Monster Musume
Recenzja
Jak ten czas leci – to już siódmy tom Codzieności z potworzycami. I niestety coraz wyraźniej widać, że autor nie tyle nawet wpadł w typową dla haremówek pułapkę, ile świadomie do niej wkroczył i umościł sobie w niej wygodne gniazdko.
Fabuła od dłuższego już czasu nie zrobiła żadnych postępów, zaś sposobem Okayado na dalszy rozwój wydarzeń jest sukcesywne wprowadzanie nowych bohaterek. Wynika to z tego, że każda z nich ma zwykle jasno określony charakter i osobowość, przez co żarty z jej udziałem dość szybko stają się nudne. Na chwilę obecną mamy już jedenaście regularnie pojawiających się potworzyc. Widać to nie wystarczało, bo w tym tomie autor prezentuje trzy kolejne bohaterki – matki Mii, Centorei i Papi.
Jak nietrudno się domyślić, wizyta każdej z nich spowoduje jakieś tam zamieszanie. W przypadku lamii i centaurzycy poznamy nieco dokładniej szczegóły społeczności tychże gatunków. Ma to pewne przełożenie na tło fabularne postaci – w przypadku Mii chodzi o prawdziwy motyw jej podróży do świata ludzi, zaś w przypadku Centorei dotyczy kwestii związanej z jej pochodzeniem. Niemniej w żadnym z tych przypadków nie dzieje się nic, co by tak naprawdę posuwało fabułę do przodu. Rozdział poświęcony matce Papi to zwykły epizodzik i nic więcej. Trudno oprzeć się wrażeniu, że autor poszedł na łatwiznę, co uderza nawet w przypadku kreski – matki minimalnie różnią się wyglądem od swoich córek, co zaskakuje nawet głównego bohatera. W zasadzie tom przynosi jedną potencjalnie istotną dla dalszej fabuły informację – legendariae i ludzie mogą mieć potomstwo.
W końcówce tomu mamy natomiast niejako przypomnienie, o co w tym wszystkim od początku miało chodzić. Tu powraca refleksja, o której wspomniałem na początku tekstu. Haremówki rządzą się swoimi prawami, a te zwykle jasno określają, że wszystkie bohaterki trzymane są od protagonisty na tym samym uczuciowym dystansie. Oczywiście, bywały wyjątki, które stały się tym samym klasykami gatunku (Love Hina, Ranma 1/2). Tutaj niby kolejność miała coś tam określać, ale umówmy się, na chwilę obecną nie bardzo widać różnice między relacjami głównego bohatera z Mią a np. z Centoreą. Tak więc, jeśli na starcie Mia miała być główną dziewczyną, a pozostałe – jedynie przeszkodami dla niej, to w tej chwili rozlazło się to już całkowicie, zaś idea sprowadza się do wrzucania kolejnych potworzyc do mangi.
Na tle tego, o czym piszę powyżej, ciekawie i na swój sposób autoironicznie wypada historyjka dodatkowa, w której bohaterki analizują przyczyny tego, że główny bohater mieszka sam. Oczywiście zostaje to wyjaśnione kliszą gatunku, ale każda z postaci dodatkowo dorabia do tego własną teorię. Zaznaczmy, że gdyby choć jedna z tychże okazała się prawdziwa, manga miałaby zapewne szanse sporo zyskać. No, ale mówimy o tytule komediowym, więc jakiekolwiek bardziej dramatyczne rozwiązania raczej nie wchodzą w grę.
Jak na ironię, na okładce pojawiła się Lala, postać w tym tomie niemal do samego końca schowana na trzecim planie fabuły. Od strony tłumaczeniowej nie mam większych zastrzeżeń, bodaj jedyną moją wątpliwość wywołał napis na czole Mii – za diabła nie wiem, co tam miało być, a nie zostało to przełożone na język polski. Historyjki na okładce, pod obwolutą, poświęcono tym razem trójce mam naszych bohaterek.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Osiem Macek (Studio JG) | 8.2015 |
2 | Tom 2 | Osiem Macek (Studio JG) | 10.2015 |
3 | Tom 3 | Osiem Macek (Studio JG) | 1.2016 |
4 | Tom 4 | Osiem Macek (Studio JG) | 3.2016 |
5 | Tom 5 | Osiem Macek (Studio JG) | 6.2016 |
6 | Tom 6 | Osiem Macek (Studio JG) | 8.2016 |
7 | Tom 7 | Osiem Macek (Studio JG) | 11.2016 |
8 | Tom 8 | Osiem Macek (Studio JG) | 2.2017 |
9 | Tom 9 | Osiem Macek (Studio JG) | 3.2017 |
10 | Tom 10 | Osiem Macek (Studio JG) | 1.2018 |
11 | Tom 11 | Osiem Macek (Studio JG) | 5.2018 |
12 | Tom 12 | Osiem Macek (Studio JG) | 10.2018 |
13 | Tom 13 | Osiem Macek (Studio JG) | 1.2019 |
14 | Tom 14 | Osiem Macek (Studio JG) | 6.2019 |
15 | Tom 15 | Osiem Macek (Studio JG) | 5.2020 |
16 | Tom 16 | Osiem Macek (Studio JG) | 3.2022 |