Manga
Akuma no Ororon
- Demon Ororon
- 悪魔のオロロン
Dziewczyna i demon razem? Przeznaczenie, ironia losu, czy zwykły przypadek? Gorzka historia, która nigdy nie powinna się wydarzyć.
Recenzja / Opis
Piętnastoletnia Chiaki dokładnie pamięta dzień, w którym znalazła na ulicy rannego mężczyznę. Był poniedziałek i padało, a ona przygarnęła go do siebie. Nieznajomy powiedział, że odwdzięczy się jej za uratowanie życia i spełni jedno jej życzenie. Prócz tego przedstawił się jako Ororon i twierdził, że jest demonem. Na dziewczynie nie zrobiło to jednak większego wrażenia i prosiła go tylko o to, żeby z nią został. Mija trochę czasu i oboje zdają sobie sprawę, że są w sobie zakochani. Dla osieroconej Chiaki jest to pierwsze głębsze uczucie. Jaką jednak przyszłość ma ten związek, gdy Piekło upomni się o jednego ze swoich książąt? Jakby znikąd pojawiają się napastnicy, których celem jest nie tylko Ororon…
Hakase Mizuki bezlitośnie traktuje swoich bohaterów, rzucając ich w sam środek krwawej walki. Nie ma tu oczywiście mowy o wojnie na szeroką skalę, a o „prywatnych” porachunkach. Nastoletnia Chiaki, choć do tej pory samotna, żyła w błogiej nieświadomości i z dala od brutalnej rzeczywistości. Wraz z pojawieniem się Ororona jej życie zostaje wywrócone do góry nogami. Zagubiona i zwyczajnie niepewna tego, co jest dobre, prosi demona, aby przestał zabijać. Nie ma jednak pojęcia, jakie konsekwencje może to spowodować. Z kolei początkowo nieprzystępny i uwodzicielski Ororon dostrzega w dziewczynie to „coś” i próbuje zmienić się dla niej. Niestety nie jest to takie łatwe, jak może się z pozoru wydawać, więc czasami wychodzi na wierzch jego prawdziwa natura. Rozdarty wewnętrznie demon wprost dusi się i stara się dotrzymać obietnicy, co jednak okazuje się wyjątkowo trudne. Powyższe dylematy mogą wydać się na pierwszy rzut oka mocno banalne, wszystko więc zależy od ich przedstawienia. W tym przypadku zdecydowano się na brutalną „rzeczywistość” i zrezygnowanie z jakiejkolwiek taryfy ulgowej względem postaci, co skutecznie podkreśla ich tragizm. Owszem, można mieć tu sporo wątpliwości, jednak mnie bohaterowie w miarę do siebie przekonali, nie użalając się co chwila nad sobą, a jedynie wygłaszając czasem gorzkie spostrzeżenia na temat sytuacji, w jakiej się znaleźli.
Zastrzeżenia można mieć również do wykorzystywanych motywów religijnych. Niewątpliwie jest to zabieg nader często stosowany, ale gdy Japończycy próbują zabrać się za materiał, o którym w większości przypadków nie mają zielonego pojęcia, zwykle otrzymujemy wypaczony i zupełnie niezrozumiały obraz religii. Na szczęście tutaj nie próbowano przekształcać wierzeń chrześcijańskich, a jedynie użyto ich do uatrakcyjnienia fabuły. Piszę „na szczęście”, ponieważ próba zgłębienia filozofii chrześcijańskiej w wielu przypadkach kończyła się totalną katastrofą i okazywała się jednym wielkim nieporozumieniem. Przedstawiona tutaj historia mogła wydarzyć się właściwie w każdym środowisku, po prostu zdecydowano się wykorzystać boskie motywy. Cóż, każdy bierze to, co go w danej chwili fascynuje. Historia sama w sobie na pewno nie jest wyjątkowo oryginalna, ale tak jak w przypadku postaci, fabuła została przedstawiona z ciekawej, wyjątkowo chłodnej perspektywy, co wywołuje jeszcze większe wrażenie neutralności. Wszyscy obserwowani są z boku i ich ocena pozostawiona zostaje czytelnikowi, któremu może, ale nie musi, spodobać się surowy sposób kreowania świata.
Trudno mi było się przyzwyczaić do kreski, która prawdopodobnie większości czytelników po prostu się nie spodoba. Jest wyjątkowo specyficzna i charakterystyczna. Bohaterowie są odrobinę kanciaści i zdecydowanie za szczupli przez co wyglądają jakby chodzili na szczudłach, jednak z czasem można powiedzieć, że postaci stają się ładniejsze i bardziej szczegółowe. Tła może nie odznaczają się wyjątkowo dużą ilością detali, jednak nie można zarzucić autorce niedbałości. Dobrze podkreślają surowy i chłodny klimat mangi.
Czas spędzony nad The Demon Ororon na pewno nie był stracony, wręcz przeciwnie – całkiem dobrze się bawiłam, jeśli w ogóle można tak powiedzieć. Mangę polecam tym, którzy lubią dramatyczne historie w sferach niebiańsko‑piekielnych, ale żeby zabrać się za ten tytuł, trzeba mieć specyficzny nastrój. Na pewno nie jest to infantylna i banalna historyjka, a raczej gorzka refleksja nad złośliwością losu i tym, jak może się skończyć pierwsza prawdziwa miłość.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Shinshokan Publishing |
Autor: | Mizuki Hakase |