Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 5/10 kreska: 4/10
fabuła: 6/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

4/10
Głosów: 4
Średnia: 4,5
σ=1,12

Recenzje tomików

Wylosuj ponownieTop 10

Spalony różaniec

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2009
Liczba tomów: 1
Wydanie polskie: 2012
Liczba tomów: 1
Tytuły alternatywne:
  • Yaketa Rosario
  • 焼けたロザリオ

Historia trudnego dzieciństwa w Japonii czasów drugiej wojny światowej i drogi ku stanowi duchownemu w autobiograficznej opowieści świadka zrzucenia bomby atomowej na Nagasaki.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

W ostatnich czasach byliśmy świadkami sytuacji, kiedy osoby określające się mianem katolików obrały za cel ataków zjazdy fanów popkultury japońskiej. Pewną niespodzianką okazało się, że w tym samym czasie na polskim rynku pojawiła się pierwsza katolicka manga, nosząca tytuł Spalony różaniec. Kto wie, może dopatrywać się w tym należy palca bożego?

Przedstawiona tu opowieść to biografia franciszkańskiego mnicha Tomasza Ozaki Tagawy. Jego życie obserwujemy od czasów dzieciństwa spędzonego w Mandżurii i Korei, następnie zaś młodości, która miała nieszczęście przypaść na czasy drugiej wojny światowej. Punktem kulminacyjnym jest atak nuklearny na Nagasaki, który staje się zarazem swoistym katharsis dla głównego bohatera. Podjęta w dzieciństwie decyzja o wstąpieniu do zakonu teraz dopiero zostaje zrealizowana. Jednak historia nie kończy się w tym punkcie.

Kiedy zaczynałem lekturę tej mangi, spodziewałem się swego rodzaju hagiografii, jednak przeżyłem pewne zaskoczenie. Manga, choć oględnie, porusza tematy, jakich autorzy japońskich komiksów raczej unikają (jak choćby obecność Japończyków w Mandżurii). Autor nie stara się nawet pokazywać swojego bohatera jako niezłomnego herosa. Ciekawie wypada Spalony różaniec w porównaniu z inną wydaną w Polsce mangą poświęconą temu okresowi historycznemu – Hiroszima 1945: Bosonogi Gen. O ile tam tytułowy bohater był tak wyidealizowany, że aż nudny, tak w Spalonym różańcu mamy okazję obserwować reakcje znacznie, jak mi się wydaje, bardziej ludzkie, dalekie może od patosu i heroizmu, ale zrozumiałe w obliczu tragedii. Wyrzuty sumienia dręczące bohatera, który w swoim odczuciu nie stanął na wysokości zadania, stanowią istotny element całej opowieści.

Przedstawiona w Spalonym różańcu historia rozgrywa się na różnych płaszczyznach – poza życiem głównego bohatera sięga też do postaci znanego doskonale Polakom św. Maksymiliana Marii Kolbego, którego męczeństwo jest tu przedstawione w jednym z rozdziałów. Wydarzenia pokazane na ostatnich stronach mangi to z kolei już bliska nam współczesność. Trzeba jednak oddać autorowi, że całkiem sprawnie połączył poszczególne elementy historii, tworząc z nich spójną i interesującą opowieść.

Większy problem mam tu natomiast z narracją. Narrator, piszący w trzeciej osobie, dość często pozwala sobie nie tylko na opis wydarzeń, ale też uczuć głównego bohatera. Choć jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że współautorem komiksu jest jego bohater, to jednak te fragmenty wypadają ciut słabiej, zwłaszcza gdy rysunek i tak wyjaśnia czytelnikowi wszystko, zaś towarzyszący mu tekst sprawia wrażenie naiwnego i niepotrzebnego.

Konwencja graficzna Spalonego różańca przywodzi na myśl japoński komiks z lat 60. czy 70. i zdziwiłem się, gdy dowiedziałem się, że powstał on w roku 2012. Mamy tu do czynienia ze swoiście pojmowanym realizmem, jednak dalekim od tego, jaki znamy z np. z mang Jirou Taniguchiego. Kreska jest mocno uproszczona i chwilami może przywodzić na myśl wspominaną już wyżej Hiroszimę 1945 Keijiego Nakazawy, acz Shintarou Shioura raczej nie decyduje się na duże, pełne szczegółów plansze, sięgając częściej po minimalizm. Poziom rysunków jest niestety dość nierówny, od dość przyzwoitych po te mniej dopracowane, co szczególnie widać w scenach dynamicznych. Wydaje mi się, że okładka mogłaby być lepsza, bo średnio udany rysunek na niej może raczej odstraszać niż zachęcać do zakupu.

Zwraca uwagę nietypowa forma operowania kolorami. Dwa fragmenty Spalonego różańca (wstęp i rozdział poświęcony św. Maksymilianowi Marii Kolbemu) są w całości kolorowe. Większa część jest natomiast czarno­‑biała, z użyciem rastrów, natomiast we fragmencie poświęconym eksplozji w Nagasaki dochodzi jeszcze czerwień. Gdzieniegdzie pojawiają się też ujęcia bliższe szkicom. To jedna z nielicznych w Polsce mang z taką różnorodnością stylów (spotkałem się z tym jeszcze w wydanej w 2000 roku Nuku Nuku).

Spalony różaniec to bez wątpienia ciekawostka na naszym rynku mangowym, na dodatek bardzo dobrze wydana. Zaopatrzono ją w krótki wstęp historyczny poświęcony dziejom chrześcijaństwa w Japonii oraz w dość obszerną notkę biograficzną na temat bohatera i współautora. Z tego też powodu będzie to na pewno ozdoba każdej kolekcji polskiego fana komiksu japońskiego. Tematyka zaś, z jednej strony odległa, z drugiej – bliska, stanowi zarazem ciekawą odmianę w porównaniu z większością opublikowanych u nas mang. Jednocześnie Spalony różaniec to znakomity argument w dyskusjach z tymi, którzy uważają, że w mandze mieszka Szatan.

Grisznak, 14 lipca 2012

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Seibo no Kishi Sha
Wydawca polski: Edytor Drukarnia-Wydawnictwo
Autor: Shintaro Shioura
Tłumacz: Jacek Sobociński

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Edytor Drukarnia-Wydawnictwo 6.2012