Ajin
Recenzja
Pomaganie ajinowi czy samo z nim przebywanie może wiązać się z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Kei, nie chcąc narażać swojego przyjaciela, postanawia zabrać motor i uciekać dalej sam. W międzyczasie Sato i Tanaka porywają siostrę głównego bohatera i korzystając z jej telefonu komórkowego, kontaktują się z Keiem, proponując spotkanie, przy czym ich plan kryje w sobie nieco więcej, niż tylko chęć poznania kolejnego ajina. Kei pada ofiarą ich intrygi – czy raczej intrygi Sato, bo Tanaka jak grzeczny piesek, wykonuje tylko polecenia – w efekcie ląduje w rękach naukowców i jako 003 zostaje poddany torturom… znaczy badaniom, które nieprzyjemnie oglądać nawet na papierze. Kiedy bohater leży na stole laboratoryjnym, Sato wciela w życie dalszą część planu, czyli uratowanie Keia, który po takich przeżyciach teoretycznie powinien pałać do ludzi nienawiścią i stać się kolejnym narzędziem w rękach „Beretu”. Dodatkowym celem jest niedawno przybyły do Japonii profesor Ogura, specjalista od ahumanoidów ze Stanów Zjednoczonych.
W tej części głównego bohatera jest znacznie mniej, a kiedy już go pokazują, to i tak niewiele może on zrobić. Akcja toczy się za to wszędzie dookoła, pokazane są nie tylko poczynania Sato i Tanaki, ale również tuptanie w miejscu Tosakiego (który robi się coraz bardziej antypatyczny, a my nadal nie dostajemy wyjaśnienia, co jest przyczyną jego nienawiści do ahumanoidów) oraz jego asystentki, paskudna gęba profesora Ogury czy zwyczajni uczniowie z klasy, do której chodził Kei. Przemknie nam też Kai, ale chyba tylko po to, żebyśmy wiedzieli, że żyje i bardzo brakuje mu motoru, na którym mógłby wrócić do domu z tego miejsca, gdzie wrony zawracają. Bohaterowie niewiele się zmieniają, ale odniosłam wrażenie, że z głównym dzieje się coś niedobrego – miejmy nadzieję, że nie zostanie świętym cierpiętnikiem.
Jeszcze przed otwarciem tomu w oczy rzuca się brak jednego nazwiska na obwolucie – na tym etapie od projektu odpadł scenarzysta, Tsuina Miura, którego najprawdopodobniej pochłonęło tworzenie innej mangi. Pozostawił on Ajina w całości dotychczasowemu rysownikowi, Gamonowi Sakuraiowi. Historia, zdaje się, nie ucierpiała, przynajmniej nie w recenzowanym tutaj tomiku, obawy może wzbudzać jedynie kierunek rozwoju głównego bohatera – zabrakło mi czegoś, co tłumaczyłoby jego zachowanie w ostatniej scenie, wydaje się on też jakiś taki bardziej… grzeczny, i to nawet nie dlatego, że próbuje się powstrzymać od krzywdzenia innych ludzi. Na końcu tego tomu znajduje się stworzony jeszcze przez obu autorów 54‑stronicowy rozdział File:00, w którym poznajemy historię Shin'yi Nakamury, świeżo upieczonego ajina, który postawiony wobec swojej dopiero co odkrytej natury, nie wie, jak sobie poradzić. Rzecz dzieje się przed wydarzeniami z pierwszego tomu, kiedy Kei jest jeszcze zwykłym człowiekiem, a sama historia pozostawia nas z pytaniem o dalsze losy Nakamury. Miło by było poznać je w którymś z kolejnych tomów.
Obwoluta, jak również to, co pod nią, jest w tej samej konwencji, co tom pierwszy, tylko z innym kolorem tła oraz ajinem jednoznacznie kojarzącym się z Obcym – ósmym pasażerem Nostromo (przynajmniej mnie). Również tutaj zamieszczono cztery kolorowe strony, ale tym razem tylko na jednej z nich znajduje się ilustracja, pozostałe niestety wypełnia jednokolorowe tło. Tak jak poprzednio, numeracja stron występuje często gęsto jak na mangę, a wszystkie onomatopeje, nawet w bardziej dynamicznych i szczegółowo narysowanych scenach, są czyszczone i tłumaczone. Przekład nadal jest w porządku, nie dopatrzyłam się tym razem żadnych literówek. Zwróciło za to moją uwagę tłumaczenie onomatopei – do tej pory prześlizgiwałam się tylko po nich wzrokiem i dopiero użycie słowa „sztych”, jako „dźwięku” strzykawki wbijającej się jak strzała w ciało bohatera, przypomniało mi, jak bardzo tłumacze muszą stawać na głowie, aby wymyślić wyrazy dźwiękonaśladowcze, których w języku polskim nie mamy do wszystkiego, tak jak Japończycy. W tym przypadku tłumaczce idzie to całkiem zgrabnie.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 5.2016 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 7.2016 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 9.2016 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 12.2016 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 2.2017 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 5.2017 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 9.2017 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 1.2018 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 3.2018 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 6.2018 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 9.2018 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 12.2018 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 9.2019 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 5.2020 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 2.2021 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 8.2021 |
17 | Tom 17 | Studio JG | 1.2022 |