Manga
Doll
Czy jest coś ważniejszego od tańca? Cóż, Muriel Blair wie na pewno, że bardziej liczą się uczucia. Ale czy zawsze i do końca? Klasyka shoujo za 30 złotych bez kosztów przesyłki.
Recenzja / Opis
Nie da się ukryć, że polscy wydawcy mang nie rozpieszczają amatorów shoujo. Mang tego rodzaju pojawia się niewiele, a z tego co wychodzi, znaczna część nadaje się jedynie na makulaturę. Jeżeli więc nie chcemy kupować komiksów za granicą, albo co gorsza, dopuszczać się czynów prawnie zabronionych, poszukując interesujących tytułów w „innych źródłach” (jak to kiedyś ujął Paweł Dybała), pozostaje jedynie poszperać po sklepach internetowych czy antykwariatach za starszymi mangami, w nadziei, że trafi się coś lepszego. Pozwolę sobie opisać jeden z efektów takich poszukiwań, czyli wydany osiem lat temu komiks Doll.
Tytułem ostrzeżenia zaznaczam, że na balecie się nie znam, a o New York City Ballet wiem tyle, że istnieje – jeżeli więc autorka przedstawiając je popełniła nawet i koszmarne błędy, to zupełnie umknęły one mojej uwadze (i na odwrót, jeżeli manga prezentuje rzetelną wiedzę w tym zakresie, to nijak nie jestem w stanie jej docenić). A że historia opowiedziana w recenzowanym komiksie toczy się właśnie w środowisku tancerzy związanych z tą szacowną instytucją mam nadzieję, że obeznani w temacie czytelnicy wybaczą mi brak jakiejkolwiek oceny czy odniesień do rzeczywistości w tym zakresie.
Jak na krótką, jednotomową opowieść przystało, zawiązanie akcji w Doll następuje szybko i bez problemów. Muriel Blair, kobieta młoda, acz już po przejściach, pragnąc coś zrobić ze swoim nieukładającym się najlepiej życiem, udaje się na casting w NYCB do musicalu Doll. Seria przypadków sprawia, że wyprawa na próbę, zwykłe wyrwanie się z domu, kończy się zawarciem umowy i główną rolą w Doll u boku Aleksieja Romanowa, solisty NYCB. Fabuła Doll toczy się wartko, bez dłużyzn i podchodów spotykanych zwyczajnie w mangach shoujo. Romans między Muriel i Aleksiejem nawiązuje się bardzo szybko (około 60. strony) i rozwija bardzo dynamicznie – na przestrzeni jednego tomu dostajemy trójkąt romantyczny (nietrwały, ale jednak), zerwanie, pogodzenie i mimo wszystko happy end (ale taki zwyczajny, nie japoński). Tłem dla romansu jest praca bohaterów w NYCB, ukazana na przykładzie trzech przedstawień i przygotowań do nich, przy czym zaznaczyć trzeba że forma na scenie bezpośrednio przekłada się na uczucia postaci i vice versa.
Można powiedzieć, że praca determinuje charakter postaci w Doll. Każda bez wyjątku postać tej mangi jest profesjonalistą podporządkowującym życie osobiste karierze tanecznej. Na tym tle dosyć niekorzystnie wyróżnia się Muriel, niezwykle skoncentrowana na swych uczuciach. O ile pozostałe postaci poznajemy głównie przez ich pracę w balecie i stosunek do tańca, dla głównej bohaterki te sprawy w zasadzie nie istnieją – do czasu. Niejako w opozycji do Muriel stworzony został Aleksiej, którego poznajemy wyłącznie jako solistę NYCB, ciągle poszukującego nowości, widzącego dla siebie możliwość realizacji tylko w tańcu. Taka kreacja bohaterów ma istotną zaletę – pozwoliła autorce na łatwe rozegranie wątku romansu Muriel z Romanowem, właśnie w oparciu o rozbieżność w podejściu do miejsca w życiu uczucia i kariery. Z postaci drugoplanowych radzę zwrócić uwagę na Gilberta, członka corps de ballet NYCB, ciekawego o tyle, że ów bohater jest gejem. Samo w sobie nie byłoby to niczym nadzwyczajnym, natomiast niezwykłe jest to, że Gilbert zachowuje się zupełnie normalnie – to druga taka postać, jaką spotkałem w całym japońskim komiksie (pierwszą był Suguru Kashiwagi z Maria‑sama ga Miteru), w którym niestety normą jest groteskowe wręcz przedstawianie osób homoseksualnych.
Przechodząc do kreski, na wstępie trzeba zaznaczyć, że pomimo słusznego wieku po mandze nie czuje się tzw. „oldschoolu”; gdybym nie wiedział, że Doll została stworzona w 1996 r., dałbym jej może z 5‑6 lat. I kto wie, może właśnie dlatego, że ma swoje lata, w Doll nie widzimy rażących uproszczeń, charakterystycznych dla współczesnych mang shoujo. Dosyć często pojawiają się tła (i nie zawsze są to czyste rastry), postacie rysowane są z różnych perspektyw i w ruchu. Uwagę zwracają w miarę realistyczne proporcje postaci, może z wyjątkiem nieco wydłużonych nóg. Mała to jednak wada w porównaniu do sylwetek zdjętych z szafy, wyłupiastych oczu, łap niczym szufle i innych tego rodzaju atrakcji, jakie zdarza się popełniać twórcom shoujo. Widać, że autorka odrobiła lekcję z anatomii i bardzo dobrze, biorąc pod uwagę że celem było stworzenie komiksu o tancerzach.
Warto może kilka słów napisać o polskim, dosyć nietypowym, wydaniu. Komiks został opublikowany przez wydawnictwo Waneko w odcinkach, w numerach 11‑14 magazynu „MangaMix” (marzec‑wrzesień 2003 r.), co – przynajmniej dla mnie – w bardzo istotny sposób przełożyło się na wrażenia z lektury. Format B5 jest dla mangi wprost idealny – widać najdrobniejsze szczegóły rysunku, dialogi mieszczą się bez problemu w dymkach, wydawca mógł też zastosować dużą, wygodną czcionkę, do czytania której nie trzeba brać szkła powiększającego. Do tłumaczenia Aleksandry Watanuki nie mam żadnych zastrzeżeń, nie znalazłem również błędów redakcyjnych. Co ciekawe, Doll zostało wydrukowane w systemie zachodnim, od lewej do prawej – dziwne to trochę, ale w jednym numerze „MangaMixu” można było trafić na mangi drukowane i „po zachodniemu” i po japońsku. Mnie taka publikacja nie przeszkadza, szczególnie że wydawca się postarał i lustrzane odbicie zostało wykonane starannie, bez niedoróbek jak w komiksach TM‑Semic. Zastrzeżenia można mieć chyba tylko do papieru – cienkiego i szarego, ale cóż, taki już urok wydania w czasopiśmie.
Jeżeli macie ochotę na skondensowanego komiksowego harlequina i nie zraża was wydanie 30 zł na zakup w sklepie Waneko czterech numerów „MangaMixu”, śmiało sięgajcie po Doll. Na rynku i tak nie ma nic lepszego, a jeśli na Tanuki recenzent pisze, że da się czytać, to znaczy, że gdzie indziej by hit roku z tego zrobili. A jak się nie spodoba, to w tych samych numerach jest Paradise Kiss i Great Teacher Onizuka – jak nie jedno, to drugie albo trzecie na pewno przypadnie do gustu.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Kodansha |
Wydawca polski: | Waneko |
Autor: | Fuyumi Souryou |
Tłumacz: | Aleksandra Watanuki |