Naruto
Recenzja
Po powrocie do Konohy Tsunade udaje się do szpitala, aby sprawdzić stan zdrowia Sasuke, Kakashiego i Lee. Niestety, diagnoza wystawiona ostatniemu z nich okazuje się druzgocąca. Chłopak będzie musiał pożegnać się ze swoimi marzeniami i zrezygnować z bycia shinobi. Istnieje jednak pewien sposób – ryzykowna operacja, dająca jedynie pięćdziesiąt procent szans na przeżycie. Jaką decyzję podejmie Lee? Tymczasem Sasuke, który nie wyzdrowiał jeszcze w pełni, wyzywa Naruto na pojedynek. Czym jest to spowodowane? Niebawem młodego Uchihę odwiedzi czwórka shinobi z Wioski Dźwięku. Jakie są ich zamiary?
Dwudziesty tom Naruto skupia się głównie na dialogach. Niestety jest przez to przegadany, a fani akcji nie znajdą tutaj niczego dla siebie. Sytuacja poprawia się nieznacznie, gdy Sasuke rzuca rękawicę tytułowemu bohaterowi, jednak wszystko co dobre szybko się kończy. Znalazło się również miejsce dla przemyśleń i wspomnień z życia Rocka Lee. Ostatnie rozdziały pozostawiają czytelników z mnóstwem pytań, niosąc nadzieję, że niebawem będą świadkami interesujących wydarzeń, które namieszają w życiu Sasuke i jego przyjaciół.
Pomiędzy rozdziałami znajdziemy rysunki asystentów Masashiego Kishimoto, powstałe z okazji czwartej rocznicy publikacji Naruto w wersji tomikowej oraz wybrane kadry komiksu. Na tylnej okładce przeczytamy dywagacje autora na temat rysowania mang i zarys wydarzeń zawartych w recenzowanym tomiku. Polski wydawca poświęcił pięć stron na wyjaśnienia nazw technik (warto zaznaczyć, że wstęp do nich pochodzi z jednego z pierwszych tomów) i dwie na reklamy.
Książeczkę wydrukowano na śnieżnobiałym papierze wysokiej jakości. Tradycyjnie już nie ma obwoluty ani kolorowych stron. Błędy w rodzimym wydaniu pojawiają się bardzo szybko. W streszczeniu wydarzeń z poprzednich tomów przeczytamy „Egzaminów na stopień chũnina grupa Naruto zostaje zaatakowana przez Orochimaru, który »oznacza« Sasuke i znika”. W zdaniu tym brakuje słowa „podczas”. Na stronie 10 imię „Jiraiya” zostało zapisane bez „j”. Nie zabrakło powtórzeń w stylu „Pokazał siłę, jakiej dotąd nigdy nie pokazał.”. Można się przyczepić również do niekonsekwentnego stylizowania wypowiedzi postaci. W trakcie rozmowy z Jiraiyą Kakashi mówi do niego na ty, aby później przejść do formy „pan”.