Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Xellos

  • Avatar
    M
    Xellos 7.12.2017 04:29
    Komentarz do recenzji "Kami Nomi zo Shiru Sekai"
    Właśnie zakończyłem czytanie tej mangi i mogę powiedzieć, że w dużej mierze zgadzam się z opinią Zantaxa – autor ma ciekawe pomysły (wyjściowy koncept, czyli zmuszenie maniaka gier randkowych do konfrontacji z dziewczynami 3d, jest niewątpliwie świetny)...ale chyba nie do końca wie, co z nimi zrobić, jak włączyć je w sensowną fabułę, ulepić z tego coś, co będzie miało ręce i nogi…widać wyraźnie, że nie było jakiejś wizji całości, wszystko powstawało na bieżąco.
    Sprzeczności i dziury fabularne można by było wybaczyć, gdyby seria utrzymała lekki, komediowy charakter…niestety, w pewnym momencie autor stwierdza że do tych wszystkich romansów i do ratowania świata przed demonami trzeba podejść poważniej…i zaczyna się robić nieciekawie.
    Właściwie to TWGOK trochę mi przypomina….doktora House'a – w obu przypadkach mamy:

    1.Świetny pomysł wyjściowy, którego wystarczyło się trzymać, żeby zapewnić sukces i stały poziom serii.
    2.Twórców, którzy zamiast tego woleli zacząć kombinować – zupełnie niepotrzebnie i z marnym skutkiem.
    3.Głównego bohatera, który jest – co tu dużo gadać – geniuszem (chociaż nieco…hm, problematycznym) i stanowi główny atut serii.
    4.Tak zwaną proceduralność (czyli wyraźny podział na kolejne przypadki, z którymi musi się uporać główny bohater) i komediowy charakter (w fazie początkowej).
    5.Rezygnację z powyższego na rzecz dłuższych wątków fabularnych i niepotrzebnego ,,udramatyzowania'' fabuły.

    Muszę tu dodać, że w przypadku TWGOK te zmiany nie są tak drastyczne jak w Housie – elementy komediowe nie znikają całkowicie, następuje po prostu pewne przesunięcie akcentów…problem w tym, że jest to przesunięcie w niewłaściwą stronę. Kulminacją tego wszystkiego jest rozczarowujące, ckliwe zakończenie…moim zdaniem, znacznie lepsze byłoby albo zakończenie otwarte w stylu tego z drugiej serii anime  kliknij: ukryte  albo coś kompletnie odjechanego  kliknij: ukryte 
    Przy tych wszystkich narzekaniach muszę powiedzieć, ze nie żałuję czasu poświęconego na przeczytanie tej mangi – wielka szkoda, że autorowi nie udało się w pełni wykorzystać potencjału swoich pomysłów, niemniej same w sobie są one (albo raczej on, bo chodzi mi przede wszystkim o głównego bohatera) na tyle ciekawe, że wystarczą do przyznania tej serii pozytywnej rekomendacji. Mogło być lepiej…ale to nie znaczy, że jest źle.
    Moja ocena: 7/10.