Manga
Oceny
Ocena recenzenta
9/10postaci: 7/10 | kreska: 7/10 |
fabuła: 9/10 |
Ocena czytelników
Recenzje tomików
Top 10
Tu Detektyw Jeż
- Hello Harinezumi
- ハロー張りネズミ
Znakomita manga detektywistyczno‑obyczajowa. Jeden z pierwszych komiksów japońskich opublikowanych w Polsce – i do dziś jeden z najlepszych.
Recenzja / Opis
Mangowych kryminałów w Polsce wyszło niewiele, a jeszcze mniej wyszło takich, które można by nazwać klasycznymi historiami detektywistycznymi. Na dodatek pierwsza manga, teoretycznie podpadająca pod ten gatunek, w ostatecznym rozrachunku miała z nim niewiele wspólnego. Mimo to, a może dzięki temu właśnie, Tu Detektyw Jeż pozostaje jednym z najlepszych japońskich komiksów, jakie pojawiły się na naszym rynku, choć od jego wydania minęło już ponad dziesięć długich lat.
Początek nie zwiastuje niczego szczególnego – poznajemy pracowników agencji detektywistycznej Akatsuka. Na cały jej personel składają się trzy osoby – detektywi Goro Nanase (zwany „Jeżem” z powodu charakterystycznej fryzury) i Kogure Kyusaku (zwany „Gure”) oraz ich szefowa – Kaze Kahoru. Zdziwi się jednak ten, kto po takim wprowadzeniu będzie się spodziewał opowieści spod znaku Sherlocka Holmesa czy Kojaka. Na kartach Tu Detektyw Jeż obserwujemy bowiem codzienną, żmudną pracę prywatnych detektywów, faktyczni przestępcy pojawiają się dość rzadko, za to znacznie częściej bohaterom przychodzi stawiać czoła zwyczajnej (choć czy na pewno?) prozie życia.
I to ma być ciekawe? – spyta z oburzeniem w głosie fan wychowany na Death Note. Oczywiście, nie od dziś wiadomo, że to właśnie rzeczywistość pisze najciekawsze scenariusze. Obserwujemy zatem, jak bohaterowie odnajdują zaginione osoby, śledzą mężów i żony, których drugie połówki podejrzewają o zdradę, odkrywają wstydliwie skrywane rodzinne sekrety i przysłowiowe „trupy w szafach”, pomagają w dyskretny sposób rozwiązać problemy bogatych i wpływowych, a w tym całym zamieszaniu jeszcze zachowują elementy jakiejś tam etyki zawodowej. Dopiero w dalszych epizodach przychodzi im stawić czoła prawdziwej siatce przestępczej, ale jest to raczej fragment całej opowieści niż trwała zmiana konwencji.
Czytelnik bardzo szybko zauważa sposób, w jaki, dzięki autorowi – Kenshiemu Hirokane, poznajemy Japonię. Tu Detektyw Jeż oferuje nam obraz tego kraju zupełnie inny od tego, który znamy z większości mang i anime. Poznajemy problemy, przed jakimi stają dorośli Japończycy, najczęściej wywodzący się z klasy średniej. Kwestie pracy, budowania (lub rozpadu) życia rodzinnego, a także mierzenia się z przeszłością. Bardzo ciekawe są rozdziały, w których geneza wydarzeń sięga drugiej wojny światowej. Trzeba pamiętać, że mówimy o mandze powstałej w latach 80., kiedy starsze pokolenie Japończyków mogło jeszcze tamte czasy pamiętać. Kilka razy pojawia się też na łamach mangi motyw konfliktu pokoleń. Wszystko zaś opowiedziano w sposób stonowany, bez nadmiernego moralizatorstwa. Hirokane nie stara się, by zawsze wszystko kończyło się dobrze, choć w większości przypadków próbuje dać jakąś iskierkę nadziei, dzięki czemu Tu Detektyw Jeż nie dołuje nadmiernie czytelnika. To chyba największe ustępstwo autora w kwestii realizmu, powiem jednak od razu, że akceptuję je bez problemu. Wolę to, niż być może bardziej realistyczne, ale jednak męczące historie, które polski czytelnik miał okazję poznać w zbiorku Kobiety.
Tu Detektyw Jeż jest zbudowany wedle prawideł nie tak znowu odległych od serialu telewizyjnego, gdzie każdy rozdział stanowi osobną opowieść, czasami tylko fabuła zmusza autora do przedstawienia jej w dłuższej formie. Tym, co łączy całość, są bohaterowie. Początkowo mamy tylko trójkę, jednak z czasem pojawia się ich więcej. Nowe postacie wchodzą na scenę, ale także, o czym trzeba czytelnika lojalnie uprzedzić, czasami schodzą z niej w sposób gwałtowny. Autor, choć, jak wspomniałem wyżej, stara się być dla czytelnika dość łagodny, potrafi jednak od czasu do czasu być bezwzględny, jakby obawiał się, że zbytnio słodzi rzeczywistość. Mam wrażenie, że to, co Kenshi Hirokane czasem tu robi, nie przeszłoby już w zachodnim utworze podobnego typu. Ale może właśnie dlatego ta manga jest tak udana – bo w dobrych proporcja dozuje zarówno cukier, jak i sól.
Wspomniałem na początku, że uważam Tu Detektyw Jeż za jeden z najlepszych japońskich komiksów wydanych w Polsce. Dlaczego? Bo to kapitalna opowieść obyczajowa z elementami detektywistycznymi. Czasami wątki obyczajowe górują nad warstwą detektywistyczną, czasami jest odwrotnie, ale żadna z warstw nie dominuje w sposób trwały. Dzięki temu nawet osoby, które do kryminału podchodzą jak pies do (nomen omen) jeża, nie będą miały problemów z lekturą tego komiksu. Vice versa, ci, których nudzą klasyczne obyczajówki, dostają tu wystarczająco dużo akcji, by nie zasnąć po dwóch – trzech rozdziałach „okruchów życia”.
Tu Detektyw Jeż ma dość udaną, realistyczną kreskę, nie roszczącą sobie żadnych pretensji do artyzmu, za to dopracowaną w warstwie technicznej. Tła są zwykle wypełnione, nie brak tu ujęć, które przypominają starannie przerysowane zdjęcia danych lokacji (nie zdziwiłbym się, gdyby nimi w rzeczywistości były). Potęguje to jeszcze wrażenie obcowania z komiksem, który dość dokładnie pokazuje nam rzeczywisty obraz Japonii (w czasach współczesnych tej mandze, rzecz jasna). Autor unika jakichkolwiek deformacji, jakie znamy z japońskich komiksów, czasami tylko odrobinę przerysowując fizjonomie postaci, gdy mają one być kanoniczne dobre lub złe. Ponieważ jednak takich bohaterów nie ma tu aż tak wielu, problem niejako rozwiązuje się sam.
Trudno mi o Tu Detektyw Jeż pisać krytycznie, gdyż zbyt polubiłem ten komiks. Tym gorzej (a wymaga tego rzetelność recenzencka) jest wspominać o fakcie, że wydawanie tej mangi w Polsce zostało zawieszone na dziewiątym tomie (z czternastu opublikowanych w Japonii). O ile mi wiadomo, polski wydawca zdecydował się na opublikowanie najciekawszych jego zdaniem historii, przedstawionych w Tu Detektyw Jeż, rezygnujących z tych słabszych. Może właśnie dzięki temu manga sprawia aż tak dobre wrażenie? Bez znajomości całej mangi trudno to stwierdzić. Mimo to Tu Detektyw Jeż pozostaje znakomitym tytułem, godnym uwagi każdego, kogo interesuje bardziej realistyczne oblicze komiksu japońskiego.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Kodansha |
Wydawca polski: | Waneko |
Autor: | Kenshi Hirokane |
Tłumacz: | Aleksandra Watanuki |
Wydania
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 5.2000 |
2 | Tom 2 | Waneko | 7.2000 |
3 | Tom 3 | Waneko | 10.2000 |
4 | Tom 4 | Waneko | 1.2001 |
5 | Tom 5 | Waneko | 4.2001 |
6 | Tom 6 | Waneko | 7.2001 |
7 | Tom 7 | Waneko | 11.2001 |
8 | Tom 8 | Waneko | 2.2002 |
9 | Tom 9 | Waneko | 6.2002 |