Takamagahara: Legenda z krainy snów
Recenzja
Yuki Wakasa, uczennica piątej klasy szkoły podstawowej, nie ma łatwego życia. Gdyby to była inna manga, zapewne napisałbym w tym momencie coś o ciężkim życiu sieroty, ale autorka Takamagahary postanowiła pójść inną drogą i pozostawiając w spokoju rodziców, uszczęśliwiła swą bohaterkę licznym młodszym rodzeństwem. W każdym razie życie Yuki, aczkolwiek naznaczone koniecznością opieki nad braćmi, zapewne dalej by upływało w relatywnym spokoju, gdyby nie to, że pewnego ranka spada na nią niezwykły kamień. Jego niezwykłość polega na tym, że umożliwia Yuki nawiązanie kontaktu z tajemniczą zjawą, która powierza jej misję niezwykłej wagi: bogini Amaterasu jest chora i tylko Yuki może ją uratować! W tym celu bohaterka zostaje przeniesiona (choć tylko duchem) do krainy bogów – Takamagahary, dostaje przystojnego obrońcę i magiczne zwierzątko i przystępuje do realizacji swej misji, tzn. bycia popychaną przez kolejne zbiegi okoliczności.
Takamagahara, legenda z krainy snów opublikowana została w 2003 r. przez Egmont, ze wszystkimi charakterystycznymi dla tego okresu i tego wydawnictwa wadami i zaletami. W tomiku wyraźnie widać dążenie do oszczędności, stąd cienki, żółtawy papier (z przebijającymi stronami), liczne nieprzetłumaczone onomatopeje, miejscami słaby druk i miękka okładka bez obwoluty. Z drugiej strony widoczna jest solidność w opracowaniu komiksu – nie znalazłem żadnych błędów redaktorskich czy literówek, teksty w dymkach zostały prawidłowo rozmieszczone i wydrukowane prostą, łatwą do odczytania czcionką. Ze względu na bardzo głębokie osadzenie fabuły Takamagahary w mitologii i kulturze Japonii, wydawnictwo zorganizowało redakcję merytoryczną, którą zajął się Witold Nowakowski (zmarły w 2008 r. tłumacz i znawca kultury japońskiej). Można więc mieć pewność, że przynajmniej jeżeli chodzi o odniesienia kulturowe, tłumaczenie jest poprawne.
Dodatek jest co prawda tylko jeden, ale za to godny uwagi – mianowicie posłowie Witolda Nowakowskiego pt. „Takamagahara: kraina japońskich bogów”. W owym krótkim, dwustronicowym tekście autor przystępnie tłumaczy, czym właściwie jest tytułowa Takamagahara, wspomina także o boskim pochodzeniu japońskich cesarzy. Szkoda, że inne wydawnictwa nie zdecydowały się na publikowanie tego rodzaju informacji w wydawanych przez siebie mangach (bodaj tylko Hanami zamieściło podobny dodatek w Balsamiście). Wiedza na temat japońskiej mitologii czy zwyczajów wcale nie jest u nas powszechna, a w przypadku komiksów dla młodszych czytelników odrobina wyjaśnień mogłaby się przydać także rodzicom.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Egmont Polska | 11.2004 |
2 | Tom 2 | Egmont Polska | 1.2005 |
3 | Tom 3 | Egmont Polska | 3.2005 |
4 | Tom 4 | Egmont Polska | 6.2005 |
5 | Tom 5 | Egmont Polska | 11.2005 |