Haganai - nie mam wielu przyjaciół
Recenzja
Klub sąsiadów kolejny dzień zaczyna od pisania powieści sztafetowej. Po wylosowaniu kolejności każdy z członków kontynuuje część napisaną przez poprzednika. Jako pierwsza zaczęła Rika, której bujna fantazja stworzyła wstęp do powieści, jakiej świat nie widział… Chyba nie muszę tłumaczyć, że dalej, głównie ze względu na charaktery i specyficzne pomysły postaci, wcale nudniej nie było. Jedynie Kodaka próbował normalizować sytuację, ale niestety był bezsilny w obliczu przytłaczającej ilości pomysłów reszty członków.
Haganai na swój sposób porusza także tematykę gier RPG w wirtualnej rzeczywistości, która była bardzo popularna w czasach, gdy powstawał pierwowzór tytułu jako light novel. Dzięki uprzejmości Riki klubowi sąsiadów przyjdzie zmierzyć się ze złym władcą demonów, a jego pokonanie umożliwić może jedynie współpraca graczy… Zabawnym akcentem było też wbicie szpili w ten gatunek, zwłaszcza jeśli chodzi o kreację świata i bohaterów w tego typu powieściach. Nieco później grupa decyduje się na wyjście do klubu karaoke, co również staje się przyczyną mnóstwa niecodziennych sytuacji.
Mamy dopiero czwarty tom, ale niestety pewne elementy już stały się wtórne i nie śmieszą jak na początku. Przede wszystkim chodzi mi o zachowanie Yozory i Seny, które w swoich kłótniach i docinkach stały się po prostu nudne. Ich interakcje ciągle stanowią lwią część treści mangi, co dodatkowo pogarsza sytuację. Ten tomik nie wprowadził również żadnej nowości, ale to powinno się zmienić w kolejnej części. Zbliżają się wakacje, a te będą obfitować w nowe wydarzenia i postaci, co nieco rozrusza sytuację w mandze. Niewykluczone, że przy okazji wyjaśni się także kilka kwestii z przeszłości bohaterów.
Oprawa techniczna niczym nie różni się od poprzednich tomów. Jeden z tekstów na stronie 68, opis świata gry, jest dość nieczytelny, za to tym razem pamiętano o marginesach wewnętrznych, przez co nie było problemu z uciętymi wyrazami. Przód kolorowej obwoluty zawiera tym razem rysunek Marii z paczką chipsów. Okładka pod obwolutą jest prosta i schludna, na środku umieszczono tytuł, autorów i numer tomu, a ilustracja super‑deformed to idący na karaoke członkowie klubu sąsiadów.
Po raz kolejny znajdziemy tutaj dobry, płynny przekład, który niestety nie doczekał się odpowiednio starannej korekty. Na stronie 34 mamy „ostawiłem” zamiast „zostawiłem”, na stronie 115 podczas przenoszenia wyrazu „zapyziały” zabrakło myślnika. Kolejna literówka trafiła się na stronie 140: „twoi zdaniem” zamiast „twoim”, a na stronie 159 zabrakło słowa „nie” w wyrażeniu „ja nie mogę do nich dostać”. Jednego wyrażenia w ogóle nie przetłumaczono – na stronie 130 znajdziemy „don't worry”. Wiem, że w slangu młodzieżowym jest to często używane, ale skoro tłumaczono dosłownie wszystko, z nazwą chipsów włącznie, to także i to nie powinno pozostać bez przekładu.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 10.2014 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 2.2015 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 4.2015 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 7.2015 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 11.2015 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 1.2016 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 6.2016 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 8.2016 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 6.2017 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 11.2017 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 2.2018 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 4.2018 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 9.2018 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 11.2018 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 1.2019 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 3.2019 |
17 | Tom 17 | Studio JG | 4.2020 |
18 | Tom 18 | Studio JG | 6.2021 |
19 | Tom 19 | Studio JG | 7.2022 |
20 | Tom 20 | Studio JG | 8.2022 |