Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Keep Out

Tom 1
Wydawca: Kotori (www)
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-8363650-02-5
Liczba stron: 260
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Kotori, jedno z najmłodszych wydawnictw na polskim rynku mangowym, zadebiutowało jednotomowym Keep Out, będącym jedną z niewielu mang yaoi, którym było dane ukazać się w naszym kraju.

Toranosuke Fuyuki to młody, ale dobry ochroniarz, któremu na (nie)szczęście przyszło pracować dla prezesa ogromnej firmy, Kagamiego. Jest aż tak źle? Zależy, z której strony na to spojrzeć, jednak dla Fuyukiego każdy kolejny dzień to droga przez mękę. Nie dość, że pracodawca jest lekkomyślny i często pakuje się w kłopoty, to jeszcze na dodatek zaleca się do swojego ochroniarza w sposób bardzo nachalny. Życie z takim człowiekiem na pewno nie jest łatwe, ale cóż na to poradzić. Praca to praca. Brzmi znajomo? Pewnie tak. Miłośnicy gatunku zapewne doskonale znają podobne historie, które autorzy przerabiają raz za razem, zmieniając jedynie ozdobniki poszczególnych wątków.

Skupmy się jednak na polskim wydaniu. Czytelnika zamiast obwoluty wita kolorowa okładka ze skrzydełkami, nie robiłabym jednak z tego zarzutu. Rzeczona okładka jest wierną kopią japońskiej wersji z tą różnicą, że napis tytułowy lepiej komponuje się z obrazkiem… w wydaniu Kotori. Nieco gorzej prezentują się nazwiska autorów, ale to tak naprawdę niewielki szczegół i kwestia gustu. Zastrzeżenia można mieć natomiast do tego, co znajdziemy na odwrocie. Czcionka użyta przy streszczeniu fabuły jest może ładna, ale kompletnie niepraktyczna, bo małe, ciemnoczerwone, ciasno zbite literki z grubą czarną obwódką na niejednolitym tle są, delikatnie mówiąc, słabo czytelne. Przydałoby się również wyraźniejsze zaznaczenie ograniczenia wiekowego, które łatwo przeoczyć.

Tuż po otwarciu witają nas dwie kolorowe strony przedstawiające czwórkę głównych bohaterów. Potem strona tytułowa, spis treści i pierwsza, choć niewielka wpadka – jeden z dodatkowych rozdziałów nosi tytuł „Wakacje”, ale już w środku zmienia się na „Święta”. Podobnie „Piękny i Bestia” oraz „Piękny i bestia”. Różnica prawie żadna, ale lepiej jednak takie rzeczy ujednolicać. Samo tłumaczenie okazuje się naprawdę zgrabne, dialogi są dynamiczne i „żywe”, dzięki czemu całość czyta się szybko i przyjemnie. Dominuje głównie język potoczny i choć nie zabrakło kwestii utrzymanych w poważniejszym tonie, nie można powiedzieć, by brzmiały one sztywno czy teatralnie. Mogę się odrobinę przyczepić jedynie do króciutkiego opowiadania na końcu tomiku, Amour du Chocolat. Z braku dostępu trudno mi ocenić tekst oryginalny, ale w porównaniu do części mangowej, ten dodatek wypada nieco słabiej – bardziej topornie i mniej płynnie, przez co miałam wrażenie, że czytam średniej jakości fanfik. Podejrzewam jednak, że spragnione większej ilości scen erotycznych fanki będą zachwycone.

Nie zapomniano o onomatopejach i wszystkich „pozadymkowych” napisach. Dobrze spisała się również korekta, wypatrzyłam tylko jedną literówkę w całym komiksie, którą łatwo przeoczyć, bo błąd polega na tym, że zamiast „ź” mamy „z”. Nie eksperymentowano z czcionką, która pozostaje czytelna – literki są odpowiednio duże i dobrze rozmieszczone w poszczególnych dymkach. Wszystko wydrukowano na porządnym białym papierze, aktualnie stanowiącym standard mangowych wydań. Na koniec znajdziemy jeszcze kilka słów od odpowiedzialnego za rysunki Hirotaki Kisaragiego. Dodatków w postaci reklam brak.

Sama manga ma swoje wady i zalety, nie jest arcydziełem, ale na pewno przyjemnym „czytadłem” w sam raz na jeden wieczór. Komiksów yaoi jest od groma i niełatwo wybrać z tego tłumu coś sensownego. Dlatego też recenzentkę niezmiernie cieszy fakt, iż wydawnictwo Kotori nie rzuciło się od razu na „głęboką wodę” z tytułem cięższego kalibru zarówno pod względem natężenia dramatyzmu (wprost wylewającego się z większości mang tej kategorii), jak i liczby scen erotycznych. Zamiast tego wybrano komiks, który określiłabym mianem „neutralnego”. Jest to bowiem sympatyczna komedia romantyczna z odrobiną sensacji i powagi. Do ewentualnego zakupu zachęcać powinno naprawdę niezłe wydanie i choć zdarzyły się niewielkie potknięcia, w ostatecznym rozrachunku całość zasługuje na dużego plusa.

Enevi, 12 września 2012
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Kotori 8.2012