x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Przeczytałem wreszcie.
Cóż, jestem trochę zawiedziony.
Całość zaczyna się niczym battlemanga o wspinaniu. Nieszczególnie ciekawa i taka sobie, jeśli chodzi o kreskę. Całość ulega całe szczęście szybko poprawie i przechodzi w dramat psychologiczny o zabarwieniu wspinaczkowym. Bardzo poprawia się też kreska i styl autora, by dojść ostatecznie do absolutnej perfekcji. Sakamoto jest artystą charakteryzującym się realistyczną kreską, która jednocześnie nie jest banalna. Jego warsztat oceniam na 10/10 i jest to główny jego atut.
Problemem serii jest fabuła. Bywa przedstawiona jako ciągła historia, jako zlepek zdarzeń, jako ilustracja uczuć i obraz psychiki. Innymi słowy jest trudna w odbiorze i słabo poukładana. Dodatkowo niektóre motywy moim zdaniem się w niej niepotrzebnie dłużą.
Jak już wspomniałem autor dysponuje ponadprzeciętnym warsztatem i ilustracja stanów psychiki głównego bohatera jest wręcz genialna. Choćby dla tego warto po tą mangę sięgnąć.
Jest to kolejny przykład tego, że znakomite rysunki nie koniecznie przekładają się na wybitną mangę. Ostatecznie jest to dla mnie mocne 7/10. Ocena jest obniżona za słaby początek i chaotyczne prowadzenie fabuły (które niestety pojawia się ponownie w Innocent Rouge). Szkoda, bo autor ma ten warsztat na 10‑kę.
Re: I mamy wyniki drugiego konkursu na najlepszą postać
I mamy wyniki drugiego konkursu na najlepszą postać
!!!SPOILER!!!
Tym razem Kobeioni udało się wygrać w rankingu z własnym samochodem.
Jak dla mnie jest to gorsze niż Sidonia i Blame, ale nadal w miarę ciekawe.
END
Czy jest to najfajniejsza manga o sztukach walki? Cholera wie. Jedno jest pewne: jedna z bardziej realistycznych. Nasi dzielni wojacy nie wychodzą poza ligę amatorską. Nie walczą o mistrzostwo Japonii i Świata. To dobrze, bo zazwyczaj wychodzi to sztucznie. Druga strona medalu polega na tym, ze gdy nie walczy się o te wysokie stawki, to nie ma tych emocji. Mnie to nie przeszkadzało. Zmaganiom na arenie MMA towarzyszą najczęściej znakomite komentarze techniczne i przeróżne podśmiechujki. Paleta postaci jest różnorodna i ciekawa. Wszystkich da się lubić. mamy przyjaźnie i drobne miłostki (bardziej jako element komediowy niż pełnoprawny romans). Całość jest lekka i przyjemna. Endo ma ładną klasyczną kreskę i własny styl. Może nie jest superefektowny, ale nie da się mu niczego zarzucić.
Tym samym chyba będzie to mocne 8/10. Dlaczego tak mało, czy też dużo jak kto woli. Jest to jedna z lepszych mang w temacie. Nie wlecze się w nieskończoność. Z drugiej strony brak jej tego dramatyzmu i jakiejś fabularnej głębi.
Nie byłem wielkim fanem tytanów i nadal nie jestem. Końcówka jest głupia jak but.
Noda powoli chyba zwija fabułę, ale moim zdaniem to dobrze. Nie ma co przeciągnąć. GK to jedna z najlepszych fabuł w formacie cotygodniowym i jedna z najlepszych mang w ogóle. Chciałbym zobaczyć satysfakcjonujące zakończenie i ewentualne nowe miejmy nadzieje równie udane dzieło.
Słów parę
Dlaczego w ogóle chciało mi się dodawać ogryzek? Blue Period. jest jednym z tych tytułów, gdzie będziemy mierzyć się z kreatywnością jako tematem przewodnim. Tym razem polem do popisu dla bohaterów jest malarstwo. Trudny temat. Trudny też dla MC, który jest takim pozorowanym delikwentem, a w rzeczywistości jest cholernie odpowiedzialny i pracowity. W jego życiu brakuje jednak celu. Nagle na drugim roku dochodzi do wniosku, że sztuka i malarstwo to jego cel życia. Pomimo tego, że jest dość utalentowany i pracowity, to jednak jest mocno do tyłu jeśli chodzi o doświadczenie. Tu musi nadrobić. Więc ćwiczy w klubie, zapisuje się na kurs przygotowawczy i stara się dostać na studia. To jest początkowa fabuła. Wydaje się to banalne, a nie jest. Każdy kto ma choć drobinę kontaktu ze sztuką jako procesem kreatywnym, zobaczy tutaj prawdziwy festiwal emocji i zmagań. Ta manga niesamowicie ze mną rezonuje w tym zakresie.
Postaci są świetne: wyraziste ciekawe, często ekscentryczne. Da się je lubić praktycznie wszystkie.
Warsztatowo jest nienaganna. Serializowana miesięcznie, więc można się tego spodziewać. nie ma tu jakichś super fajerwerków, ale zarówno projekty postaci, jak tła są bardzo dobre. Dobre jest też odzwierciedlenie emocji, co nie zawsze wychodzi. Okładki z bohaterami podczas procesu twórczego są świetne.
No i cóż ocena… nie moja: 13th Manga Taisho Award (2020), 44th Kodansha Manga Awards w kategorii ogólnej (2020) i anime w drodze. Ja się nie dziwię: wątki kreatywne i połączenie obyczajówki z wahaniami napięcia, jakie występują chyba tylko w tych lepszych shounenowych battlemangach. Póki co jest to jedna z lepszych mang. Jedna z lepszych mang w ogóle: 10/10.
Pierwszy!
Czemu warto to przeczytać? To jest takie slice of life. Teoretycznie, bo niby jest duży dramat: śmierć rodziców, ale to jakby jest zawsze an drugim planie. Mamy relację pomiędzy matką, ale nie matką i córką, ale nie córką. Coś innego. Postaci są ciekawe: Makio, bo jest ekscentryczną pisarką (ale jeje ekscentryzm nie jest przekolorowany!), która miała trudną relację ze swoją siostrą, Asa bo jest w trudnej sytuacji życiowej. Częściej trudne sytuacje życiowe widzę w seinenach, ale perspektywa w magazynie dla pań również mi się podoba. Wszystko przedstawione jest jako scenki z życia. Narracja jest bardzo naturalna.
Wizualnie jest tak sobie. Lubię projekty postaci. Kreska nie jest bardzo szczegółowa. Autorka stara się to nadrobić kompozycją, ale nie zawsze to wychodzi. „Tak sobie” nie odbiera tu jednak przyjemności czytania, jest schludnie i kreska pasuje do tematyki.
Chyba tyle.
Minusy: obecnie chyba autorka nie ma jakichś super pomysłów i czasem tworzy emocjonalny bełkot. Nie jest to takie złe, ale to co było wcześniej było lepsze.
Ocena końcowa… chyba będzie to 8/10. Mało czytam takich tytułów i mam trudność z porównaniem.
Re: koniec cz. 1
Moim zdaniem zarówno Kaiju no. 8 i Spy Family, to bardzo dobre tytuły i mainstream. Poza tym autor Kaiju no. 8 się nie wyrabia i w zasadzie dlatego nie nadaje się na papier (co jest zaletą Plusa, bo wolę mangę z przerwami niż kiepską mangę). Nie ukrywam, że z tego co przechodzi na zachód z WSJ nie było dla mnie niczego ciekawego, toteż się nie dziwię brakowi sukcesu. Na pewno nie było niczego równie dobrego jak Kaiju.
Re: koniec cz. 1
Dodatkowo w magazynie trzeba mieć miejsce. Tym samym kogoś trzeba wywalić, by wstawić Fujimoto i to też może być problem.
500 tys. kopii Chainsawmana na tom to nie jest zły wynik. Myślę, że wydawnictwo musi tak zagrać, by go nie popsuć.
Jeśli mam być szczery, to nie dziwi mnie, że go wywalają. Dziwi mnie, że go opublikowali i że pozwolili mu na tak dużo. A może nie powinno, bo faktycznie wyniki zrobił.
Re: koniec cz. 1
Jakby to robiło Geno, to miałbym wątpliwości, czy są w stanie to prawidłowo zaanimować (aczkolwiek i oni się wyrabiają). Polygon Pictures i postaci w 3d? Nope.
Re: koniec cz. 1
Jak czytałem kiedyś wywiad z Fujimoto, to miał trochę planów odnośnie mangi i wyglądało na to, że to Gun Devil ma być pierwszym bossem. Trudno powiedzieć na ile to wszystko wygląda tak jak wygląda, z powodu decyzji wydawnictwa, a na ile dlatego, że Fujimoto lubi chaos w swoich historiach.
Re: koniec cz. 1
koniec cz. 1
Studio Mappa będzie odpowiedzialne za adaptację. Nie powinno być źle.
PS. PV do tomu 9 wygląda tak – [link]
Re: NIE!!!!!
Swoją drogą, Japońscy partnerzy dali ciała ujawniając wasze plany prawie dwa miesiące przed oficjalną zapowiedzią.
Jedynym pocieszeniem jest to, że dopiero od października i manga raczej się powoli kończy.
PS. FU Waneko!
NIE!!!!!
Podkład muzyczny pod moje błagania: [link]
1. Lubisz umięśnione panienki.
2. Lubią sztuki walki.
3. Lubisz mangę Shamo.
Ci którzy Shamo znają pewnie będą trochę zdziwieni. Dla tych, którzy nie znają, jej cechą główną jest główny bohater, który jest wrednym dupkiem kroczącym po trupach do celu. Tu mamy podobną sytuację, tylko że główna bohaterka jest płci pięknej i uczęszcza do liceum. Tym samym poziom sportowy wydarzenia jest nieporównywalnie niższy. Niższy jest też poziom dupkowatości bohaterki (typek z Shamo to jednak większy psychopata). Nie zmienia to faktu, że fabuła jest budowana bardzo podobnie i bazuje głównie na ciekawym antybohaterze.
Jak dla mnie jest to strzał w dziesiątkę. Aż się dziwię, że tak późno się załapałem na ten tytuł.
W tym roku wygrał Noda, któremu się zasłużyło jak mało komu, więc nie ma co narzekać.
Manga naprawdę świetna, dobra obyczajówka wplatająca wątek bohaterów‑zwierząt, konflikty rasowe i kulturowe z tym związane. Mocne, ciekawe, dobre.
Pan Noda wygrał tegoroczną 22‑gą edycję nagrody im. Osamu Tezuki. Tym samym dołącza do grona najwybitniejszych mangaków, laureatów tej nagrody.
Nie ma co ukrywać – zasłużenie. Takiej karuzeli śmiechu, emocji i akcji okraszonej genialną oprawą historyczną ze świecą szukać. Do tego wygląda to całkiem nieźle. Całkiem niezły wygląd w przełożeniu na komiks wydawany co tydzień to kupa pracy. Innymi słowy życzymy dużo zdrowia, żeby się Pan nie zajechał.
Zgadzam się z autoerem
Bardzo solidny tytuł wydawany w cyklu tygodniowym.