Manga
Boku x Kano
- Bokukano
- ボクがカノジョの場合
Romans yaoistki i transwestyty? Cóż, to w końcu komiks japoński…
Recenzja / Opis
Shoutarou Hayashi jest klasyczną japońską ofiarą losu, jakich perypetie obserwowaliśmy już w mandze i anime setki razy. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, oceny ma cokolwiek przeciętne i w zasadzie trudno powiedzieć, aby był w stanie zwrócić na siebie czyjąkolwiek uwagę. Na pewno nie ma na to szans w przypadku Yayoi Kanady, szkolnej gwiazdy, na której świadectwie nie pojawiają się inne oceny poza najwyższymi. Biedniutki Hayashi może więc posyłać swej wybrance co najwyżej ukradkowe spojrzenia i smęcić się w kąciku. Życie nie rozpieszcza go także w domu – jego siostra to zapalona fanka mangi i anime, szczególnie gustująca w mangach, gdzie jedni panowie robią brzydkie rzeczy innym panom. Pewnego dnia wyciąga brata na imprezę związaną z jedną ze swoich ulubionych mang. Dodatkową atrakcją tego spotkania ma być niespodzianka dla wszystkich, którzy przebiorą się za bohaterów i bohaterki tego tytułu. Siostrzyczka, która sama nie bardzo może się przebrać, wrabia w to brata, przebierając biedaka za dziewczynę.
Hayashi, któremu samo bycie drag queen średnio leży, doznaje jednak iluminacji, gdy na imprezie pojawia się jego ukochana. Kanada jest bowiem nie tylko otaku, ale też przyjaciółką jego kopniętej siostrzyczki. Obie dziewczyny w wolnych chwilach wspólnie piszczą podczas czytania mang o hmm… przygodach bishounenów, a co więcej, mają ambicje stworzenia kolejnej papierowej Sodomy i Gomory. Najważniejsze jest jednak to, że Kanadzie nadspodziewanie przypada do gustu śliczna dziewczynka towarzysząca jej przyjaciółce. I tak biedny Hayashi dochodzi do wniosku, że jedyną drogą do zdobycia serca wybranki jest ciągniecie dalej cyrku pod tytułem „Jestem kobietą, kyyyaaaa!!”. Co gorsza, stopniowo staje się w tym coraz lepszy i z przerażeniem odkrywa, że zaczyna mu się to nawet podobać…
Boku x Kano to dość sympatyczna, zwariowana komedia romantyczna z gatunku „crossdressing”. Od razu dodam, że Hayashi nie jest jedyną osobą, która na kartkach tego komiksu nosi ciuchy nieadekwatnego do tego, co ma między nogami. Ta właśnie kwestia jest tu także osią większości żartów i scen humorystycznych – do najlepszych zaliczyć trzeba moment w czwartym rozdziale, kiedy facet przebrany za kobietę rozmawia z dziewczyną przebraną za chłopaka, obydwoje nieświadomi prawdziwych płci swoich interlokutorów. Cieszy, że w sumie cały wątek crossdressingu został tu potraktowany lekko, jako temat do żartów, nie zaś fanserwisu (choć mam wrażenie, że bohater nieprzypadkowo nosi takie, a nie inne imię). Co jak co, ale fanserwiśna opowiastka gościu przebierającym się za kobietę (i nie daj Boże, podrywającym jeszcze facetów…) nie jest tym, co tygrysy lubią najbardziej, a niestety coraz częściej tego rodzaju motywy pojawiają się w japońskich komiksach i animacjach.
Niestety, przy nie najgorszym poziomie humoru (a gdy mówimy o komedii, to on jest głównym wyznacznikiem jej wartości) słabiej wypada kreska. Jest nie tylko uproszczona (co od biedy dałoby się wytrzymać), ale też po prostu chaotyczna. W kadrach napchano często bardzo dużo, co sprawia, że trudno się pozbyć wrażenia przeładowania. Projekty postaci są znośne, choć według mnie bohaterowie wydają się nazbyt do siebie podobni. Większą zagwozdką jest dla mnie to, że wśród wszystkich bohaterek jakoś żadna nie jest w stanie rozpoznać w Hayashim mężczyzny. Rozumiem, że można chłopa tak ubrać i umalować, że z daleka ktoś może się pomylić, ale że druga kobieta i to jeszcze z bliska? To samo działa w drugą stronę, gdy stado kobiet nie rozpoznaje drugiej kobiety przebranej za faceta. Ten ewidentny brak logiki ma co prawda swój cel, bo służy wikłaniu Hayashiego w coraz to nowe problemy, jednak w pewnym momencie zaczyna budzić uzasadnione wątpliwości.
Boku x Kano nie jest mangą długą – liczy zaledwie jeden, siedmioczęściowy tomik i zamyka się w nim dość zgrabnie – w sam raz na jeden wieczór. Oczywiście, zaznaczam, jeśli kogoś odrzuca crossdressing jako taki, stanowczo nie jest to tytuł dla niego. Najmocniejszą stroną jest tu humor – bo wątek romantyczny, aczkolwiek obecny, niczym szczególnym nie zaskakuje. Wykpiono tu głównie to co interesuje żeńskie otaku – yaoi, crossplay, kawiarenki z „lokajami”. Mimo to czytać Boku x Kano można niezależnie od płci – w obu przypadkach w równym stopniu może się spodobać, co odrzucić.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Kadokawa Shoten |
Autor: | Shimada |