Komentarze
Meago Saga
- komentarz : MiszczKoszykufki : 18.06.2010 22:55:13
- Meago Saga : Rem : 15.05.2009 17:03:46
- fajna : Lotta : 7.11.2008 23:30:19
- nawet dobre, ale... : marhewa : 3.11.2008 11:00:54
- tuś mi niespodzianko : Grisznak : 9.06.2008 13:31:33
- Re: pytanie do autora recenzji : Yanek : 25.02.2008 14:37:51
- Re: pytanie do autora recenzji : Teukros : 25.02.2008 14:18:43
- pytanie do autora recenzji : Naq : 25.02.2008 13:33:23
- ... : Grisznak : 23.02.2008 19:10:15
- Jak na doujinshi... (Re: yay :333) : Kazik-chan : 23.02.2008 17:38:00
Kreska jest również przyjemna dla oka (uwielbiam kolorowe strony z 2. tomu) i naprawde podziwiam wkład jaki włożyła autorka tworząc mange. Tytuł jak najbardziej polecam i czekam na trzeci tom.
Meago Saga
fajna
nawet dobre, ale...
ale jak kazda manga ma swoje minusy – w tym przypadku jest to slownictwo uzywane przez bohaterow, ktore, co tu duzo mowic, sprawilo, ze ledwo przebrnelam przez niektore dialogi… moze jestem wybredna, ale trudno mi sie czyta dialogi, w ktorych dwoje nastolatkow uzywa slownictwa na poziomie podstawowki… mam nadzieje, ze drugi rozdzial bedzie lepszy pod tym wzgledem ;)
poza tym interesujaca fabula :D – napewno przeczytam kolejne rozdzialy
tuś mi niespodzianko
To raczej tytuł młodzieżowy, ale w swojej kategorii, to czołówka naszego młodego rynku mang fanowskich.
pytanie do autora recenzji
Tzn, że „Meago” była drukowana na domowej drukarce ?
...
Choć rysowników w kraju wielu, niewielu z nich radzi sobie sprawnie jeśli chodzi o rysowanie komiksów. Meago pokazała, że ma warsztat i umiejętności. Fabuła, choć nie jest szczególnie ambitna, jest skonstruowana logicznie i przemyślana. Kreska raczej równa a przy tym przekonująca. Nic dziwnego, że ludziom ten tytuł szczególnie przypadł do gustu.
yay :333
Na szczescie jestem z grona tych osob ktorym konstruktywna krytyka bardzo pomaga i motywuje aby robic dalej i lepiej. Dzieki za zamieszczenie tej recenzji :3 pomoze mi ona uniiknac w przyszlosci niektorych bledow ^_____^
Mimo wad polecam
Co do samego komiksu, zgapianie fabuły z FMA było momentami aż nadto widoczne, ale – co ciekawe – nie przekreśliło dla mnie tej historii. Wręcz przeciwnie, może jestem dziwna, ale lubię „infantylnych bohaterów” i z chęcią będę śledzić ich dalsze losy. A coś mi mówi, że dalej może być już tylko ciekawiej… ^^
Swoją drogą, razem z siostrą ochrzciłyśmy sposób wydania komiksu mianem „tłuszczowa manga”, co chyba niestety mowi samo za siebie.