Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Tylko kwiaty wiedzą

Tom 2
Wydawca: Kotori (www)
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-63650-43-8
Liczba stron: 178
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Przykro to stwierdzić, ale drugi tom podobał mi się mniej niż pierwszy. Na szczęście pogorszenie nie jest duże, ale stagnacja, która wkradła się w opowieść, trochę mnie znużyła. W tomie pierwszym poznaliśmy głównych bohaterów oraz ich dylematy, a w drugim niewiele się w tych sprawach zmienia. Youichi nadal nie wie, czego chce, co zaczęło mnie nieco drażnić. W przeciwieństwie do wielu romansów, jego niezdecydowanie jest tutaj przynajmniej solidnie podbudowane psychologicznie – to osobnik patologicznie nieporadny w rozstrzyganiu dylematów, przyzwyczajony do tego, że życie samo z siebie daje mu najlepsze, co ma do zaoferowania. Niemniej są jakieś granice i kiedy czyta się przemyślenia typu: „Co się dzieje? Przecież tylko go obejmowałem…”, ma się ochotę podejść do Youichiego i zasugerować mu zguglanie słowa „homoseksualizm”. Z Misakim jest lepiej, jego problem stanowi raczej nadmiar samoświadomości niż jej niedostatek, z czym jakoś łatwiej mi się utożsamiać. Poza tym cały rozdział ósmy poświęcono na omówienie jego życiorysu. Jest momentami banalnie (kolejna sierota, liczba zgonów w wypadkach jest w mangowej Japonii iście przerażająca), ale historia jego życia uczuciowego jest nadspodziewanie ciekawa i sporo wyjaśnia. Szkoda, że antagonista związany z ową uczuciową historią wyskakuje pod koniec tomu niczym królik z kapelusza, po czym znika z równym brakiem uzasadnienia. Bohaterowie podczas tych scen wydawali się nie do końca wiedzieć, co się właściwie dzieje. Ja też.

Tom drugi jest narysowany równie cudnie jak pierwszy. Nie wystarczy być dobrym rysownikiem, aby być dobrym komiksiarzem, trzeba jeszcze znać się na reżyserii. Rihito Takarai zna się na tym jak mało kto, a jej opowieść niemal nie potrzebuje słów. Relacje między postaciami, ich odczucia – wszystko to widać z samej kompozycji kadrów oraz ich ustawienia. Osoby dominujące w danej chwili górują nad sceną i rządzą pierwszym planem, uległe zajmują niższe pozycje. Kiedy postacie nawiązują bliski kontakt, są na kadrach razem, gdy się od siebie oddalają, kadry się rozdzielają, pokazując raz jedną, raz drugą. Jest też dużo drobnych, a znaczących szczegółów, z których moim ulubionym jest Misaki próbujący podnieść odtwarzacz muzyczny na stronie sto pięćdziesiątej drugiej. Jest w tej krótkiej scenie tyle warstw: jak Misaki próbuje uciec od konfrontacji z Youichim, kiedy się wzdryga i w końcu dlaczego chwilowo rezygnuje z podniesienia odtwarzacza. Tak dopracowaną reżyserią da się nawet banał przedstawić jako wciągającą opowieść, a że poziom banalności jest tu strawny, działa jeszcze lepiej.

Tłumaczenie, tak jak i w pierwszym tomie, bardzo mi się podobało. Tym większy był mój szok i niedowierzanie, gdy przeczytałem stronę siedemdziesiątą piątą. Pada tam zdanie „W rachunku różniczkowym trzeba używać własności funkcji parzystych i nieparzystych”, co doprowadziło mnie do kwiku. Jest ono bezsensowne z trzech niezależnych powodów:

  • w rachunku różniczkowym niczego nie trzeba używać, to bogata i różnorodna gałąź matematyki,
  • ewidentnie nie chodzi o własności funkcji parzystych lub nieparzystych, tylko o samą własność parzystości lub nieparzystości funkcji
  • jeśli parzystość i nieparzystość funkcji do czegoś miałaby się przydawać, to do liczenia całek, a nie pochodnych, czyli w rachunku całkowym, nie różniczkowym.

Spójrzmy na oryginał: jak wół jest tam o liczeniu całek i używaniu parzystości lub nieparzystości funkcji. Taka wypowiedź ma sens i koi moje nerwy zszargane podejrzeniem, że urokliwi bishouneni mieliby tak brutalnie kalać królową nauk. Na szczęście to tylko tłumacz. Panie Tomaszu Molski – nie godzi się czynić takich rzeczy.

Reszta mangi się godzi – to ładny język polski, dopasowany do bohaterów. Momentami wręcz zalotny, podobnie jak i chłopięta. Owego powabu wystarczyło na drugi tom, a właściwie niemal wystarczyło – czuć bowiem lekkie zmęczenie materii. Z tego względu ograniczenie historii do trzech tomów jest decyzją słuszną i liczę, że zakończenie pozostawi doskonałe wrażenie po całości.

Tablis, 16 czerwca 2015
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Kotori 3.2015
2 Tom 2 Kotori 5.2015
3 Tom 3 Kotori 7.2015