Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Biały jak śnieg

Tom 2
Wydawca: Yumegari
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-63675-47-9
Liczba stron: 160
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

W recenzji poprzedniego tomiku napisałam, że autorka chyba miała pomysł na fabułę, tylko zaczęła go późno realizować. Teoria ta potwierdza się w tomiku drugim, w którym dzieje się bardzo dużo – za dużo. Poznajemy wyniki niebiańskiego egzaminu, dostajemy też wątek niewolniczej pracy w jednym z niebiańskich pałaców (który byłby przygnębiający i mroczny, ale interesujący, gdyby nie został potraktowany bardzo pretensjonalnie i „po łebkach”), jakieś zatargi z przeszłości, zemstę, nagłe objawienia, reinkarnację, cuda i niewidy, które o wiele lepiej prezentowałyby się, gdyby część z nich przerzucić do tomu poprzedniego, gdzie nic się nie działo i dać im trochę więcej czasu i miejsca na rozwinięcie. Końcówka zaś była i jest dla mnie nie do końca zrozumiała i nawet trzykrotne przeczytanie nie pomogło. Kim są ci ludzie, którzy pojawili się ni z tego, ni z owego, a prezentowani są jako postaci, które powinny być czytelnikowi bardzo dobrze znane?!

Teoretyczny wątek shounen­‑ai jest plastikowy i sztuczny jak różowy samochód z przyczepą kempingową dla lalki Barbie, o jakim marzyły wszystkie dziewczynki w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Gdyby Qiu nie był tak głupi i niedojrzały, może nawet mogłabym uwierzyć, że gdzieś tam po drodze, między wierszami, narodziło się w jego sercu jakieś uczucie do Luo – niestety, główny bohater nigdy nie przestaje być małym wrzaskliwym egoistą z pretensjami, więc ja tej ewolucji uczucia zwyczajnie nie widziałam.

Kilka ostatnich stron obejmuje dodatek od autorek (który zostawił mnie z mieszanymi uczuciami, bo reakcja autorki scenariusza i rysowniczki na widok obściskujących się dwóch mężczyzn była nieco… dziwna, biorąc pod uwagę to, o czym jest ich komiks; czyżby tworzyły go wbrew własnej woli i upodobaniom, licząc tylko na zysk i zarobek?), stopkę redakcyjną oraz reklamę wydawnictwa i jego nowych tytułów (które wydają się nawet interesujące).

Polskie wydanie trzyma poziom poprzedniego tomu. Wykonana z grubego, sztywnego papieru okładka jest gładka i przyjemna w dotyku, a elementy graficzne zostały na niej rozplanowane w cieszący oko sposób. Ponownie zostałam uraczona wcale częstą numeracją stron, wyraźnym drukiem, dobrej jakości papierem i lekkim oraz przyjemnym w czytaniu tłumaczeniem. Nie wspomniałam o tym ostatnio, ale niezwykle ucieszyło mnie, że wszelkie przypisy pojawiają się na tej samej stronie, na której znajduje się niezrozumiałe słowo bądź termin – bo po prostu nie znoszę i wybija mnie z rytmu, kiedy wyjaśnienia są na ostatniej kartce, więc muszę przerywać lekturę, zaznaczać albo zapamiętywać numer strony, zaglądać na koniec i dopiero po tym wszystkim wracać do czytania. Nadal stwierdzam, niestety, brak spisu treści. Literówek nie zauważyłam żadnych, w oczy rzucił mi się natomiast dość poważny błąd – na stronie 142 pojawia się wyrażenie „okres czasu”. Aż zgrzytnęłam zębami na ten, jak twierdzi profesor Jan Miodek, podręcznikowy przykład pleonazmu (czyli określenia, w którym drugi wyraz niepotrzebnie powtarza część znaczenia wyrazu pierwszego). Jak to na chłopski rozum wytłumaczył swego czasu profesor Mirosław Bańko, okres jest sam w sobie miarą czasu, tak samo jak na przykład bochenek jest miarą chleba. To taka mała przyjazna uwaga do zapamiętania na przyszłość dla korektorów wydawnictwa Yumegari, bo poza tym jest całkiem dobrze.

Easnadh, 12 kwietnia 2016
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Yumegari 12.2015
2 Tom 2 Yumegari 1.2016