Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 kreska: 7/10
fabuła: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 19
Średnia: 7,79
σ=1,15

Recenzje tomików

Wylosuj ponownieTop 10

Durarara!! Saika

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2011-2013
Liczba tomów: 3
Wydanie polskie: 2015-2016
Liczba tomów: 3
Tytuły alternatywne:
  • Durarara!! - Saika-hen
  • Durarara!! Saika Arc
  • デュラララ!! 罪歌編

Miłość niejedno ma imię.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: TejatPrior

Recenzja / Opis

Witam wszystkich po raz kolejny w Ikebukuro. Witam w historii, która tak naprawdę nie musiała zagościć na kartach osobnej mangi, ale cykl wydawniczy oryginału zakładał ukazywanie się komiksu w kilku częściach. Akcja rozgrywa się zaraz po wydarzeniach dobrze znanych czytelnikowi, któremu przedstawiono już mieszkańców tej znanej tokijskiej dzielnicy i ich wzajemne, często skomplikowane relacje. Pojawiły się poszukiwania zaginionej głowy irlandzkiej wróżki, machinacje korporacji farmaceutycznej, młodzieżowe gangi i tajemniczy informator pociągający za sznurki, ale to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Nadszedł czas na kolejne intrygi i tajemnice.

W drugiej serii Durarara!! okraszonej podtytułem Saika, dochodzi do serii ataków bronią białą na przypadkowych przechodniów. Ofiary za każdym razem uchodzą z życiem, ale na mieszkańców i tak pada blady strach przed grasującym w ciemnościach nożownikiem, którego niezawodni internauci i żądne sensacji media okrzykują „demonicznym mieczem”. Na trop napastnika podczas wykonywania jednego ze swoich zleceń wpada Celty. Uchodzi cało z konfrontacji tylko ze względu na nadnaturalne zdolności (i brak głowy), po czym postanawia bliżej przyjrzeć się sprawie. Tymczasem ktoś na czacie Dollarsów, posługujący się pseudonimem „Saika”, publikuje niepokojące, chaotyczne wpisy, w których powtarza się imię Shizuo Heiwajimy, najsilniejszego człowieka na świecie. Czyżby był on powiązany z przestępcą, przed którym drży całe Tokio?

Kolejna część komiksowej adaptacji light novel autorstwa Ryougo Narity podąża tą samą drogą, co poprzedniczka. Wprowadza mnóstwo przeplatających się wątków i zależności w obrębie nieskomplikowanej w sumie historii, próbując zachęcić czytelnika do odgadnięcia, kto jest winny i jakie kierują nim motywy. Intrygi nie starczy na kryminał, a zaledwie do gry w zgaduj­‑zgadulę, tym niemniej wciąga na tyle, że bez znajomości anime można się pokusić o stworzenie kilku całkiem przekonujących teorii i ich weryfikację w trakcie lektury. Dla odbiorcy już znającego finał opowieści z wersji animowanej lub oryginału, manga wciąż stanowi przyjemne przypomnienie dawnych czasów, tym bardziej, że liczy jedynie trzy tomy i w tak niewielkiej objętości upchnięto sporo treści. Widać to choćby po kadrach przepełnionych dymkami i bohaterami do tego stopnia, że na budujące atmosferę widoki z dzielnicy pozostaje niewiele miejsca.

Chociaż fabuła Durarara!! Saika stara się nie faworyzować żadnego z bohaterów, wiadome jest, że w określonym epizodzie ktoś będzie miał w toku wydarzeń więcej do powiedzenia niż inni. Tym razem dominujące role odgrywają Celty, Shizuo i Anri, tak więc jeśli ktoś za którąkolwiek z tych postaci nie przepada, musi się liczyć z mniej przyjemnymi doświadczeniami. Z drugiej strony, fani tej trójki powinni być zachwyceni. Nie dość, że ich ulubieńcy mają najwięcej miejsca, to jeszcze ujawnionych zostaje kilka wcześniej nieznanych, a interesujących faktów z ich życia.

Tematycznie druga część cyklu odchodzi od prezentowanej wcześniej zwariowanej atmosfery dziwactw wielkiego miasta, na rzecz bardziej subtelnej formy, w której nadprzyrodzone zjawiska nie są czymś fascynującym, ale raczej niepokojącym. Nie jest to jeszcze przejście na stronę horroru, ale pewne elementy charakterystyczne dla tego gatunku można w mandze zaobserwować, choćby w postaci obłąkanych spojrzeń i charakterystycznego kadrowania pozwalającego dojrzeć, co się dzieje za plecami postaci nieświadomych zagrożenia. Dzięki temu komiks ma wyrazisty klimat i czyta się go przyjemnie. Niebagatelną rolę odgrywa również zauważalnie udoskonalony styl rysunku Akiyo Satogiri. Jest wciąż skrajnie nowoczesny, technicznie poprawny i wizualnie atrakcyjny, lecz w porównaniu do wcześniejszej odsłony ma więcej dojrzałości i charakteru. Nie jest już tak schludnie sterylny, jak to miało miejsce w czterech pierwszych woluminach. Wyraźnie widać postęp dokonujący się na przestrzeni kolejnych rozdziałów.

Największą bolączką tytułu, która powstrzymała mnie przed bardziej entuzjastycznym opisem i nie pozwala bez zastrzeżeń udzielić rekomendacji, jest nadmiar filozofowania, które przewija się w motywacji „demonicznego miecza” i wypowiedziach bohaterów. Chwilami scenariusz zamienia się w wywód o rodzajach miłości, zarówno tych zdrowych, jak i wypaczonych, a czytanie go jest katorgą. W zaledwie trzech tomach argumenty powtarzają się i nudzą szybciej niż mógłby przypuszczać największy pesymista. Co gorsza, nawet jeśli wziąć pod uwagę, że pojawiają się wątki nadprzyrodzone, przez co nie każdego bohatera można mierzyć ludzką miarą, to wywody i tak nie wypadają przekonująco. Odrobina barowych refleksji, to wszystko, co Durarara!! Saika ma do zaoferowania i rozrywki trzeba szukać gdzie indziej.

Znalezienie lepszego powodu do czytania niniejszego komiksu nie nastręcza na szczęście trudności. W dalszym ciągu jest to zakręcony miszmasz, konsekwentnie rozwijający wątki już poruszone wcześniej, a także kładący podwaliny pod dalszy ciąg. Im więcej wiadomo na temat poszczególnych postaci, tym bardziej komediowym zbiegiem okoliczności wydaje się tak rozległa sieć zależności. Gdy jednak wiemy wystarczająco wiele, elementy układanki zaczynają się zazębiać. Zaginiona głowa Celty, od której poszukiwania czytelnik zaczyna przygodę z mangowym Ikebukuro, podobnie jak wiele innych wątków nie jest tylko dziełem przypadku, ale przemyślanym planem, którego cel dopiero się ujawni. Jedno jest pewne – Ryougo Narita nie wprowadza do scenariusza nic bez przyczyny i choćby z ciekawości warto śledzić rozwój wypadków. Tokio w jego wizji jest jak żywy, ruchomy obraz, niekoniecznie mający wiele wspólnego z rzeczywistością, ale wciągający z każdą nową informacją.

Recenzując pierwszą cześć serii, wspomniałem, że dzięki epizodycznej formule wydawniczej czytelnik (a także wydawca) może zrezygnować w dowolnym momencie, jeśli uzna, że manga nie spełnia jego oczekiwań i będzie pozostawiony z satysfakcjonującym zakończeniem. Nie pozna wszystkich niuansów, ale nie powinien też mieć poczucia żalu i rozczarowania z powodu porzucenia historii w połowie. Po lekturze Durarara!! Saika nie widzę przesłanek, by ktokolwiek miałby poczuć się zawiedziony i zakończyć przygodę w tym momencie. Manga jest niczym domowej roboty prażona kukurydza, której chce się więcej z każdym kolejnym kęsem. Wypatruję na horyzoncie kolejnych trzech tomów dodających kolejne brakujące puzzle do skomplikowanej układanki z 2000 elementów i zacieram ręce na myśl o ułożeniu z nich kompletnego obrazu.

Tassadar, 16 marca 2016

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Square Enix
Wydawca polski: Waneko
Autor: Akiyo Satogiri
Autor oryginału: Ryougo Narita
Tłumacz: Joanna Kochanowska

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 10.2015
2 Tom 2 Waneko 12.2015
3 Tom 3 Waneko 2.2016