Śmiech w chmurach
Recenzja
Po dniu pełnym wrażeń rodzina Kumou spokojnie wraca do domu, jednak chyba nikt nie ma wątpliwości, że to dopiero początek ich przygód i powrót do codzienności okaże się niemożliwy. Tym bardziej, że w okolicy pojawia się niebezpieczny Naoto Kagami, który w drodze po cesarską głowę postanawia odwiedzić Świątynię Chmur, żeby dostać się do więzienia na jeziorze Biwa. Na miejscu pojawiają się również członkowie elitarnego oddziału podlegającego bezpośrednio Ministrowi Prawej Strony, Tomomiemu Iwakurze. Soramaru i Tenka poznają obiekt westchnień najmłodszego z braci, młodą nauczycielkę o dziwnie znajomo brzmiącym imieniu – Botan. Tymczasem gęstniejące nad prefekturą Shiga chmury zwiastują rychłe przybycie Orochiego. Kto tym razem padnie jego ofiarą?
Jeśli ktokolwiek miałby jeszcze jakieś wątpliwości, fabuła właśnie zaczęła się rozkręcać i od tej pory jej tempo będzie tylko wzrastać. Poznajemy kolejne fakty dotyczące klątwy odradzającego się co trzysta lat potwora oraz istotne postaci, którym przyjdzie odegrać ważną rolę w tej odsłonie walki z Orochim. Dostajemy kilka odpowiedzi, a te rodzą następne pytania, ale bez obaw – autorka dobrze wszystko rozplanowała i poszczególne motywy ładnie się zazębiają, tworząc ciekawą, a przy tym nieprzekombinowaną układankę. Drugi tom kończy się w dość istotnym momencie i zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po ciąg dalszy.
W tym miejsce pozwolę sobie na pewną dygresję, gdyż aktualnie emitowane anime zdążyło już prześcignąć mangę i powoli zbliża się do końca. Serial teoretycznie stanowi wierną ekranizację komiksu, jednakże nie jestem pewna, czy wszyscy widzowie po seansie będą skłonni kupić polskie wydanie. Nie wiem jak Wam, ale mnie w anime (którego twórcy musieli wcisnąć akcję w dwanaście odcinków) zupełnie nie przekonuje taki sposób aranżacji scenariusza – niby wszystko się zgadza, ale niektóre sceny zostają pominięte, chronologia zostaje zmieniona – i mam wrażenie, że cała konstrukcja przez to, pisząc kolokwialnie, siada. A w skrócie: manga jest zwyczajnie lepsza…
Po raz kolejny (i na szczęście nie ostatni!) nie sposób oprzeć się obwolucie, której projekt jest po prostu śliczny (tym razem ninja‑niańka rodziny Kumou, Shirasu Kinjou w akcji) – bardzo ładny rysunek, dobrze dobrana kolorystyka i pozłacane napisy. Aczkolwiek znowu problem stanowić może nieczytelne streszczenie z drugiej strony, które również po względem językowym wypada średnio. W środku wita nas kolorowy wizerunek trzech braci oraz spis treści (tym razem przydatny, bo numeracja stron pojawia się w miarę często). Zarówno wyrazisty druk, jak i papier nie zawodzą (choć ten pierwszy przy bardziej pustych przestrzeniach czasem zbyt prześwituje).
Całość czyta się płynnie i bez większych zgrzytów, choć natknęłam się na kilka rzeczy, co do których miałam wątpliwości: str. 23 – sformułowanie „efekty pourazowe” brzmi dziwnie i raczej się go nie stosuje; na stronie 70 pojawia się pewna niekonsekwencja (w jednej wypowiedzi mamy „więc jest w Shiga”, a w drugiej „i skierował go w stronę Shigi” – to odmieniamy tę nazwę, czy nie?); str. 99 – wydaje mi się, że zamiast „oddział pod bezpośrednim nadzorem” bardziej by pasowały „oddział podlegający bezpośrednio”. Na tej samej stronie pojawia się zagwozdka dotycząca kwestii historycznej, gdyż mowa jest o „dworze cesarskim z Kioto”. Nie jestem w stanie dotrzeć do oryginału, ale dwór zdążył się w tym czasie zadomowić w Tokio, jeśli dobrze pamiętam (nie było to tak od razu, ale cesarz już kilka lat wcześniej wyniósł się z Kioto). Zaś na stronie 151 korekta ewidentnie przeoczyła błąd: minister Iwakura przyjechał na przyjęcie z Tokio do Kioto, a nie z Kioto do Kioto.
Miłą niespodzianką jest znajdujący się na końcu humorystyczny dodatek, który razem z historyjkami okładkowymi powinien spodobać się większości czytelników. Na ostatniej stronie znajdziemy stopkę redakcyjną, reklam brak.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 9.2014 |
2 | Tom 2 | Waneko | 11.2014 |
3 | Tom 3 | Waneko | 1.2015 |
4 | Tom 4 | Waneko | 3.2015 |
5 | Tom 5 | Waneko | 5.2015 |
6 | Tom 6 | Waneko | 7.2015 |