Komentarze
Fullmetal Alchemist
- Re: Esencja FMA : Annabel : 27.04.2018 13:33:40
- Najlepsza. : Annabel : 27.04.2018 13:30:35
- Re: korzenie : Anonim : 26.09.2014 20:50:17
- Re: korzenie : Lenneth : 23.09.2014 19:17:13
- Re: korzenie : lasagna777 : 23.09.2014 17:10:24
- Re: korzenie : Lenneth : 23.09.2014 16:45:44
- korzenie : lasagna777 : 23.09.2014 16:29:57
- II miejsce : Ignacjo : 7.07.2014 22:50:09
- Esencja FMA : pewupe : 5.02.2014 20:37:32
- komentarz : swobby : 10.07.2013 23:58:49
Najlepsza.
Najlepsza, jaką kiedykolwiek czytałam.
Żadna nigdy jej nie przebiję :)
10/10 <3
korzenie
Za to bardzo podobały mi się aluzje do naszego kraju: kliknij: ukryte „Spieprzaj dziadu”, „Zero tolerancji”. Czy pani Arakawa może mieć polskie korzenie? Jak myślicie?
II miejsce
Esencja FMA
Jednak prawdziwa esencja to jest pierwowzór. Żadna seria nie oddała 100% tej mangi.
Autorka zrobiła coś genialnego. Poruszyła niesamowite ważne tematy, można znaleźć w tej mandze wiele prawd o życiu, a przy tym manga zawiera bardzo dużą ilość humoru. Humor w tej mandze to coś niesamowitego. Nie chodzi o cycki czy inny faneserwis. Po prostu śmieszy, a polskie tłumaczenie to majstersztyk!
Mnóstwo postaci i każda ma swoje 5 minut. Co zaskakujące, autorka wbrew większości serii shounen nie pokazuje jacy główni bohaterowie są oh i ah kliknij: ukryte w sumie przez większość część mangi przegrywają, jedyne w ostatniej walce odnoszą zwycięstwo, ale co jak co, należy im się jak psu buda.
Postacie dojrzewają, zmieniają się i każda ma jakąś określoną rolę. W przeciwieństwie do większości mang nigdy nie miałam wrażenia, że główny bohater ciągle odgrywa największą rolę.
Ciekawą postacią jest na pewno ojciec Elriców, bo wg mnie żadna seria nie pokazała go w 100% kliknij: ukryte pierwsza seria, to zupełnie ktoś inny, a w drugiej zabrakło mi trochę tego ironicznego humoru
Autorka nie ciągnęła serii na siłę. Wiedziała kiedy skończyć i zamknęła wszystkie wątki. Ciekawe jest zakończenie kliknij: ukryte mi osobiście ciężko to nazwać 100% happy endem, Al odzyskał ciało i to najważniejsze, ale jednak Ed i tak musiał znowu coś poświęcić i nogi też już odzyskał
Tak więc – dla mnie w tej serii jest wszystko. Historia dająca do myślenia, zadająca parę pytań, a zarazem humor, który naprawdę śmieszy (przynajmniej mnie) do tego bohaterowie, którzy nie są tylko czarno biali.
Ah, nie można zapomnieć o parodii seriach autorki, które pojawiają się na końcu tomików. Cudo.
JPF spisało się na medal z tłumaczeniem.
POLECAM.
Zgodnie z powyższą zachętą (notabene najlepszą, jaką dotąd widziałam:p) od pewnego czasu myślę nad zaopatrzeniem się w FMA. Nie ukrywam, że każdy aspekt tej mangi mnie zauroczył i każdemu dałabym najwyższą notę (może oprócz rysunkowi, który momentami mógłby być po prostu TROSZKĘ staranniejszy). Jest jednak parę rzeczy, które mnie zastanawiają, jeśli chodzi o polskie wydanie:
- to prawda, że w tomikach nie ma okładek rozdziałów? Jeśli tak, to SZKODA. Są naprawdę świetne i fajnie oddają klimat tego, co ma się dziać dalej w rozdziale, a niektóre szczególnie zapadły mi w pamięci:)
- jakie jest samo tłumaczenie? Większość, z tego co się zorientowałam, uważa je za prześwietne („Niezły wiater”, „Zostaw pana, bo ci zdechnie” itd.:P), jednak ciekawi mnie sprawa wulgaryzmów – jest ich dużo? W angielskich skanlacjach widziałam trochę (ekspertem nie jestem, ale chyba w pewnym momencie kliknij: ukryte Ed nazwał swojego ojca „szmatą”). Nie, żeby mnie samą coś takiego zniesmaczało, po prostu istnieje możliwość, że ktoś młodszy dorwie się do tego, dlatego jestem ciekawa, jak sprawa stoi z językiem, czy ogranicza się do słów typu „cholera”, czy jednak trafiają się jakieś twardsze :P
Liczę na odpowiedź od kogoś, kto zna polskie wydanie i rozwieje moje wątpliwości;).
Chciałabym przy okazji bardzo pochwalić za samą recenzję – porządna, zabawna, po prostu świetna, na miarę mangi, której dotyczy ;).
Mistrzostwo
Jedno z najlepszych
Tomik 24 - recenzja
Nie powinno być czasem „zachęta”?
najlepszy shounen na polskim rynku
Dodatkowym plusem jest to, że jest ona zakończona – całość ma 27 tomików, w Polsce większość została już wydana przez JPF. Daje to pewność, że historia nie będzie sztucznie przeciągana, co zniszczyło już wiele świetnie zapowiadających się historii.
Kupujcie bez wahania, na pewno nie pożałujecie! W tej historii każdy znajdzie coś dla siebie.
Jedna z moich ulubionych
Tłumaczenie JPF
Spójrzmy na to, co autor recenzji wytknął jako błąd: „Fullmetal” przetłumaczone jako „Stalowy”. Zostawiać angielską wersję – bez sensu. Przetłumaczmy więc. „Fullmetal”... Err… „Pełnometalowy”? Brawo. Ah, nie, chwileczkę… „Hagane‑no Renkinjutsushi”, dosłownie „Alchemik Stali”, „Stalowy Alchemik”. Ciekawe, czy komuś jeszcze wydaje się, że coś jest nie tak z tą recenzją?
„Aby coś otrzymać trzeba poświęcić coś w zamian”. No cóż, według tej zasady po prostu musiało im się udać. Po kiego grzyba gromadzili ten cały węgiel, wodę i całą resztę? Starczy powietrze, to też „coś”.
Ah, no i oczywiście Alphonse zdaniem autora musi być przez brata noszony ilekroć chcą gdzieś pójść, bo przecież jest „zbroją potrafiącą mówić”, o poruszaniu się nie było mowy.
A propos Ala, to z opisu autora recenzji wynika, że Ed ot tak po prostu przeniósł sobie jego duszę do zbroi, bo mu się nudziło i było mu mało, że stracił nogę, dla symetrii chciał też drugą, ale nie wyszło i skończył bez ręki.
Oh, a jeśli już o Edzie mowa… „Łatwo go urazić (nie raz ze skutkiem śmiertelnym) [...] radzę uważać”. Tylko po co? Skoro potrafi stracić życie więcej niż raz, to co mu przeszkodzi, że nazwę go knypkiem i przez to wyzionie ducha, skoro zaraz zmartwychwstanie? Czy mi się wydawało, czy ktoś mówił, że zabawa w Pana Boga (a więc i Jezusa) źle się kończy?
kocham
Czemu
Tak tak tak!
Naprawdę dobre
I już...
Pytanko
Ciąg dalszy
tylko jest po prostu świetnym alchemikiem jak wielu w tej mandze…no i nie wiem co mam jeszcze napisać.
...
super