Tanuki-Manga

Tsunayoshi „Tsuna” Sawada to gimnazjalista, który nie ma powodów do dumy. Chłopak jest beznadziejny dosłownie we wszystkim, czego się dotknie – ma kiepskie oceny i nie radzi sobie ze sportem. Wszystko to oczywiście przekłada się na nie najlepszą opinię na jego temat. Pewnego dnia w życiu Tsuny pojawia się korepetytor imieniem Reborn. Wyglądem przypomina on małe dziecko, jednak tak naprawdę jest płatnym zabójcą związanym z włoską rodziną mafijną Vongola. Reborn został wysłany do Japonii przez obecnego szefa Vongoli, aby wyszkolić Tsunę na dziesiątą głowę rodziny.

Pamiętam, że gdy wydawnictwo Waneko ogłosiło zapowiedź mangi Katekyo Hitman Reborn!, wśród jej fanów zapanowała ogromna radość dająca się odczuć w komentarzach zamieszczanych na facebookowym profilu oficyny. Niestety w moim przypadku reakcją była raczej obojętność wynikająca z faktu, że moja pierwsza przygoda z omawianym komiksem zakończyła się bardzo szybko. Wszak Reborn! nie jest typowym shounenem, który od samego początku wabi czytelnika wartką akcją i walkami. Kilka pierwszych tomów przypomina komedię szkolną z bardzo specyficznym poczuciem humoru i służy wprowadzaniu kolejnych postaci, co na dłuższą metę staje się męczące.

Skoro już przy bohaterach jesteśmy, to w omawianym tomie zaprezentowano ich sporą grupę. Wśród ważniejszych osób pojawiających się na scenie obok Tsuny i Reborna można wymienić: Kyoko Sasagawę, stanowiącą obiekt westchnień naszego protagonisty; Hayato Gokuderę, nastolatka posługującego się materiałami wybuchowymi, który początkowo nie uznaje Sawady jako kolejnego bossa Vongoli; sympatycznego i genialnego baseballistę Takeshiego Yamamoto; Lambo, płaczliwego zabójcę pragnącego wyeliminować Reborna; specjalizującą się w trującym jedzeniu Bianchi czy w końcu boksera Ryoheia Sasagawę i przewodniczącego szkolnego komitetu porządkowego Kyoyę Hibariego. Oczywiście ich charaktery zapewne ulegną rozwinięciu wraz z kolejnymi tomami, jednak na obecnym etapie można stwierdzić, że tworzą dość interesującą zbieraninę.

Fabuła pierwszego tomu jest mocno epizodyczna i schematyczna. Opiera się głównie na ukazywaniu kolejnych problemów Tsuny, których powodem są głównie działania Reborna lub sama jego obecność. Ponieważ Sawadę cechują niechęć do robienia czegokolwiek i brak wiary we własne możliwości, remedium na wszystkie bolączki protagonisty najczęściej stają się specjalne „pociski desperacji”. Osoba trafiona nimi w głowę umiera, a jeśli w momencie śmierci czegoś bardzo żałuje, odradza się i przez pewien czas dysponuje niezwykłą siłą. Autorka często korzysta z tego schematu, wprowadzając dla urozmaicenia kolejne funkcje pocisków, jednak kolejne rozdziały nużą dość szybko.

Tym, co zachęciło mnie do ponownego sięgnięcia po przygody Tsuny, jest polska edycja w wersji 2 w 1, dzięki której nie trzeba będzie zbyt długo czekać na właściwy rozwój wydarzeń. Jakość wydania w żaden sposób nie odbiega od standardów panujących obecnie na naszym rynku. Tomik został wydrukowany w formacie powiększonym, na przyzwoitym białym papierze. Z obwoluty zdominowanej przez czerń spogląda na nas Tsuna. W środku nie ma żadnej kolorowej strony, a jedyne dodatki pochodzą z oryginalnej wersji japońskiej. Wśród nich znalazły się dwie yonkomy, galeria okładek oraz galeria prac nadesłanych przez czytelników. Tłumaczenie autorstwa Karoliny Dwornik jest przyjemne w odbiorze, a zwroty takie jak „przegryw” czy „chwilunia” doskonale pasują do historii opowiadającej o przygodach gimnazjalistów. Tomik zamyka reklama mangi Marriagetoxin wydawanej przez Waneko.