko. Historia dająca do myślenia, zadająca parę pytań, a zarazem humor, który naprawdę śmieszy (przynajmniej mnie) do tego bohaterowie, którzy nie są tylko czarno biali.
Ah, nie można zapomnieć o parodii seriach autorki, które pojawiają się na końcu tomików. Cudo.
JPF spisało się na medal z tłumaczeniem.
POLECAM.
Re: Im dalej, tym lepiej!
Re: Im dalej, tym lepiej!
Im dalej, tym lepiej!
Re: Nieco inaczej..
Re: Nieco inaczej..
Jak mogłam o tym zapomnieć! Tak, szkoda, że nie było tej sceny.. Akurat jeśli chodzi o wątek z Hikarim i Touji.. nie powiem, fajnie zrobiony, ale osobiście brakowało mi nieco więcej z nimi scen.. jak kliknij: ukryte wtedy kiedy Touji mówi, że nie ma 2 śniadań, bo nie ma mu kto robić, a wtedy mu ona dała .. czy coś takiego (nie pamiętam już tego), w mandze dali to trochę inaczej, a w anime mi było w tym momencie bardzo mi go żal, za to w mandze poruszyło mnie to, że NIE ZDĄŻYŁA mu dać tego śniadania..
Fajnie jest też przeprowadzony wątek Rei‑Shinji.. taki bardziej naturalny, Rei nie przypominała już mi takiego robota kliknij: ukryte akcja z poparzeniem ręki i w ogóle ta rozmowa o dotyku.. czuć było między nimi taką delikatną, specyficzną wież, której w anime nie do końca czułam.
Heh, nie mogę się doczekać 12 tomu, który już jest w przygotowaniu…
Re: Nieco inaczej..
W anime takie rzeczy są co chwilę wręcz, i brakowało mi paru scen jak kliknij: ukryte rozmowa o ojcu, w której Rei policzkuje Shinjiego, czy ucieczka Shinjiego, która ostatecznie się nie powiodła, bo nie wsiadł -> w mandze inaczej to rozwiązali..
Zmienili niektóre sceny przez co, aż tak nie czułam tego depresyjnego klimatu.. Shinji nie wydawał mi się już taki zakompleksiony, nieśmiały jak w anime. A właśnie przez to lubiłam NGE – bo było takie inne ;D Ludzie, którzy krytykowali anime właśnie za to, zapewne manga o wiele bardziej się spodoba.
Mimo wszystko uważam mange za naprawdę godną polecenia, bo bardzo dobrze się ją czytało i nie nudziła, a nowe sceny naprawdę wypadały dobrze. Tak powinna wyglądać alternatywne wersje.
Nieco inaczej..
;]
Zresztą tak jak w komentarzu do anime ;]
Jednak DN nie jest jakieś specjalnie lekkie i przyznam, że dość ciężko się czyta w porównaniu do innych mang.
Nie jest to IMO seria, do której wracało by się od tak, ciągle, a mimo to jest uważana z agenialną.
W tym wypadku chyba jednak wolę anime, mimo, że są na tym samym poziomie, to jakoś łatwiej się to ogląda, niż czyta.
Tak tak tak!