Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 3/10 kreska: 7/10
fabuła: 2/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 4,50

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 53
Średnia: 6,36
σ=2,39

Recenzje tomików

Wylosuj ponownieTop 10

Olimpos

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2008-2009
Liczba tomów: 2
Wydanie polskie: 2014
Liczba tomów: 2
Tytuły alternatywne:
  • オリンポス
Gatunki: Dramat
Widownia: Josei; Postaci: Bóstwa, Księżniczki/książęta; Czas: Przeszłość; Inne: Magia

Boskie rozterki w Boskim Ogrodzie. Filozoficzny bełkot i gwałt na mitologii greckiej w słodkim sosie z rasowych bishounenów.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: blue

Recenzja / Opis

Olimpos rozpoczyna się dość komicznie, gdy nastoletni Heinz zostaje wbrew swojej woli przeniesiony z rodzinnego miasta do wymiaru zwanego Ogrodem Bogów. Za pomocą pocałunku. Przez Apolla. Chwilę po tym, jak modli się o boskie wstawiennictwo. Jednakże proszę się nie zrażać idiotyzmem zawiązania akcji, śpiewając za Władysławem Sikorą „dalej będzie głupiej”. Apollo obiecuje chłopakowi, że spełni jego życzenie, jeśli przekona on stałego rezydenta wymiaru, aby mu zaufał i uwierzył, że Ogród można opuścić. Ganimedes, bo tak nazywa się uwięziony w tym dziwnym miejscu książę trojański, nie ma ochoty na zaznajamianie się z kimkolwiek i ucieczkę. Dawno stracił nadzieję, że jest w stanie cokolwiek zmienić i jego nihilistyczne podejście nastręcza Heinzowi problemów. Kiedy jednak wydaje się, że historia będzie się obracać dookoła Ganimedesa i przywracania mu wiary w cokolwiek, czytelnik dostaje od autorki prztyczka w nos. Następnie zostaje rąbnięty retrospekcjami przez łeb i poznaje tragiczną przeszłość księcia, a przy okazji dowiaduje się, dlaczego to przede wszystkim Apollo zajmuje się Ganimedesem. Prócz tego wychodzi na jaw, że to nawet nie sam Ganimedes jest głównym bohaterem mangi, a raczej Apollo. Aczkolwiek do samego końca nie byłam w stanie stwierdzić, czy jest to właściwe założenie.

Fabuły jako takiej, jeśli ktoś nie zorientował się jeszcze, czytając poprzedni akapit, nie ma. Akcja skacze sobie radośnie po osi czasu, udowadniając czytelnikowi, że Apollo to ma jednak przekichane i w gruncie rzeczy powinno się go przytulić i poszlochać nad jego strasznym a tragicznym losem. Jemu i jego rozterkom poświęcono najwięcej czasu. Jego dziwna relacja z Artemidą, nagłe zafascynowanie śmiertelniczką­‑ofiarą losu (dosłownie i w przenośni), zabawa z Ganimedesem – ma to zdaje się pokazywać bardziej ludzką stronę bóstw, jednak wydarzeń jako takich łączących wszystko w jedną całość nie ma. Manga to zlepek scen, które pokazują bogów w różnych sytuacjach i służą li i jedynie udowodnieniu, jak niewdzięczny jest ich los. Jęki i dramatyczne rozterki Ganimedesa związane z samobójstwem pominę milczeniem, bo są tak głupie, że szkoda o tym mówić. Najpierw jest on zdecydowany ze sobą skończyć (biorąc pod uwagę ilość czasu, jaki upływa od porwania go do chwili obecnej, nie był to jednodniowy kaprys), a kiedy z tego powodu staje się zabawką dwóch bogów i dostaje tę możliwość, nagle stwierdza, że w sumie to jednak nie. Dodatkowo poznajemy też ichniejszą „trójcę świętą” w postaci Zeusa, Posejdona­‑idioty i enigmatycznego Hadesa, który ma zdaje się najwięcej zabawy ze wszystkich bogów. Niczym się nie przejmuje i z nudów rzuca zagadkowymi uwagami do innych bohaterów, z przyjemnością obserwując ich reakcje.

No właśnie, bohaterowie. Oni również nie ratują w żaden sposób całości, ponieważ są nudni i przewidywalni. Typków takich jak Hades, Apollo czy Posejdon widywałam mnóstwo. Dobry, sprawiedliwy i skrzywdzony przez los piękny Ganimedes również nie należy do rzadkości. Bishounenów z mroczną przeszłością jest na pęczki. Inni bohaterowie nie wyróżniają się w znaczący sposób i naprawdę nie bardzo wiem, co o nich napisać. Manga jest w gruncie rzeczy o niczym i trudno oczekiwać, że nieszczególnie oryginalni bohaterowie uczynią coś z niczego. Przez cały czas, bez względu na to, kto się wypowiada, jego słowa mają zwykle bardzo głęboki podtekst, dotyczący ogólnie pojętej egzystencji i przemijania oraz sensu życia. Tudzież sensu nieśmiertelności. Rozterki bogów są specyficzne i trudno się z nimi utożsamić. Przykładowo istnieje zasada, że bogowie nigdy nie kłamią. Nie mogą oni też przekazywać informacji, których nie mają. Przyprawiło mnie to o lekki ból głowy, dopóki nie uznałam, że zwyczajnie zignoruję tę informację, bo trochę nie trzyma się kupy.

Jest jednak jedna rzecz, która sprawia, że nie miałam ochoty spalić Olimposa w piecu. Kreska w mandze jest absolutnie przepiękna i chociaż miejscami może nieco nazbyt piękna, to jednak w gruncie rzeczy przyjemna dla oka. Jeśli ktoś lubi poprawiać sobie humor, patrząc na ślicznie narysowane postaci w zwiewnych szatach, to trafił w dziesiątkę. Graficznie Olimpos powinien zaspokoić gusta nawet najbardziej wymagających niewiast. Niemal każdy z kadrów, nieco podkolorowany i uzupełniony kilkoma szczegółami nadawałby się na plakat. Jako osoba, która znajduje przyjemność i satysfakcję w oglądaniu ładnych rysunków, nie byłam zawiedziona Olimposem.

Polskie wydanie, jak nietrudno się domyślić, jest bardzo ładne graficznie i trudno się do czegokolwiek w tej materii przyczepić. Czuję się natomiast w obowiązku nieco poznęcać nad tłumaczeniem. Rozumiem, że ten filozoficzny bełkot, który zapewne miał brzmieć bardzo poważnie i wzniośle, trudno przełożyć na ludzki język. Mam też wrażenie, że japoński jest bardziej łaskawy dla tego typu twórczości. Widać, że tłumacz starał się oddać ducha oryginału i widać też, że nieszczególnie to wyszło. Tekst jest ciężki, miejscami zwyczajnie niestrawny i trudno mi wyobrazić sobie kogoś, kto byłby w stanie potraktować tę mangę na serio. Ja nie potrafiłam. To było zbyt idiotyczne. Przynajmniej można uznać, że sposób wypowiadania się bohaterów nie jest aż tak oderwany od rzeczywistości jak w przypadku jakiejś mangi szkolnej. 

Podsumowując cały ten wywód, nie polecam Olimposa. Jest nudny, bez jakiejkolwiek fabuły, bez sensu i z idiotycznymi postaciami. Jest wiele przyjemniejszych mang z sensowną obsadą, może nie aż tak ładnie narysowanych, ale jednak. Olimpos nadaje się jedynie do patrzenia, przy którym nie trzeba myśleć ani się wysilać. Jeśli ktoś potrzebuje właśnie takiego cukierka dla oczu, jak najbardziej powinien być zadowolony.

Salva, 27 września 2014

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Ichijinsha
Wydawca polski: Studio JG
Autor: Aki
Tłumacz: Paulina Ślusarczyk-Bryła

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Studio JG 5.2014
2 Tom 2 Studio JG 8.2014