x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Zgodnie z powyższą zachętą (notabene najlepszą, jaką dotąd widziałam:p) od pewnego czasu myślę nad zaopatrzeniem się w FMA. Nie ukrywam, że każdy aspekt tej mangi mnie zauroczył i każdemu dałabym najwyższą notę (może oprócz rysunkowi, który momentami mógłby być po prostu TROSZKĘ staranniejszy). Jest jednak parę rzeczy, które mnie zastanawiają, jeśli chodzi o polskie wydanie:
- to prawda, że w tomikach nie ma okładek rozdziałów? Jeśli tak, to SZKODA. Są naprawdę świetne i fajnie oddają klimat tego, co ma się dziać dalej w rozdziale, a niektóre szczególnie zapadły mi w pamięci:)
- jakie jest samo tłumaczenie? Większość, z tego co się zorientowałam, uważa je za prześwietne („Niezły wiater”, „Zostaw pana, bo ci zdechnie” itd.:P), jednak ciekawi mnie sprawa wulgaryzmów – jest ich dużo? W angielskich skanlacjach widziałam trochę (ekspertem nie jestem, ale chyba w pewnym momencie kliknij: ukryte Ed nazwał swojego ojca „szmatą”). Nie, żeby mnie samą coś takiego zniesmaczało, po prostu istnieje możliwość, że ktoś młodszy dorwie się do tego, dlatego jestem ciekawa, jak sprawa stoi z językiem, czy ogranicza się do słów typu „cholera”, czy jednak trafiają się jakieś twardsze :P
Liczę na odpowiedź od kogoś, kto zna polskie wydanie i rozwieje moje wątpliwości;).
Chciałabym przy okazji bardzo pochwalić za samą recenzję – porządna, zabawna, po prostu świetna, na miarę mangi, której dotyczy ;).