Ten Count
Recenzja
Chyba nikt nie spodziewał się innego zakończenia? Wydarzenia w tomie piątym sprawiły, że Shirotani wreszcie przestał się bronić przed uczuciami Kurose, a także poukładał swoje odczucia względem terapeuty. Ostatnia część to w zasadzie kropka nad „i”, udowadniająca niezbicie czytelnikom, że panowie są po prostu dla siebie stworzeni i nic nie jest w stanie zaszkodzić ich relacji. Nawet spotkanie z kobietą, która w dzieciństwie przyczyniła się do pogłębienia choroby Shirotaniego.
Inna sprawa, że choroba wreszcie przestaje być czynnikiem determinującym życie głównego bohatera – Tadaomi chętniej przebywa w miejscach publicznych i decyduje się nie nosić rękawiczek w pracy. Oczywiście, zbliżenia z Kurose, zajmujące lwią część tomu szóstego, w ogóle nie stanowią problemu. Shirotani, niczym stęskniony szczeniak, wręcz domaga się uwagi i czułości, a jego ukochany z radością spełnia te zachcianki. Autorka nie zapomina jednak o przykrych wspomnieniach Kurose i dlatego funduje mu kojące spotkanie z przeszłością, co dopełnia obrazu szczęścia i harmonii. Dwa ostatnie rozdziały to pożegnanie z bohaterami, którzy z pietyzmem pielęgnują pączkujące uczucie, wspólnie spędzając czas i sprawiając sobie małe prezenty.
Jakością wydania ostatni tom nie odbiega od poprzednich – jest estetyczny i dopracowany. Na skrzydełku okładki znajdziemy kilka informacji o autorce, na które zawracają uwagę chyba głównie japońscy czytelnicy (serio, nadal nie rozumiem tej obsesji z grupą krwi). Pierwsza strona to naturalnie kolorowa ilustracja, prezentująca panów relaksujących się przy sake. Nie zabrakło też spisu treści, streszczenia dotychczasowych wydarzeń i listy najważniejszych postaci. Na końcu, oprócz dwóch wspomnianych dodatkowych historii, mamy też kilka szkiców z bohaterami. Całość zamyka stopka redakcyjna. Nie mam zastrzeżeń do tłumaczenia, poza „wypaczeniami”, o których była już mowa w poprzednich recenzjach. Podobne słowa w kontekście choroby po prostu nie brzmią dobrze.
Wydaje mi się, że po lekturze tomu piątego nikt nie spodziewał się trzęsienia ziemi w ostatniej części. Dostaliśmy zgrabne zakończenie, wpasowujące się idealnie w przedstawioną opowieść, ale przy tym nieprzesłodzone. Chociaż Ten Count zapowiadało się na mangę bardziej złożoną i poruszającą poważne problemy, ostatecznie nie wyszło poza schemat klasycznego yaoi. W tym przypadku trudno jednak traktować to jako zarzut.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Kotori | 11.2016 |
2 | Tom 2 | Kotori | 1.2017 |
3 | Tom 3 | Kotori | 3.2017 |
4 | Tom 4 | Kotori | 6.2017 |
5 | Tom 5 | Kotori | 10.2017 |
6 | Tom 6 | Kotori | 10.2018 |