x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Shun-Shun
29.07.2012 21:07 i znów księżniczka Anna spadła z konia
na początku warto by powiedzieć, kliknij: ukryte że nie zawsze jest happy end, ale są historie, które muszą się skończyć jak ta w Basilisie, główna bohaterka do końca pozostała wierna, chociaż ciężko się przed tym broniła momentami, temu jedynemu prawdziwemu kochankowi myślę, że z tego punktu widzenia jest to piękna historia. strasznie podoba mi się kreska postaci i motyw z przeplataną przeszłością. tytuł komentarza przewrotny oczywiście ;]
tak jak autor recenzji bardzo mi się podobała część która działa się w przeszłości, współczesna część z niby reinkarnacjami to nie było dokładnie to czego szukałam, pomijając już całkiem ciekawe życie bohaterki i jej zamiłowanie do sztuki które doskonale rozumiem, pod wieloma względami Shuka była świetnie dopracowaną postacią. Jednak kliknij: ukryte nie podobało mi się zakończenie, nie chodzi mi o to że Ryuto umiera i nie ma happy endu ale właśnie o to ze Shuka wybiera pod Ryuto a nie jego bratanka. Kurcze na jej miejscu prędzej zeszłabym się z jej nauczycielem Shikatą który przynajmniej leczył się dla niej z alkoholizmu i wykazywał jakiekolwiek dobre chęci. Nie rozumiem jej wyboru i nie chcę rozumieć, dla mnie zakończenie zwyczajnie psuje tą mangę. A co do kreski to osobiście lubię specyficzny i łatwo rozpoznawalny styl rysowania tej pani.
Nie mogę się przyzwyczaić do zachowania postaci z tej mangi…wszyscy zachowują się jak arystokraci na balu królewskim, albo aktorzy w barokowym teatrze…Te ciągłe policzkowania, jakby postacie chciały się wyzwać na pojedynek, te dramatyczne pozy…Ryuto leży w wyrku osłabiony, poczuł się gorzej, to oczywiście na następnym kadrze widzimy jak pada swemu słudze w ramiona…co on, kurde, wysprzężynował z tego wyrka, żeby walnąć na glębę w celu pokazania jak bardzo słabo się poczuł? ==' Wszystko to takie pozerskie i udramatyzowane. A sama historia też momentami naciągana, zachowania postaci niezrozumiałe i głupawe…takie tam shojo, jednym słowem.
i znów księżniczka Anna spadła z konia
niestety
BnM