Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Battle Royale

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    M
    Andrzej 8.05.2015 10:31
    Słabe. Główny bohater zachowuje się zupełnie nierealistycznie, jest idiotą, ciężko zdzierżyć jego charakter. Główny zły jest wytrzymały jak w najgorszych filmach sensacyjnych albo w jakiś boss w grach komputerowych. Ostatnia walka to zupełny kicz. Zakończenie bardzo słabe. Generalnie pomysł na mangę był bardzo dobry ale wyszedł przeciętniak.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    UsmValor 3.06.2014 11:27
    Matko bosko.
    Jak dla mnie, Mirai Nikki na mocnych sterydach. Z czystym sumieniem można powiedzieć że manga jest dobra. Nie zasługuje na dychę ale 6.5/7 spokojnie można jej dać. Jak zwykle, albo recenzent jest fanbojem i ocenę zawyża, albo hejci i zaniża jak może… Welcome to Tanuki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    tense 23.03.2014 19:02
    trochę patosu, trochę krwi i flaków. Padłam na 3 trzecim tomie. Może to za mało by wystawić ocenę,może kiedyś do tego wrócę, ale na tą chwilę serdecznie dziękuje.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 2
    Matz 14.12.2012 15:47
    Ciekawa historia przedstawiona w banalny sposób. Postacie równie banalne i przewidywalne. Kompletnie nie rozumiem jak można dać tej mandze ocene 10/10. Dla mnie to kompleta pomyłka. Proszę sobie darować komentarze w stylu, że to kwestia gustu, bo nie jest. Ta manga jest co najwyżej przeciętna. Jeśli ktoś uważa ten komiks za coś wybitnego to chyba nigdy nie czytał naprawdę dobrego tytułu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 4
    Slova 12.12.2012 11:17
    Śmiechłem hardo, gdy się dowiedziałem, że w oryginale bohaterowie są gimnazjalistami… Jak dobrze, że Waneko to zmieniło, bo inaczej ta manga nie byłaby świetna, a głupia i naiwna.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 3
    Idaisan 11.10.2012 16:01
    Dlaczego nie ma anime?
    Czemu nie zrobiono anime do tak świetnej mangi? Mogło by być hitem…
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Ka-ching! 10.06.2012 20:18
    Przeczytałam pierwszy tomik. Nie oczekiwałam rozrywki na najwyższym poziomie, więc jest ok. Na razie 6/10 za pomysł, chociaż pewnie obniżę ocenę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    MadamBlack 7.06.2012 12:19
    Dobra manga,a nawet bardzo dobra.Nim się zorientowałam pochłonęłam dwa tomiki w jeden wieczór.Wciągająca fabuła,akcja,napięcie,krew – jest wszystko, a i fani gorących momentów nie będą zawiedzeni.Pomysł sam w sobie prosty a zarazem genialny.Polecam każdemu miłośnikowi mocnych wrażeń.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Soe 28.04.2012 17:15
    Ja mogę ze swojej strony napisać, że manga ta bardzo mnie pochłonęła, i to już od pierwszego tomu. Zaryzykowałem zakup i przekonałem się, że był to pierwszy trafiony. Nie jest, naturalnie, pozbawiona wad; przede wszystkim mam ogromny żal do tłumacza w związku z przekładem, nie wydaje mi się, żeby potrzebne było aż takie natężenie wulgarnych słów. Momentami postacie mówią tak „murzyńskim” (przepraszam za wyrażenie) językiem, że to na serio odstręcza. Manga jest również nieco przedramatyzowana, niektóre sytuacje zostały tak przeładowane patosem, że przy zetknięciu z nimi czułem się poniekąd zażenowany. Nie rozumiem natomiast ciągłego krytykowania kreski – jak dla mnie jest wręcz perfekcyjna. Idealnie dopasowana do tematyki.
    Wyczekuję niecierpliwie kolejnych tomów :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Arachne 25.04.2012 20:39
    O Battle Royale słów kilka
    Szczerze? Ta manga była ostatnią serią na mojej liście, którą chciałam kupić. Walczyła do ostatniej kropli krwi z równie niechcianą przeze mnie mangą – Otome Youkai Zakuro. Ostatecznie wylądowała na mojej półce, ale tylko ze względu na to, że miałam humor na jakąś dobrą, mroczną serię. To była chyba moja najlepsza decyzja w życiu.
    Pierwsze wrażenie – ''Czy on właśnie zastanawia się czy mu starczy gumek?''. Jeszcze kilka razy dostałam w policzek jakimiś erotycznymi żartami, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że słodka komedyjka z duchami była lepszym wyborem. ALE! Całe szczęście było jedno ale. Kiedy akcja stoczyła na ten ,,prawidłowy'' tor, też dostałam w policzek… Ale tym razem genialną fabułą, litrami krwi i unikatowym klimatem. Wczułam się w bohaterów i doskonale wiedziałam co czują. Wydawało mi się, że faktycznie jestem w tej klasie, gdzie mój nowy wychowawca właśnie skazał mnie na śmierć. Kreska nie zalicza się do moich ulubionych i właściwie nigdy nie będę jej wielką fanką. Ale dodaje uroku mandze, więc zbytnio się tego nie czepiam.
    Jedynym dla mnie minusem to postacie. Jakoś nie przypadły mi do gustu, nawet główny bohater. Nie mam komu kibicować i to jest moim jedynym utrapieniem. Myślę, że w dalszych tomach się to zmieni.

    Jak na razie seria dostaje mocne 9/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    KURENAI 4.04.2012 20:20
    Nie rozumiem zachwytu ludzi nad tą mangą. Słyszałam, że podobno pokazuje realistycznie jak ludzie mogliby się zachować w takich sytuacjach, ale ja w to wątpię (np. tą złą kobietą, jest oczywiście prostytutka, jak dla mnie żałosne). Kreska też nie powala.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 2
    Grisznak 26.03.2012 09:25
    odnośnie pierwszego tomu
    Nie wyłapałem żadnych błędów językowych i stylistycznych

    Ja wyłapałem jeden: strona 191: bohaterka mówi „sukienka?”, podczas gdy ewidentnie widać na obrazku, że chodzi o spódniczkę. Ci w sytuacji, kiedy mówi to kobieta, w mandze tłumaczonej przez kobietę, wypada dość śmiesznie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 5
    Solteck 28.02.2012 23:01
    temat
    Właśnie skończyłem 1 tom
    To połączenie rządowych intryg rodem z Trace i krwawą jatką z Gantza :)
    Manga jest po prostu super!
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Myore 22.11.2011 13:06
    *_*
    mi się strasznie podobało. wciągnęłam to jednym haustem. realistyczna, groteskowa kreska, mnóstwo tła, mnóstwo detali, nieprzeciętna fabuła z serii „takie lubię najbardziej”, różnorodne postaci od złych po dobrych, od mądrych po kompletnych idiotów, od tchórzy po seryjnych morderców. aczkolwiek Kiriyamy to już miałam dość, noż ile można xD nigdy nie widziałam tak genialnych rysunków. szczególnie reanimacja sceny śmierci w studni i lalkowego gwałtu. rewelacja. ale z tego wszystkiego i tak najbardziej podobało mi się zakończenie, a konkretnie strona, która idealnie podsumowuje takich porypanych czytelników jak ja, którzy wiecznie mają mało i tylko szukają jak najbardziej chorych tytułów xD strzał w dziesiątkę! i tyle też daję tej mandze.
    żeby nie było, wady też widziałam, ale na tle całości jestem w stanie przymrużyć na nie oko, np. za dużo patosu, jak to ktoś wcześniej napisał, ale omigod, I like this.

    Waneko, mój portfel jest wasz :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    girl-san 16.07.2010 18:04
    męcząca jak diabli
    Zazwyczaj gustuję w tego typu powieściach- grupa ludzi zmuszona do jakiejś okrutnej gry, sieczka i brutalność- przeczytałam Gantz, podobał mi się, Duds hunt tak samo, High School of the Dead nie bez wad ale niezłe, ale BR niestety leży dla mnie w wielu aspektach. Kreska jest zbyt groteskowa…postacie mają paskudne, groteskowe gęby, a to, że są tak realistycznie wycieniowane, wyrastrowane aż do przesytu sprawia, że naprawdę ciężko na nie patrzeć…to wszystko jest nie tylko brzydkie, niesmaczne ale po prostu dziwaczne! Np. Yutaka…matko. Jak jakaś gumowa głowa myszki Miki albo czegoś. Dziwaczność ich twarzy masakrycznie przeszkadzała mi w odbieraniu ich emocji, po prostu tego nie czułam.
    Dwa- zamysł autora zamysłem autora, ale jednak ja, jako czytelnik lubię widzieć w takich historiach brutalność, surowość, tak, przede wszystkim surowość. W mandze nie było cackania się, flaki były wszędzie. Tylko po co te niekończące się przemowy, wzniosłości, uniesienia na tle migoczących rastrów, wzruszające scenki, tkliwości? Nie mówię, że tego nie ma być wcale, ale tutaj przesadzono, bo do diaska, bohaterowie się spieszą, czy to, żeby gdzieś pobiec, czy to, żeby opuścić niedługo mającą być strefą zagrożoną arenę, ale zawsze zaserwują nam jakieś przemówienie, jacy to oni nie są ważni, wspaniali, oddani, dzielni, dwie strony, dziesięć, i później okazuje się, że żegnali/przepraszali się przez dwa rozdziały! I myślisz sobie „dobra, wzniosłe zdanie napisane wielkimi literami, dobry moment, żeby skończyć rozmowę i zacząć akcję!” A tu nie, oni dalej kontynuują! Nigdy mi się to nie zdarzało, przenigdy…żebym w ogóle pomijała dialogi. A tutaj niestety zdarza mi się to często. Jest taki moment w tej mandze, że gdyby nie głupie gadanie, to skończyłaby się w połowie, ale niestety, gdzie dwóch się kłóci tam trzeci (ma czas na dotarcie) i korzysta.
    Bohaterowie…jedni bardzo ciekawi, inni bardzo irytujący. W denerwowaniu mnie przoduje Kiriyama(chociaż raz mi sprawił dużo radości likwidując w bardzo efektowny i wredny sposób pewnego wyjątkowo nadętego gościa, ale pardon, jemu samo wszystko wychodzi, jeszcze w jednym ujęciu stanął na drzazdze, a ta się pod nim nie złamała, co to ma być?), na wiecznym god modzie, zaraz po nim główna para bohaterów, za nimi sporo, głównie tych „pozytywnych” postaci. Co nie znaczy, że nie ma tych fajnych, głównie takich jak Kawada, kierujących się rozsądkiem, potrafiącym ocenić sytuację i stawiającym jako priorytet przeżycie, niż „omg, udowodnij żeś mym prawdziwym przyjacielem jest!”
    Również fabuła jest przewidywalna…jeszcze nie wiem, jak to mi wyjdzie z zakończeniem, zostało mi kilkanaście rozdziałów, także nie mam tu na myśli bycia przewidywalną na długi dystans, ale o kilka kroków do przodu można wiele się domyśleć. Wystarczy założyć, że stanie się na odwrót, niż jest pozorowane na tuż przed. Sprawdza się praktycznie zawsze. A jak utkniemy na rozstaju, zawsze zjawia się Kiriyama, ewentualnie Mitsuko. Takie prawo tego świata.

    Ale się rozgadałam, niemalże jak bohaterowie tej mangi…ale cóż, bywa. Dla mnie byłoby lepiej, gdyby chociaż trochę mniej było tego patosu…
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Kisara 3.04.2010 20:46
    Dzieło nie bez wad
    A więc od czego tu zacząć. Od początku jak mniemam. A początek z Battle Royale miałam ciężki. Jak pisał recenzent przez pierwsze rozdziały nie mogłam przywyknąć do kreski, bo nie jest przesłodzona jak w większości mang, ale wręcz ubrzydzona. I jak patrze na tę mangę teraz, z dystansu przeszłości, to właściwie nie ma w niej krzty słodyczy, ale tylko groteskowo ukazana realność. Dodatkowo nie mogłam przebrnąć przez pierwsze 20 pare rozdziałów, bo ciągnęły się w nieskończoność. Kunszt tej mangi stał się dla mnie widoczny dopiero później, wraz z gwałtownym wzrostem akcji i rosnącą liczbą ofiar. I tak 90 rozdziałów przeczytałam w dwa dni. Co mogę spokojnie powiedzieć, to to, że recenzent nie przesadza, bo końcowe wrażenie rzeczywiście jest piorunujące- przynajmniej dla mnie. Brutalnosć i kreska owszem rażą, ale sposób prowadzenia fabuły, kreacje bohaterów, a przede wszystkim podłoże psychologiczne działań postaci wszystko rekompensują. Czym jest człowieczeństwo w świecie kierowanym regułą „przetrwają najsilniejsi”? Czym jest prawdziwe zaufanie, nadzieja i wiara w ludzi, w świecie zwierzęcych instynktów? I w końcu kim naprawdę jest człowiek zły: katem czy ofiarą? Manga zmusza do zastanowienia się nad wieloma podobnymi kwestiami i odpowiada na pytania których przeciętny człowiek wolałby nawet nie zadawać.
    Moja ostateczna opinia? Manga nie dla wszystkich. Na pewno nie dla dzieciaków, czy osób gustujących w słodziaśnych komiksach z których bishoneny wylewają się strumieniami. Ja daję z czystym sercem 10/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Kirara 13.11.2009 23:02
    To co mi się nie podoba (reszta jest okej)
    Faktycznie fabuła jest świetna a sama opowieść wciągająca, ale jest też wiele rzeczy które mi się nie podobają. Po pierwsze (to najpewniej zamierzony efekt) wiele jest tak brzydkich postaci,że aż oczy bolą. Po drugie postacie przy każdej możliwej okazji dostają ślinotoku (nieważne czy uprawiają seks, tłumaczą się czy płaczą- zawsze towarzyszy im ślina… obleśne), a sceny z Mitsuko są po prostu niesmaczne i bardzo niemiło się je ogląda.
    Po trzecie trochę razi mnie, że pokazują bohatera lub parę bohaterów (weźmy np Yumi i Yuki) potem historię ich przyjaźni/miłości/traumatycznego dzieciństwa/ciężkiego zycia ogólnie potem trochę akcji i na koniec oni umierają i jest jakiś badziewny tekst typu „always together” i najlepsiejsze przyjaciółeczki umierają w swoich objęciach. To by było bardzo wrzuszające i dobra do czytana, gdyby nie powtarzało się ze wszystkimi 42 uczestnikami…
    No i ostatnia rzecz: Straciłam ochotę żeby to czytać po śmierci Mimury ;((((

    Podzielam zdanie Virusa. Manga jest dobra ale nie zachwyca
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    Virus 29.08.2009 22:43
    Nie rozumiem nad czym się tak zachwycać
    Manga- owszem, może i ma ciekawy pomysł, ale ile tego było wszędzie? Grafika jest beznadziejna, postacie brzydkie. Sceny mordu nie są wcale realistyczne, one są poprostu przesadzone. Główny bohater jest beznadziejny, a jego przyjaciółka nie lepsza ( z tym się z recenzetnem zgodzę). Fabuyła ciągnie się jak ser stopiony, po jakimś czasie okropnie nuży. Końcówka, heh… niedosyt. Przeciągnięta, bez polotu. No to chyba tyle, co mam do powiedzenia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    de99ial 17.08.2009 11:49
    Battle Royale
    Znam tytuł z 15 tomowego wydania i powiem – zgadzam się z recenzentem. To kawał bardzo dobrej historii, świetnie narysowanej i niesamowicie wciągającej. Tylko ten element z KI FORCE jakoś mi nie gra (jak i recenzentowi) ale i tak warto!
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    palesiak23 1.07.2009 22:05
    racja! :P
    potwierdzam zachwyty recenzenta :p manga jest git! reklamuje ją wśród kumpli itp. xD polecam wszystkim, którzy nie czytali, macie czego żałować xD
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime