Wilczyca i czarny książę
Recenzja
Kamiya nie ustaje w próbach nakłonienia Saty do zmiany stylu życia. Teraz, kiedy Erika i Kyouya trafili do jednej klasy, ich bliskość powinna być już tylko kwestią czasu. Uparty kolega wciąż jednak próbuje namieszać w relacjach naszej słodkiej parki. Dochodzi do konfliktu, którego efekt jest zaskakujący. Tymczasem wielkimi krokami zbliżają się urodziny zarówno Eriki, jak i Kyouyi. Dziewczyna pragnie dostać w prezencie te najważniejsze „dwa słowa”, choć nie będzie łatwo je usłyszeć.
Uwaga, uwaga, drodzy czytelnicy. Na ten moment wszyscy czekaliśmy. Naczelny sadysta tej serii wreszcie wyjawia wybrance swoje uczucia. Co prawda, wcześniej musi się nieźle namęczyć z powodu własnego charakteru, który nie pozwala mu na bycie szczerym i uczciwym wobec siebie i innych. Patrzenie, jak się zmienia, by wywołać uśmiech na twarzy Eriki, jest przyjemne. Chyba nie ma słowa, które lepiej określiłoby to uczucie, bez względu na to, jak dziwnie to brzmi. Już dawno temu zauważyłam, że mam słabość do postaci, które przechodzą przemianę na lepsze. Myślę, że Kyouya może być właśnie takim typem bohatera. Zaczynam go coraz bardziej lubić. O zgrozo!
Nieoczekiwanie drugim bohaterem, który może zaciekawić, jest Nozomi Kamiya. Wiem, że w recenzji poprzedniego tomu pisałam, że jest denerwujący i może być niebezpieczny. Zdania nie zmieniłam, lecz je modyfikuję. Okazuje się, że taktyki perswazji, które próbował wykorzystać na Kyouyi, stosował przede wszystkim na sobie. Tak, tak, w rzeczywistości to po prostu bardzo zagubiony chłopak, który marzy o posiadaniu ukochanej osoby. Toż to miód na moje romantyczne serce, Pani Autorko.
Jedyną postacią, która mnie w tym tomie nieco irytuje, jest sama Erika Shinohara. Na przejmowanie się pocałunkiem, który nawet tak naprawdę nie był pocałunkiem, może sobie pozwolić chyba tylko ktoś tak nieskomplikowany jak ta bohaterka. Wydaje mi się to typowe dla gatunku shoujo. Minus dla mangi. A może taki ma być jej urok?!
Jedną z rzeczy, które w tej pozycji najbardziej lubię, jest ładna kreska: dokładne tła oraz staranne przedstawianie gestów i mimiki bohaterów. To naprawdę fantastyczne, jak wiele może oddać rysunek kogoś utalentowanego. Może takie standardy są normalne dla mang tego gatunku, ale przynajmniej jest na co popatrzeć.
Wzrok nie jest jednak jedynym zmysłem ważnym podczas czytania mangi, więc napiszę jeszcze kilka słów o warstwie językowej. Jedna rzecz – nazywanie kogokolwiek śmieciem jest paskudnym przykładem braku kultury. Wiem, że istnieją na świecie różni ludzie. Nikt nie jest kryształowy, a niektórzy potrafią okropnie rozczarować. Jednak źle słucha się takich określeń. Każdy jest przecież dla kogoś ważny. Nie wiem, czy to kwestia nietrafionego tłumaczenia, czy może Ayuko Hatta niefortunnie wybrała słowo. Ale to po prostu niedobrze brzmi.
Na koniec tomiku mamy szansę wypełnić króciutki psychotest. Ma on za zadanie sprawdzić, ile jest w nas z sadysty, a ile z masochisty. Przyznam, że zrobiłam go z ciekawości. Wyszło mi „czasem S, czasem M”. Wygląda na to, że ja też mam w sobie ukrytą osobowość.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 1.2017 |
2 | Tom 2 | Waneko | 3.2017 |
3 | Tom 3 | Waneko | 4.2017 |
4 | Tom 4 | Waneko | 7.2017 |
5 | Tom 5 | Waneko | 9.2017 |
6 | Tom 6 | Waneko | 11.2017 |
7 | Tom 7 | Waneko | 1.2018 |
8 | Tom 8 | Waneko | 3.2018 |
9 | Tom 9 | Waneko | 5.2018 |
10 | Tom 10 | Waneko | 7.2018 |
11 | Tom 11 | Waneko | 9.2018 |
12 | Tom 12 | Waneko | 11.2018 |
13 | Tom 13 | Waneko | 1.2019 |
14 | Tom 14 | Waneko | 3.2019 |
15 | Tom 15 | Waneko | 5.2019 |
16 | Tom 16 | Waneko | 7.2019 |