Manga
Oceny
Ocena recenzenta
6/10postaci: 4/10 | kreska: 6/10 |
Ocena czytelników
Recenzje tomików
Top 10
Meago Saga
Dwoje bohaterów poszukuje sposobu złamania pieczęci, zamykających demony w ludzkim ciele. Mistyka i humor splecione w interesującym doujinshi.
Recenzja / Opis
Oto Mina Reid, rozpieszczona i jakże towarzyska córka znanego archeologa. Oto Bob Reid – wspomniany wcześniej archeolog, specjalizujący się w badaniach związanych z demonologią. Oto Serene Meago – autentyczny demon (acz zamknięty w ludzkim ciele), chwilowo radość życia Boba Reida, dla którego niespodziewany znajomy córki jest niczym żywy dinozaur dla paleobiologa… A wszyscy zaplątani w poszukiwanie Haru Elamo – instrukcji uwalniania demonów. Niniejszym mam przyjemność zaprezentować Państwu recenzję kolejnego komiksu, wydanego z inspiracji czasopisma „Otaku”.
Trzeba powiedzieć wprost i od razu – Meago Saga to nie jakaś amatorszczyzna, tworzona na co nudniejszych lekcjach. To prawdziwy komiks, niepozbawiony wad, ale już posiadający wszystkie konstytutywne cechy gatunku. A pierwszym, co zwraca uwagę w każdym komiksie, jest strona graficzna… W Meago ten element sprawia zdecydowanie pozytywne wrażenie. Autorka ma rzadko spotykany dar oddania wszystkich istotnych cech postaci za pomocą kilku pozornie niedbałych kresek. Również brawa należą się za świetnie wykonane sceny dynamiczne (bardzo częste w komiksie) i prawidłowe (chociaż uproszczone) proporcje postaci. Znakomicie zostało wykonane kadrowanie, czym Meago wyróżnia się na tle innych wydanych w Polsce doujinshi. Pewne zastrzeżenia można mieć właściwie tylko do tła – w niektórych kadrach nie występuje ono wcale, względnie ogranicza się do przechodzących w czerń szarości. Magdalena Kania w stylu przypomina nieco Hiromu Arakawę, autorkę mangi Fullmetal Alchemist (no dobrze, młodą i niedoświadczoną Arakawę), zarówno pod względem kreski, jak i pewnych elementów fabuły. Trudno powiedzieć, czy owo podobieństwo to li tylko zbieg okoliczności, czy może świadome naśladownictwo. Tak czy inaczej, świadczy to raczej dobrze o autorce; wbrew pozorom, podążanie stylem uznanego rysownika nie jest czymś łatwym, a wykształcenie kreski „na własną rękę” świadczyłoby z kolei o sporym talencie.
O fabule, na podstawie jednego tylko tomiku, trudno się wypowiadać. Zawiązanie akcji prezentuje się raczej słabo. Niewykluczone, że sytuacja z czasem ulegnie poprawie, patrząc jednak na poczynania głównych bohaterów, mam co do tego spore wątpliwości. Obawiam się, że deus ex machina będzie w częstym zastosowaniu, niesamowite zbiegi okoliczności zajdą jeszcze nie raz i nie dwa razy i raczej mało prawdopodobne jest, aby szczęściu nie trzeba było specjalnie pomagać. Cyrkowy wątek poboczny rokuje pewne nadzieje – widać, że autorka nie oszczędza scenografii, i słusznie, bo wszelaki katastrofizm daje szerokie pole do popisu. Z pewnością ciekawym pomysłem było umieszczenie akcji w świecie podobnym, lecz alternatywnym do naszego; o ile tylko autorka ma talent do światotworzenia (a na to wygląda), może być to mocny punkt serii. Tak więc z ostateczną oceną elementu fabularnego wypada się wstrzymać do kolejnych tomików. Poczekamy, zobaczymy.
O ile z oceną fabuły można się wstrzymać, to niestety pewne wady Meago widoczne są już teraz. Mam tu na myśli postacie, które jak się obawiam, zdyskwalifikują komiks u pewnej części czytelników. O ile bohaterowie drugoplanowi (jak np. Bob Reid) są całkiem interesujący, o tyle główna para niestety wzbudziła we mnie uczucie głębokiego niesmaku. Schematyczność ich zachowań, mająca – jak przypuszczam – stanowić element komiczny, wywołuje jedynie znudzenie, a co gorsza, sprawia, że zarówno Meago, jak i Mina stają się w irytujący sposób przewidywalni. Oczywiście, sytuacja wygląda podobnie w oryginalnych japońskich produkcjach, niewykluczone więc, że i pod tym względem autorka wzorowała się na komiksach zza oceanu. Nie można jednak nie zauważyć, że brak charakteru i niski poziom intelektualny bohaterów komiksów dla nastolatków jest zabiegiem marketingowym. Niezbyt bystry, wygrywający przede wszystkim dzięki szczęściu „bohater taki jak ty, drogi czytelniku, tylko głupszy” z pewnością nie stanie się przyczyną zbędnych kompleksów u odbiorców i dłużej utrzyma tytuł na rynku. Powstaje pytanie, czy tego rodzaju zabiegi mają sens w przypadku wydanych w Polsce doujinshi? Moim zdaniem nie. Ostatecznie na wielki sukces finansowy i podbicie rynku raczej nie ma co liczyć, można więc przynajmniej nieco „poszaleć” artystycznie.
Nie da się jednak wykluczyć, że problem tkwi gdzie indziej, mianowicie w braku pomysłu i talentu potrzebnego do stworzenia bardziej dojrzałej fabuły. Uczynienie głównymi bohaterami dwojga niezbyt bystrych nastolatków jest o wiele łatwiejsze niż obsadzenie w tej roli osoby dorosłej i w miarę rozgarniętej. Protagonistów takich można bez większych skrupułów obarczyć winą za dziury w fabule czy niezbyt racjonalne zachowanie; ostatecznie mamy do czynienia z postaciami, które niekoniecznie potrafią odnaleźć się w każdej sytuacji. Miejmy jednak nadzieję, że nie taka była przyczyna miałkości bohaterów, a kolejnych tomikach sytuacja ulegnie poprawie. Zdaję sobie sprawę, że raczej trudno mnie zaliczyć do grupy docelowej Meago. Wierzę jednak, że istnieje możliwość stworzenia komiksu dla młodszego czytelnika, w którym postacie nie będą epatować infantylizmem. Odnoszę także wrażenie, że sytuacja, w której antypatyczność bohaterów sprawia, że przebrnięcie przez w końcu niezbyt obszerny tomik staje się uciążliwe, nie jest normalna, niezależnie od wieku i osobistych gustów w tej materii.
Meago Saga to bez wątpienia interesujące dzieło. Rzadko zdarza się, aby w świecie komiksu pojawiała się autorka, dysponująca już całkiem nieźle rozwiniętym warsztatem twórczym. Pomimo braków, które wytknąłem wyżej, warto podkreślić, że Meago to komiks kompletny pod każdym względem. Może jeszcze nie na prawdziwie profesjonalnym poziomie (aczkolwiek ciekawe byłoby zobaczyć Meago wydrukowanego w przyzwoitej drukarni), ale już wyraźnie ponad bohomazami, które niekiedy usiłują uchodzić za twórczość fanowską. Komu więc można polecić Meago? Z pewnością osobom, które zainteresowane są rozwojem polskiego komiksu, w szczególności doujinshi. No i oczywiście grupie docelowej, czyli niezbyt wybrednym nastolatkom, odpornym na miałkość bohaterów i nie przejmujących się zanadto fabułą. Starszym czytelnikom raczej odradzam, chyba że jako komiksową ciekawostkę.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Studio JG |
Autor: | Magdalena Kania |
Wydania
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 9.2007 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 12.2008 |
Odnośniki
Tytuł strony | Rodzaj | Języki |
---|---|---|
Meago Saga - artykuł na Wikipedii | Nieoficjalny | pl |
Podyskutuj o Meago Saga na forum Kotatsu | Nieoficjalny | pl |
Wywiad z Magdaleną Kanią na Czytelni Tanuki | Oficjalny | pl |