Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Olimpos

Tom 1
Wydawca: Studio JG (www)
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-8001-004-8
Liczba stron: 178
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Uważaj, czego pragniesz, bo nie daj Boże jeszcze się spełni. Heinz ma szansę przekonać się o tym na własnej skórze, kiedy modląc się o boskie wstawiennictwo, nieoczekiwanie zostaje przeniesiony do innego wymiaru. W tym miejscu warto wspomnieć, że nie należy przejmować się zbytnio samym sposobem przeniesienia. Heinz zostaje co prawda pocałowany przez boga płci męskiej, jednak wydaje się, że jest to gest przewidziany jedynie jako fanserwis dla czytelniczek. Apollo, bo tak przedstawia się kapryśne bóstwo, postanawia spełnić życzenie Heinza w zamian za wykonanie pewnego zadania. Bardzo zmotywowany i pełny zapału chłopak zgadza się na warunki, jednak jego misja wcale nie należy do najłatwiejszych. Musi przekonać rezydenta wymiaru, w którym się znalazł, aby mu zaufał, a konkretnie uwierzył, że istnieje sposób na opuszczenie tego miejsca. Boski ogród, bo tak Apollo określa miejsce, do którego sprowadził Heinza, wydaje się nie mieć końca. Jednak entuzjastycznie nastawiony do zadania chłopak nie przejmuje się tym. Jego zapał zaczyna nieco stygnąć w miarę, jak próbuje przekonać Ganimedesa, uwięzionego w Ogrodzie trojańskiego księcia, że istnieje wyjście z sytuacji. Dopiero wtedy okazuje się, że boskie słowa są bardziej enigmatyczne niż się początkowo wydawało. Natomiast sam Ganimedes to trudny przypadek fatalisty, niewierzącego, że cokolwiek może odmienić jego los. W pierwszej części tomiku obserwujemy syzyfowe wysiłki Heinza próbującego zdobyć zaufanie Ganimedesa. W drugiej części dowiadujemy się więcej o przeszłości księcia i wydarzeniach, które sprawiły, że został on zabawką Apollona.

Grafika jest zdecydowanie najmocniejszą stroną Olimposa. Rysunki są śliczne, panowie są śliczni, tła składające się w większości z kwiatów i greckich budowli są śliczne. Trochę za piękne to wszystko jak na moje potrzeby, ale nie da się zaprzeczyć, że osoba, która mangę rysowała, może się poszczycić stosownym warsztatem. Dla fanów, a raczej fanek pięknych bishounenów, bo nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Olimpos był rysowany zdecydowanie dla czytelników płci żeńskiej, jest to nie lada gratka.

Polskie wydanie nie pozostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o stronę graficzną. Pewne moje wątpliwości wzbudziły tylko język i tłumaczenie. W gruncie rzeczy są one poprawne, jednak wypowiedziom brakuje lekkości. Użyte słownictwo i zwroty wydają się strasznie sztywne i niedopasowane do ogólnego klimatu mangi. Zgaduję, że użyty kilka razy przez Heinza „ślicznotek” to po prostu bishounen, ale nie zmienia to faktu, że brzmi to dość dziwnie w ustach nastolatka, a takich słówek pojawia się więcej. Przeszkadza to trochę w poważnym podejściu do mangi, ponieważ niezamierzenie zaczęłam ją odbierać jako parodię.

Ogółem jednak odczucia, jakie miałam podczas lektury tomiku, przypominały mi nieco wrażenia z czytania Angel Sanctuary. Podejrzewam więc, że Olimpos ma szanse spodobać się tej samej grupie odbiorców, jednak należy podkreślić, że w przeciwieństwie do Angel Sanctuary nie znajdziemy tu złożonej fabuły. Prawdę mówiąc, w ogóle nie widzę tu fabuły. Od samego początku widać, że historia będzie naładowana filozoficznymi dylematami i egzystencjalnymi pytaniami. Jeśli ktoś lubi zastanawiać się nad sensem życia i nieśmiertelności, przy okazji ciesząc oczy „ślicznotkami”, to trafi w dziesiątkę sięgając po tę mangę.

Salva, 5 czerwca 2014
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Studio JG 5.2014
2 Tom 2 Studio JG 8.2014