Książę Piekieł: devils and realist
Recenzja
Podczas gdy Dantalion nadal próbuje metodą perswazji wywalczyć sobie drogę do serca Williama, pytając się co i rusz, czy ten naprawdę(?!) go nie pamięta, różne inne indywidua snują niezbyt sympatyczne plany dotyczące głównego bohatera. Z jednej strony mamy Kościół z jego przedstawicielami, tymi ludzkimi oraz tymi nie do końca, z drugiej świat demonów oraz ludzi przez nie opętanych. Gdy więc nadmierne zainteresowanie naszym realistą wykazuje baron Adrian Swallow, łypiący złowrogo ojciec chłopca, który obok Williama pełni funkcję prefekta, wiemy już, że śmierdzi tu coś demonicznego. Ponadto, jak pamiętamy z końcówki poprzedniego tomu, w nowej roli pojawił się Kevin Cecil, kamerdyner młodego Twininga, który swoim zachowaniem, czyli głównie ignorowaniem swojego pracodawcy oraz trzymaniem się na dystans wobec niego, przyprawia chłopca o nie lada frustrację. Pierwsza połowa tomu to przede wszystkim wątek Cecila, unikającego poważnych odpowiedzi, oraz pojawienie się nowej strony w konflikcie: Belzebuba, a dokładniej – jego sługi, która ma za zadanie przyprowadzić do swojego pana „tego, który wybiera”. Druga połowa tomu zawiera – niestandardowo – standardową historię o miłości, a także – po raz kolejny – nowego demona do kolekcji.
Trudno recenzować ten tomik. Dzieje się tu diablo dużo, pojawia się mnóstwo nowych postaci (proweniencji tak ludzkiej, jak i demonicznej, a w tym tomie dochodzą dodatkowo przedstawiciele Niebios) oraz frakcji, wracają znajomi z pierwszego i drugiego tomu – niektórzy tylko na mgnienie oka – a sceny zmieniają się jak w kalejdoskopie. Odnoszę jednak wrażenie, że – mimo iż wszystko kręci się wokół Williama, to tak naprawdę jest on tylko marionetką, niegrającą w fabule większej roli niż rekwizyt czy trofeum. Owszem, czasami coś krzyknie, zdenerwuje się, czasami trzeba go uratować czy przekonać do czegoś, ale tak naprawdę to postaci drugo- i trzecioplanowe grają pierwsze skrzypce, a William, mimo tylu wydarzeń w jego życiu, nie zmienia się, nie ewoluuje, pozostaje takim samym upartym dzieciakiem jak na początku (który, gdyby naprawdę chciał się pozbyć tych wszystkich demonów, wybrałby po prostu w końcu tego namiestnika…). Przerzuca się go tylko ze sceny do sceny, gdzie obserwuje różne etapy walki demonów, ludzi oraz Kościoła, od siebie nie wnosząc nic istotniejszego. Szkoda, bo gdyby ulepszyć nieco postać głównego bohatera, jeśli chodzi o charakter i jego rozwój, to historię czytałoby się zapewne ciekawiej. No, ale jeszcze wszystko przed nami, może w kolejnych tomach…
Wydanie jak zwykle jest pełne ładnych ilustracji – tak na obwolucie, jak i w środku, a przede wszystkim na początku niektórych rozdziałów. Wydaje mi się, że styl Utako Yukihiro, szczególnie jeśli chodzi o kolorowanie włosów, ewoluuje w dobrym kierunku (chętnie zobaczyłabym na polskim rynku artbook do tej serii). Z przodu na skrzydełku jak zwykle mamy parę słów od autorek, na okładce pod obwolutą – od Isaaca, a na końcu bonus w formie yonkomy, ponownie parę słów od Madoki Takadono oraz zapowiedź wydarzeń z kolejnego tomu. Polskie wydanie jest ładne, estetyczne i dobrze wygląda na półce (oraz przyjemnie leży w rękach). Można jednak znaleźć parę drobnych mankamentów: „żesz” zamiast „żeż”, „zczeźnij” zamiast „sczeźnij”, numerację stron, która istnieje tylko w spisie treści, ale to ostatnie to już standard, chociaż momentami dość kłopotliwy, oraz nieczyszczone w większości japońskie wersje onomatopei. Jedna wypowiedź Kevina wydaje mi się też dziwnie… znajoma, ale niepasująca do reszty, jednak jako że nie wiem, jak było w oryginale, nie mogę zrobić kompetentnego porównania.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 6.2014 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 8.2014 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 10.2014 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 2.2015 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 3.2016 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 5.2016 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 7.2016 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 10.2016 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 12.2016 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 3.2017 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 9.2018 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 11.2018 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 1.2019 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 3.2019 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 9.2019 |