Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
kreska: 6/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 12
Średnia: 7,17
σ=2,11

Wylosuj ponownieTop 10

Sailor Moon Art Edition vol. 1

Pierwszy z sześciu artbooków podsumowujących mangową wersję przygód Usagi i spółki.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

W 1999 niemiecki Egmont wydał zebrane ilustracje do mangi Sailor Moon autorstwa Naoko Takeuchi w kilku albumach. W sumie ukazało się sześć takich zbiorków, odpowiadających mniej więcej analogicznym seriom. Jak wspomniałem w pierwszym zdaniu, były to wyłącznie prace związane z mangą, zatem projekty postaci odpowiadają tym znanym z papierowej wersji przygód Czarodziejek. Recenzja niniejsza dotyczy pierwszego z tychże albumów, obejmującego swym zasięgiem pierwszą serię.

Skoro mamy pierwszą serią, to nie powinno dziwić, że na znajdujących się tu obrazkach widnieje niemal wyłącznie pięć głównych bohaterek. „Niemal” gdyż na kilku pojawia się Mamoru Chiba, zaś na dwóch – czwórka generałów. Nie uświadczymy tu niestety postaci drugiego planu (Naru, Umino itd) oraz bohaterów negatywnych (a szkoda). Na dodatek, co także wydaje się raczej łatwe do przewidzenia, dominuje tu Usagi. Ciekawostką jest, że znalazło się też miejsce dla jej pierwotnego, odrzuconego w toku prac wyglądu, w masce a’la Sailor V. Pozostałe bohaterki przeważnie pojawiają się w scenach grupowych, jedynie cztery pierwsze obrazki przedstawiają każdą z nich solo, na dodatek „w cywilu”, czyli Ami w stroju kąpielowym, Rei – w szacie kapłanki szinto, Makoto w ubiorze kucharki, zaś Minako w sportowym wdzianku. Sporo tu prac z Usagi i Mamoru razem, w romantycznych ujęciach. Są także ciekawostki innego rodzaju, jak choćby słynny fanfikogenny obrazek z czwórką sailorek obejmowanych przez generałów, który dał asumpt do stwierdzeń, jakoby w czasach Księżycowego Królestwa mieli oni być ze sobą związani.

Zawartość jest przewidywalna i raczej nie powinna wywoływać zaskoczenia. Niestety, z jakością zamieszczonych tu prac jest różnie. Nie od dziś wiadomo, że Naoko Takeuchi wielką artystką raczej nie jest. W mandze tylko niektóre elementy budziły irytację (jak choćby fakt, że różnica wieku wyrażana była głównie przez długość nóg), tu zaś, kiedy nie ma dymków, którymi czasem można było zakryć błędy, rażą one bardziej. Niektóre z zaprezentowanych tu ilustracji są po prostu tragiczne, jak choćby ta z piątką bohaterek siedzących boso na skałach – oczy bolą, gdy patrzy się na ewidentne kiksy anatomiczne (typu udo na wysokości kolana) i nieudolnie rysowane stopy. Takeuchi najlepiej radzi sobie w przypadku prac, na których mamy duże postaci, zajmujące większą część obrazka, na dodatek pokazane od pasa w górę. Im niżej, tym gorzej. Wspomnieć trzeba o szyjach, które wydłużają się i skracają wg nie do końca jasnej zasady, albo o rozpuszczającym się biuście Ami na obrazku nr 2. Na „bożonarodzeniowej” ilustracji straszy z kolei wyjątkowo koszmarny „engrish” na okładce książki trzymanej przez Ami. Chwali się za to duża ilość szczegółów, a także dopracowane tła. Generalnie, jeśli ktoś nie akceptuje stylu Naoko Takeuchi, to niech lepiej po ten artbook nie sięga.

Wydanie niemieckie jest staranne, przetłumaczono komentarze przy każdej z prac, umieszczając je tak, aby nie przeszkadzały w oglądaniu. Papier mamy przyzwoitej jakości, kredopodobny (acz nie jest to typowa kreda – i dobrze). Na czterdziestu pięciu stronach znajdziemy około pięćdziesięciu ilustracji (jak łatwo odgadnąć, przeważają prace pojedyncze, jednostronne, do tego znajdziemy kilka dwustronnych oraz trochę mniejszych, umieszczanych po dwie – trzy na stronie). Format A4, z miękką, kredową okładką.

Sailor Moon Art Edition to rzecz głównie dla miłośników mangowej wersji przygód Usagi. Znajdziemy tu bohaterki wyglądające tak jak w mandze (a więc np. Makoto z piorunochronem w tiarze). Niestety, odstraszają przede wszystkim wspomniane wyżej błędy, nierzadko banalne i wydawać by się mogło, łatwe do uniknięcia dla kogoś, kto ma jako takie pojęcie o rysowaniu. W związku z tym trudno mi nazwać ów artbook rzeczą z gatunku „must have”. Oczywiście fani mangi mogą mieć odmienne zdanie.

Grisznak, 31 marca 2008

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Kodansha
Autor: Naoko Takeuchi

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Sailor Moon na forum Kotatsu Nieoficjalny pl
Sailor Moon: fanfiki na Czytelni Tanuki Nieoficjalny pl