Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Wilczyca i czarny książę

Tom 14
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2019
ISBN: 978-83-8096-173-9
Liczba stron: 176
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Minione urodziny Eriki dostarczyły głównym bohaterom wielu wrażeń. Nie jest im jednak pisany dłuższy odpoczynek, bowiem nadchodzi 4 lipca, a wraz z nim osiemnastka Kyouyi. Jubilat nie tylko nie świętuje tego szczególnego dnia, ale wręcz uważa, że jest to strata czasu, pieniędzy i energii. Jego dziewczyna oczywiście ma inne zdanie i wraz z grupą wiadomych przyjaciół organizuje przyjęcie niespodziankę. Wkrótce potem jedna z jej najbliższych kumpelek, Tezuka, staje przed ważnym dylematem, co sprawia, że także Shinohara zaczyna wreszcie myśleć poważnie o swojej przyszłości. Zbliżają się egzaminy na studia, więc przed wesołą paczką trudny czas weryfikacji ich przyjaźni.

Kolejny tom opowieści o Wilczycy i jej Księciu zawiera kontynuację wcześniejszych wątków. Tym razem lądujemy na urodzinach Saty i mamy okazję poznać jego poglądy na ten temat, a przede wszystkim zobaczyć retrospekcje wyjaśniające, skąd się wzięło takie jego podejście. Nasz dyżurny sadysta nie jest już jednak tak sadystyczny jak dawniej, stracił swój pazur (a może go tylko trochę przypiłował), z czego bardzo się cieszę, bo jak wiadomo, nie był on nigdy specjalnie… lubiany? Doceniany? Rozumiany? Czymkolwiek były te negatywne opinie, mam szczerą nadzieję, że teraz, dzięki wyraźnie widocznym zmianom zachodzącym w jego charakterze, wreszcie będę mogła odetchnąć. Znaczy, on będzie mógł odetchnąć. Przecież ja od początku wiedziałam, że to opowieść o tsundere, tylko w ostrzejszej i do tego męskiej wersji. Bo czyż on na własnej osiemnastce nie zachowuje się jak rasowa „zawstydzona dzieweczka”?!

W życiu nie zawsze wszystko układa się tak, jak sobie wymarzyliśmy. Ja to wiem, Wy to wiecie, wszyscy to wiedzą. I choć nie do końca to akceptuję, nic na to poradzić nie mogę. Ale najwidoczniej nasza najdroższa Erika nie zdawała sobie dotąd z tego sprawy. Z tego powodu autorka prezentuje nam „pokaz uświadamiania” panny Shinohary, szkoda tylko, że pachnie to dla mnie dziwaczną propagandą. Nie zrozumcie mnie źle – uwielbiam opowieści wszelkiej treści zakończone happy endem, „gdzie on, tam i ja”, wszystkie tęczowe słodkości biorę w ciemno, zapewne z tej prostej przyczyny, że mam niestety skłonności do pesymizmu. I naprawdę się cieszę, że Tezuka podjęła taką, a nie inną decyzję, ale ta radość, to szczęście w ogóle mi nie smakuje. Mało tego, mam po tym zgagę. Odniosłam bowiem nieodparte wrażenie, że Hatta mówi nam coś w stylu: „nieważne, jak będzie, co będzie i gdzie będzie, wszystko zawsze się ułoży, bo będziesz z osobą, którą kochasz”. A nie, czekajcie, to nie jest tylko wrażenie, to (prawie) dosłowny cytat. Jak już wspominałam, szczęśliwe zakończenie są jednym z moich uzależnień, ale nie te, które aż krzyczą „to naiwne i nieżyciowe, ale tak będzie, jeśli tylko się postarasz”. Kocham mangową naiwność, ale tutaj autorka najpierw pisze smutne, lecz prawdziwe teksty o tym, że czasami rozstanie jest nieuniknione, a potem następuje krótka rozmowa i nagle problem został rozwiązany. A może od początku go nie było?! Zamiast iść na łatwiznę, Ayuko Hatta mogła poprowadzić akcję inaczej. Ale jestem zadowolona z jednego – przynajmniej wreszcie już wiemy, jakie są plany Eriki po ukończeniu liceum. Dowiadujemy się tego razem z nią, poznając jej ciotkę, uznaną artystkę, ponieważ wygląda na to, że dziewczyna połknęła artystycznego bakcyla. Jak dalej potoczy się jej życie? Czy ona i Sata nadal będą razem, gdy ich drogi zawodowe będą prowadzić do innych miast?

Rysunki nadal prezentują ten sam poziom, który znamy doskonale z trzynastu poprzednich tomów. Są ładne, ale nie odstają zbytnio od standardów gatunku shoujo. Chociaż przyglądając się im, można zauważyć nieznaczne różnice w cieniowaniu czy stawianiu kreski. Być może to warsztat autorki uległ poprawie, albo po prostu zmieniła ona asystenta. Zmiany za to z pewnością nastąpiły na stanowisku tłumacza. Muszę przyznać, że jakość przekładu jest bardzo dobra. Język został idealnie dostosowany do tego, którym posługuje się młodzież. Nie znalazłam żadnych literówek ani pomyłek, za to w oczy rzuciło mi się słowo „gorąc”. Wiem, wiem, język potoczny i te sprawy, ale większość mojej rodziny (zwłaszcza ci starsi) używa właśnie takiej wymowy i widząc ją, aż się uśmiechnęłam pod nosem. Naprawdę, brakuje tylko „swetr” i „wiater”. Ale przynajmniej nikt nie użył popularnego ostatnio „dzbana”. Ulżyło mi.

Manga niewątpliwie zmierza do końca. Da się to wyczuć, atmosfera robi się coraz poważniejsza, towarzyszyć jej zapewne będzie napięcie, które występuje zawsze, gdy w grę wchodzi konieczność zastanowienia się nad własnym życiem, nad tym, jak chce się je spędzić i co chce się w nim robić. Podejrzewam, że w kolejnych tomach zobaczymy, jak bohaterowie wkraczają w dorosłość. Czy będzie to okres szczęścia, czy rozczarowania?

Hikari16, 20 kwietnia 2019
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 1.2017
2 Tom 2 Waneko 3.2017
3 Tom 3 Waneko 4.2017
4 Tom 4 Waneko 7.2017
5 Tom 5 Waneko 9.2017
6 Tom 6 Waneko 11.2017
7 Tom 7 Waneko 1.2018
8 Tom 8 Waneko 3.2018
9 Tom 9 Waneko 5.2018
10 Tom 10 Waneko 7.2018
11 Tom 11 Waneko 9.2018
12 Tom 12 Waneko 11.2018
13 Tom 13 Waneko 1.2019
14 Tom 14 Waneko 3.2019
15 Tom 15 Waneko 5.2019
16 Tom 16 Waneko 7.2019