Komentarze
Ścieżki Młodości
- komentarz : Babinka : 21.07.2020 20:18:47
- Wracam do niej co jakiś czas. : Annabel : 27.04.2018 13:22:26
- Tak dobrej już dawno nie czytałam : Namida : 12.05.2016 12:08:15
- Re: Ścieżki Młodości czy Orange? : Orihimcia : 17.05.2015 18:37:09
- Re: Ścieżki Młodości czy Orange? : Salva : 17.05.2015 17:44:35
- Re: Ścieżki Młodości czy Orange? : Orihimcia : 13.05.2015 14:46:44
- Re: Ścieżki Młodości czy Orange? : Salva : 13.05.2015 14:23:51
- Re: Ścieżki Młodości czy Orange? : Orihimcia : 13.05.2015 07:10:46
- Re: Ścieżki Młodości czy Orange? : Ariel-chan : 13.05.2015 04:10:13
- Re: Ścieżki Młodości czy Orange? : Yukari : 11.05.2015 15:48:33
Wracam do niej co jakiś czas.
Uwielbiam kreskę, klimat i fabułę :) Bohaterowie są bardzo fajnie, jak dla mnie wykreowani. Historia spójna z dobrym zakończeniem.
Bardzo często wracam do niektórych tomików tej mangi.
Polecam :) <3
Tak dobrej już dawno nie czytałam
Ścieżki Młodości czy Orange?
Ścieżki Młodości
A tak całkiem BTW: ile ta manga ma (lub będzie miała) tomów? Bo wszędzie się mówi, że niedługo koniec…
Rozczarowanie
Zamaskowano spoiler.
Moderacja
Ksiażę Touma Kikuchi
Kou zaś jest ohmm trudny. Ma skłonność do nie przejmowania się tym, że kogoś rani, lub tym że kogoś zrani; chyba uważa że wie lepiej co jest dla tej osoby dobre, tudzież że w ogóle wie lepiej co jest dobre.
Wrażenia po 45 rozdziale
Ta manga należy do jednej z moich ulubionych, a niestety czuję, że powoli zbliża się ona do końca. Ciekawe ile jeszcze pojawi się rozdziałów.
No ile można.
Premiera
Dobre mangi to to, co uwielbiają dziewczynki!
Ao Haru Ride może i nie jest w jakiś sposób genialną, bądź unikatowa, lecz taką małą perełką – których wiele w tych wodach. Lśniącą perełką, dzięki pięknym rysunkom, ciekawym bohaterom oraz dobrze prowadzonej fabuły. Czekam tylko na koniec mangi, bym mogła na nią spojrzeć całościowo, a na tę chwilę mogę jej wystawić 5+ (bardzo dobry z plusem).
Najnowsze dzieło Sakisaki Io, czyli kolejne shoujo warte do przeczytania
Takim małym, z początku niedostrzegalnym plusem Aoharaido, jest główna bohaterka. Dobrze skonstruowana, nieco naiwna, ale z charakterem. Naprawdę dająca się lubić przez czytelnika, chyba nawet bardziej, niż główny bish – Kou. Futaba może w dalszym stopniu, nie wydaje się zachowywać jak licealistka, ale daleko jej do większości bohaterek shoujo, tak infantylnych, że ma się wątpliwości, jakim cudem skończyły podstawówkę ( a czasem przedszkole ^^').
To, co lubię w mangach Sakisaki Io, to to, że bohaterki dość szybko biorą sprawy w swoje ręce i próbują działać, by doprowadzić swoje sprawy sercowe do jakiegoś punktu. Owszem, zwykle i tak piętrzą się nieporozumienia, ale naprawdę rzadkim podejściem postaci żeńskich w shoujo jest „orientuję się, że się zakochałam, więc chcę mu to jak najszybciej powiedzieć”. Zazwyczaj wyznanie uczuć nie jest nawet brane przez dłuższy czas pod uwagę. Z Futabą jest inaczej. Owszem, boi się powiedzieć Kou, co czuje, ale widać, że dąży do tego, by się przełamać. Nie funkcjonuje na zasadzie „kocham go, więc będę żyć ze swoją niespełnioną miłością”.
Bardzo lubię kreskę w Aoharaido. Z pewnością nie jest to majstersztyk i z pewnością nie powinna dostać specjalnie dobrych ocen, ale postaci są po prostu śliczne. Widać, że zostały trochę bardziej dopracowane niż w chociażby Strobe Edge (chociaż ciężko porównywać do siebie Rena i Kou, pod tym względem Strobe ma przystojniejszych panów). Czy są jakieś tła? Raczej nie za wiele, ale która fanka shoujo by się tym przejęła? ;)
Właściwie to Ao Haru Ride polecam tylko tym, którzy lubią shoujo. Raczej nie ryzykowałabym ze zmuszaniem panów do czytania tejże mangi. To nie jest taki tytuł, który broni się sam, bez podania gatunku. To po prostu dobre, lekkie i przyjemne shoujo, głównie dla żeńskiej części czytelników. Coś, czego kolejnych rozdziałów zawsze wyczekuję z niecierpliwością i czytam z niebywałą przyjemnością. Ale bez cudów.
Cudeńko ;D
Można by powiedzie, że jest to historia takiej niewinnej, ale wspaniałej miłości. Coś nie tylko dla fanów gatunku.
Polecam ją każdemu, kto szuka opowieści o trochę specyficznej, ale zdecydowanie prawdziwej miłości (pozbawionej przesadnego kontaktu fizycznego), która przetrwała dość długo i pomimo zmian na niektórych płaszczyznach w osobowości bohaterów – nadal istnieje.
Według mnie manga ta rzuca trochę inne światło na miłość. Póki co jestem w trakcie i kliknij: ukryte do 16 chaptera ani razu się nawet nie całowali. Kilkukrotnie im przeszkadzano (to było takie podłe), ale do niczego nie doszło… Tak, czy siak czekam na ich dalsze losy z niecierpliwością – to naprawdę wciąga ;3