Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 9/10 kreska: 6/10
fabuła: 10/10

Ocena redakcji

9/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 9,00

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 116
Średnia: 8,39
σ=1,21

Wylosuj ponownieTop 10

Onani Master Kurosawa

Rodzaj: Doujinshi (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2005
Liczba tomów: 4
Tytuły alternatywne:
  • Masturbation Master Kurosawa
  • オナニーマスター黒沢
Widownia: Seinen; Postaci: Uczniowie/studenci; Rating: Nagość, Przemoc, Seks; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm

Szkolne życie prawdziwe aż do bólu.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Niewiele jest mang traktujących o szkolnym życiu bez upiększeń, płomiennej miłości i niezwykłych (paranormalnych) wydarzeń. Tym bardziej stworzenie porywającej fabuły pozbawionej powyższych elementów jest ciężkim zadaniem dla większości autorów. Mimo wszystko, tak jak czytelników znajduje powieść realistyczna, tak i manga traktująca o codziennym życiu znajdzie odbiorców. Wystarczy tylko pomysł na fabułę, która w swojej prostocie przyciągnie dziwactwem. Tak też jest w przypadku Onani Master Kurosawy, gdzie czytelnik doznaje szoku już na samym początku lektury. Okazuje się bowiem, że tytułowy bohater to odcinający się od świata osobnik, z pogardą spoglądający na szkolnych kolegów i stawiający siebie ponad innymi, niczym Raskolnikow z powieści Dostojewskiego. Lecz naprawdę szokujące w skrytym gimnazjaliście jest jego swoiste hobby, codzienny rytuał dopełniany w samotności po lekcjach, w damskiej toalecie. Tak, dobrze się domyślacie. Kurosawa każdego popołudnia masturbuje się, na obiekty swoich skrytych fantazji wybierając koleżanki z klasy. Niesmaczne? Owszem, ale… czym różni się w swoim „nieczystym” postępowaniu od realnych rówieśników?

Oczywiście trzydzieści dwa rozdziały poświęcone onanizowaniu się głównego bohatera to nie wszystko, co ta manga ma do zaoferowania. Ba, sam codzienny „rytuał” wraz z postępem fabuły pojawia się coraz rzadziej (co nie znaczy, że Kurosawa od niego odstępuje). Szybko okazuje się, że tytułowa postać nie jest pozbawiona ludzkich odruchów, chociaż może nie okazuje ich w akceptowalny dla społeczeństwa sposób. Udowadnia to obdarzając dość specyficznym rodzajem współczucia jedną ze szkolnych koleżanek. Aya Kitahara to drobna, skryta i zamknięta w sobie osóbka, kompletnie uległa i nie znająca pojęcia asertywności, przez co staje się obiektem kpin i prześladowania ze strony Maiko Sugawy i Ayumi Harady. Pewnego dnia dręczycielki uciekają się do wybitnie okrutnego planu, kradnąc szkolny uniform klasowemu przedstawicielowi klubu kwadransowych grubasów i podrzucając go niczego nieświadomej Kitaharze, a następnie wykorzystując ten fakt do kolejnego poniżenia swojej ofiary i zmuszenia jej do wyznania nieszczerej miłości ofierze kradzieży (przy czym cały proceder odbywa się na łonie klasy). Kurosawa, będący świadkiem powszechnej aprobaty dla fałszu i psychicznej przemocy, poprzysięga zemstę na oprawcach i w niedługim czasie realizuje swój zamiar. Czego Maiko i Ayumi doświadczają ze strony tytułowego bohatera, tego nie mogę zdradzić. Powiem tylko, że przysięgę wypełnia w bardzo obrzydliwy sposób, który potem nazywa „zbrodnią”. Niestety, o sekrecie Kurosawy dowiaduje się sama Kitahara, która w zamian za milczenie szantażuje chłopaka i wymusza na nim kolejne zemsty w jej imieniu, nasycając tym samym swoje coraz większe ego.

Prawdę mówiąc, przez cały czas czytania mangi nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że przypomina Zbrodnię i Karę Dostojewskiego – zarówno jeżeli chodzi o charakter głównego bohatera, jak i sam przebieg fabuły. Więcej na ten temat nie powiem, bo samo porównanie już i tak wiele mówi o treści Onani Master Kurosawa. Ise Katsura, autor scenariuszy wielu doujinów i pisarz internetowych opowiadań, wykazał się nie lada talentem i rozwagą, kreując wiarygodne pod względem psychologicznym postaci i przedstawiając ich emocjonalny rozwój. Dramat wewnętrznych przemian dotyczy tu nie tylko głównego bohatera, przeżywają go również postaci drugoplanowe, jak chociażby Kitahara. Z początku byłem zdania, że umiejscowienie akcji w gimnazjum odbiera problematyce mangi powagę, ponieważ występują w niej w gruncie rzeczy starsze dzieci lub – jak kto woli – młodsza młodzież. Po ukończeniu lektury uważam jednak, że rozterki bohaterów Onani Master Kurosawy prezentowałyby się niedojrzale w otoczce liceum, gdzie człowiek powinien już umieć rozwiązywać kłopoty, stosując mniej emocjonalne, a bardziej umysłowe podejście. Ponadto ewolucja charakterów na ukazanym w mandze poziomie byłaby mało wiarygodna, gdyby bohaterami byli licealiści.

Zanim przejdę do spraw bardziej technicznych, powinienem wyjaśnić pewną rzecz. Onani Master Kurosawa to nie hentai, ecchi czy szkolna haremówka. Owszem, w mandze przedstawione są jedna scena seksu oralnego i jeden stosunek płciowy, ale w obydwu przypadkach w kadrach nie pojawiają się narządy rozrodcze, a golizna utrzymana jest w granicach przyzwoitości. Półnagi biust przesłonięty po części skrawkiem koszuli czy jednoznaczna mimika twarzy to zdecydowanie mniej, niż oferuje pierwsza lepsza manga ecchi. Mimo to uważam, że perypetie Kurosawy to opowieść zdecydowanie dla dorosłego czytelnika, głównie ze względu na ukazaną przemoc fizyczną i psychiczne znęcanie się – bez upiększeń i w całej brutalnej okazałości. By zrozumieć dramat gimnazjalnych bohaterów, należy już myśleć jak człowiek dorosły.

Osobą odpowiadającą za oprawę graficzną mangi jest rysownik operujący pod pseudonimem Yoko i, prawdę mówiąc, to wszystko, co jestem w stanie powiedzieć na jego temat. Starałem się być rzetelny i znaleźć w Internecie nieco informacji o tej osobie, ale większość wyników stanowiły pytania podobne do moich. W każdym razie Onani Master Kurosawa został narysowany staranną, lecz ubogą i „brudną” kreską. W kadrach dominuje szarość, a całość przypomina szkic – nawet cienie i tła (gdy już są) wyglądają na zakreskowane ołówkiem i ciężko jest doszukać się wyraźnego zastosowania rastrów. Nie nazwałbym jednak tego niechlujnością bądź też niestarannością. Skłonny jestem stwierdzić, że to zabieg umyślny i uważam, że w innej szacie graficznej manga straciłaby dużo ze swojego uroku. Nic za to nie mam do zarzucenia rysunkom postaci, w których zachowane zostały wszelkie zasady anatomii, a jednocześnie rysownik zawsze przedstawia bohaterów w ciekawych pozach i ukazuje akcję z różnych perspektyw. Czasem jednak przesadza z mimiką jako formą ekspresji, co ostatecznie kończy się dość komicznymi wyrazami twarzy w dramatycznych (lub w zamierzeniu dramatycznych) chwilach. Uważni czytelnicy bez trudu wychwycą nawiązania do fenomenalnie popularnych serii ostatnich lat, takich jak Death Note i Code Geass.

Uważam, że Onani Master Kurosawa spodoba się czytelnikom poszukującym oryginalnych treści i nietypowego podejścia do pozornie wyeksploatowanego tematu szkolnego życia. Perypetie młodego onanisty zaskakują i szokują ze strony na stronę, a akcja trzyma w napięciu jak dobry thriller. Wprawdzie kilka razy udało mi się przewidzieć bieg fabuły, ale nigdy do tego stopnia, by uniknąć zdziwienia, wzruszenia czy współczucia dla bohaterów. Tu każdy znajdzie coś dla siebie, ważne tylko, by nie bać się eksperymentów i nie zniechęcić się już na samym początku.

Slova, 10 lipca 2010

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Neet-sha
Autor: Katsura Ise, Yoko

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Onani Master Kurosawa na forum Kotatsu Nieoficjalny pl