Tanuki-Manga

Ja polecam bardzo, w pierwszej kolejności za ciekawe, nietuzinkowe i bardzo sympatyczne postacie i w drugiej za zupełnie przyzwoitą fabułę – widać że autorka ruszyła głową. No i za piękną kreskę. Manga charakteryzuje się tym, że – jak dla mnie – z każdym tomikiem jest lepiej i lepiej, a to się jednak rzadko zdarza :)

Na samą myśl dostaję wypieków na twarzy. Od 1 tomu zagłębiłam się w uniwersum, chociaż nie raz musiałam wracać do przeczytanych tomików by móc zorientować się o co tak właściwie chodzi. Przyznam, że za każdym razem kiedy ponawiam lekturę Vassalorda dowiaduję się coraz większej ilości faktów. Sądzę, że czytając ową mangę trzeba zwracać uwagi na najmniejsze szczegóły, które nie jednokrotnie wnosiły i stanowiły jakiś ważny bądź poboczny element fabuły. Autorka Vassalorda wspomniała, że jest to manga wypełniona jej osobistymi fetyszami, w którą władowywała wszystko to co jej się podoba. Efekt? Wampiry, kościół katolicki, gangi, mafie,  kliknij: ukryte  narkotyk nieśmiertelności, dramaty i wiele więcej. Mi się jak najbardziej podoba. Bohaterowie, kreska i wszystko co się składa na mangę mnie ujęły.
Nawiązując do bohaterów: spodobali mi się. Każdy bez wyjątku. Mają coś po prostu w sobie.
Kreska: Jak kiedyś troszkę narzekałam na przedstawianie kobiet w tej mandze to teraz odszczekuje wszystko to co napisałam. Kreska jest przejrzysta, schludna, zachwyca oko. Nie da się jednak ukryć faktu, że autorka bardziej specjalizuje się w męskich sylwetkach i twarzach.
Podsumowując jestem zadowolona z oczekiwania na wszystkie tomy, gdyż warto było czekać, a teraz mogę cieszyć się, że skompletowane tomiki goszczą u mnie na półeczce. Generalnie polecam, chociaż gusta bywają różne. Zapewne można się do wielu rzeczy przyczepić, jednakowoż jak się przymknie oko na wszelkie niedociągnięcia zabawa jest przednia, a nawet bez przymykania oka uważam, że można się przy tej mandze dobrze bawić. Fetysze Nanae przypadły mi do gustu.
8/10.

Dla mnie w tej mandze gejostwa nie ma za grosz, ale…
Może w późniejszych tomach się to zmieni, nie wiem.

No więc tak: zakupiłam drugi tom, bo pierwszy przeczytałam w internecie (co nie oznacza, że nie kupię; czycham na wszystkie 7 tomów). Fabuła, kreska jak i postacie mnie ujęły. Rayflo, Cherry, Cheryl… Każdą z tych postaci uwielbiam za niepowtarzalny charakter i wygląd. Shounen­‑ai o wampirach… mój fetysz. Mówiąc krótko: Vassalord jest epicką mangą ;)

Mam tom 1 zakupiony chyba od miesiąca. I czekam z niecierpliwością na kolejne tajemnicze przygody Cyborga i Rayflo.
Jak na razie jedynym minusem dla mnie, są rysowane kobiety. Na pierwszych stronach zostały narysowane często bez proporcji. (da się przeboleć:))
Podobają mi się wyglądy postaci i sposób w jaki się zachowują. Generalnie nie przepadam za wampirami, jednakże ta seria jakoś mnie ujęła.
Wolałabym żeby zamiast Edwarda Cullena i Beli Swan był Cherry i Rayflo. :3
Przy okazji jestem yaoistką, więc dla mnie to perełka. :)
Polecam. :)

Dotarłam do „Vassalord” dzięki urzekającej mandze „Shinsengumi Imon Peace Maker” tej samej autorki. Właściwie to nie przepadam za seriami w stylu wampirzym, jakoś mnie to nie kręci, wolę innego rodzaju wynaturzenia ^^ no ale dobre doświadczenie z poprzednim tytułem zrobiło swoje, przełamałam się i muszę przyznać, że Vassalord całkiem dobrze się czyta. Fabuła z nóg nie zwala, ale rozwija się dość inteligentnie, bohaterowie choć wyidealizowani (przede wszystkim pod względem fizycznym, co wrzucam na karb konwencji), ale na tyle wiarygodni (i spójni) emocjonalnie, że można ich polubić. Do tego przyjemna kreska. Daję 8 za całokształt.

Kocham tą mangę jest wrecz wyrąbana ;D Johnny Rayflo jest taki Kawaii~~~ <33 uwielbiam go. Poprostu bym go zjadła i Charley jest taki uroczy ;D przeczytałam 3 tomy, i nastepnych nie moge dorwac T_T to jest takie super az chce tego wiecej i wiecej. Kreska bardzo ładna i historia bardzo ciekawa typowy wampirski Shounen­‑ai -^^- Czekam na dalsze tomy oby wyszły jak najszybciej. Ale warto czekać. <3

Jedna z moich ulubionych mang (jak by wydali w Polsce… można pomarzyć). Autorka ma świetny styl, a fabuła jest zagmatwana i bardzo dobrze (rzadko zdarzają się shounen­‑ai z ciekawą fabułą).
Trochę wolno wychodzą nowe rozdziały, ale na taką mangę można trochę poczekać ^^

Niestety, częstotliwość wychodzenia nowych chapterów Vassalord pozostawia wiele do życzenia… Zapewne kiedy doczekam się następnego, to już zdążę zapomnieć co się działo wcześniej i znowu będę musiała przeczytać wszystko od początku, ale nie szkodzi. Bohaterowie są świetnie wykreowani, zarówno pod względem więzi między nimi, jak i charakterologicznie, a o wyglądzie już nie wspominając. Dla fanek nietuzinkowego yaoi i odrobiny krwawej akcji – pozycja obowiązkowa.

Muszę powiedzieć, że podeszłam do tej mangi z pewnym dystansem. Nie spodziewałam się czegoś co mnie zainteresuje i czekając na powód do śmiechu zaczęłam czytać. W pierwszym rozdziale KOMPLETNIE nie wiedziałam o co chodzi, jednak jak przeszło się do kolejnych „puzzle zaczęły się układać”. Dokładnie tak jak jest to napisane w recenzji :)
Stosunek głównych bohaterów do siebie nawzajem jest po części komiczny, co też dodaje uroku Vassalord.
Polecam głównie fankom mrocznych historii i yaoi~