Tanuki-Manga

Rock wreszcie wpada na trop Roberty i natychmiast przystępuje do obmyślania szczegółowego planu, mającego na celu jej powstrzymanie. Podobne intencje mają pozostali liczący się mieszkańcy miasta, tyle że akurat oni nie wyobrażają sobie innego rozwiązania, niż zmiecenie pokojówki z powierzchni ziemi. Wojsko Bałałajki już przygotowuje kałasznikowy, wolni najemnicy przeszukują miasto dom po domu, a mafiosi z Ameryki Południowej oczekują na efekty działań sprowadzonych posiłków w postaci wyborowego oddziału partyzantów. Szykuje się największa zadyma w historii i tak na co dzień niespokojnego portowego miasta Roanapur.

W tomie ósmym, zgodnie z wcześniejszą zapowiedzą autora, dominują, i to znacznie, sceny akcji. Strzelaniny i walki wręcz są wciągające, choć momentami daje o sobie znać brak szacunku wobec elementarnych zasad fizyki (nawet Rambo nie byłby w stanie obsługiwać karabinu kaliber 12,7 mm jedną ręką). Najważniejsze, że akcja posuwa się szybko do przodu i nie ma miejsca na chwilę nudy.

Warto zauważyć, że mamy do czynienia z jednym z lepiej wydanych woluminów Black Lagoon. Zestaw zarzutów jest co prawda taki sam, jak zwykle przy okazji tej mangi (jak choćby przycięte brzegi zewnętrznych kadrów), ale całość i tak wypada pochwalić. Tłumaczenie, pomijając drobne wpadki stylistyczne, sprawdza się jak należy. Z kolei jakość papieru, w zestawieniu choćby z wydaniem japońskim, jest nieporównywalnie lepsza. Zastanawia mnie jedynie, czy naprawdę tak trudno jest wydać każdy tom w dokładnie tym samym formacie, bo po raz kolejny recenzowany egzemplarz różnił się o kilka milimetrów w pionie od poprzednich, podczas gdy dalekowschodnia wersja od Sunday GX Comics jest pod tym względem całkowicie bezbłędna.

W ramach dodatków poza pojedynczym fanartem i reklamą nie znalazło się miejsce na nic innego. Tym razem Hiroe poskąpił swym czytelnikom nawet autorskiego omake. Wersja japońska zawierała w jego miejsce wywiad dla Sunday GX Comics z autorem oraz Genem Urobuchim, dotyczący ich współpracy przy light novel do Black Lagoon. W wersji od Waneko rozmowa ta nie została wydrukowana, najpewniej z powodów licencyjnych.