Komentarze
Osiedle Promieniste
- "Ludzie, którzy idą. Ludzie, którzy się zatrzymują." : usuniety3 : 16.06.2013 18:10:59
- komentarz : katrynia : 3.06.2012 20:56:41
- Re: Mniej z dystopii : Teukros : 28.01.2012 13:58:13
- Mniej z dystopii : SixTonBudgie : 28.01.2012 01:52:13
- komentarz : Pixiwoo : 26.12.2011 19:02:59
- komentarz : SuiKaede : 13.02.2011 13:51:17
"Ludzie, którzy idą. Ludzie, którzy się zatrzymują."
Nie żebym zobaczyła coś, co miałoby mnie w jakiś sposób zszokować. Ot, zbiór historii kręcących się wokół jednego osiedla. Nieprzyjemnych, dusznych historii. Jedne czytało mi się „łatwiej”, przy innych wzmagała się irytacja.
Świeższy sposób ukazywania rzeczywistości w mandze, nic nowego w przełożeniu na życie.
Chyba oczekiwałam czegoś więcej.
Plus za wydanie Hanami. Bardzo dobry druk, oddający detale rysunków autora.
Mniej z dystopii
Akurat mnie wydaje się, że Osiedle Promieniste w żaden sposób, nawet z perspektywy kilkudziesięciu lat, nie cechuje się dystopią. Samobójstwa i inne przedstawione patologie nigdy nie były niczym naprawdę niezwykłym – tym bardziej, że Asano tutaj wcale nie przedstawia żadnej „średniej krajowej”, tylko właśnie stan wyjątkowy.
Swoją drogą Asano stanowi pewnego rodzaju fenomen. Wprawdzie nie znam jego wszystkich mang (w sumie tylko cztery), ale te, które czytałem, charakteryzują się niebywale zbliżonym poziomem. Można to chyba nawet nazwać stylem Asano – stara się on pokazać codzienne życie z niecodziennej perspektywy. Żaden z jego tytułów, które znam, nie jest fenomenalny, natomiast są one bardzo specyficzne i charakterystyczne – z jednej strony graficznie, a z drugiej tematycznie: mangaka skupia się na osobach stanowiących odchylenie (te dolne) od normy społecznej. Można by nawet rzec, że to „perfekcyjnie ukazana <przeciętność> odchylenia od normy”.
W przeciwieństwie do Tekurosa, nie uważam, żeby Osiedle Promieniste . Określiłbym to raczej „okruchami życia w wersji realistyczno‑pesymistycznej” – coś jakby odnoga głównego nurtu tzw. slice of life. Realizm – tak. Dramat – tak. Tragedia – tak. Szczęście/szczęśliwe zakończenie – częściowe/niekoniczne.
Trzeba natomiast wyróżnić autora ze względu na rysunek – jest to nie tylko charakterystyczny dla autora, ale i oryginalny (jak zauważono w recenzji) w stosunku do głównego, „papkowatego” nurtu. I to także wyróżnia mangę – nie oferuje nietypowych treści w standardowej oprawie, nie jest to też do końca standardowa treść w nietypowej oprawie.
Niektóre sceny są bardzo emocjonalne, jak choćby kliknij: ukryte gra o życie na dachu .
Kreska jest genialna – świetnie pasuje do tematyki mangi. Nie jest ani za brzydka, ani za ładna – jak rzeczywistość, która nas otacza.
Trzymam kciuki za wydanie „Oyasumi Punpun” u nas.