Footsteps
Recenzja
Do tej pory One Piece nie cieszyło się szczególnym zainteresowaniem polskich autorów doujinshi. O ile Axis Powers Hetalia, Naruto czy Death Note mogły się pochwalić kilkoma krajowymi tytułami tego typu, tak przygody Luffy’ego i spółki, choć niewątpliwie mające u nas wcale liczne grono sympatyków, jakoś nie inspirowały twórców fanowskich komiksów. Footsteps jest zatem swego rodzaju nowością, choć za wcześnie jeszcze, by mówić o tym, że zwiastuje coś więcej.
Fabuła doujinshi rozgrywa się na pokładzie „Going Merry”, krótko po walce, w wyniku której Zoro stracił na pewien czas wzrok. Ślepy szermierz stara się bagatelizować to, opowiadając historyjki z dawnych czasów i podkreślając, że bez oczu także potrafi dać sobie radę. Niektórzy w to wierzą, jednak Sanji, świadomy niebezpieczeństw, jakie w przyszłości czekają załogę, ma w tej materii inne zdanie.
Gdy zamawiałem ten tytuł, przestraszyło mnie nieco określanie go przez autorkę jako tzw. „bromance”, co niebezpiecznie zalatywało gejem. Na szczęście obawy te okazały się całkowicie bezpodstawne, bo Footseps opowiada o przyjaźni, czyli tym, co – jak mi się wydaje – jest jednym z podstawowych elementów fabuły oryginalnego One Piece. Unikając patosu i wielkich słów, nie rezygnując z humoru, autorka podeszła do tematu lekko.
Tym, co z kolei wygląda diametralnie odmiennie od pierwowzoru, jest kreska. Autorka nawet nie próbowała naśladować stylu Eiichirou Ody, co w sumie odbieram jako pozytyw, bo sam za kreską One Piece nie przepadam. Zamiast groteskowości, projekty postaci zmierzają tu nieco w kierunku realizmu, oczywiście w swoich granicach (bo nie wiem, jak miałby wyglądać np. realistyczny Chopper?). Autorka sporadycznie korzysta z rastrów, preferując czerń i biel, ewentualnie gęsto zakreskowane płaszczyzny. Niewiele tu kadrów dynamicznych, a szkoda, bo wyglądają jak na doujinshi naprawdę nieźle.
Sposób wydania Footsteps wywołał we mnie nostalgię. W odróżnieniu od starannie wydawanych, drukowanych często profesjonalnie doujinów, tu mamy klasyczne „podziemie”, z domowej roboty drukiem (powielacz lub drukarka, nie będę zgadywał), nie zawsze równo przyciętymi stronami, brakiem luksusów w rodzaju numerów stron czy ISBN. Dostajemy co prawda dwustronną kolorową okładkę, ale to wszystko. Do tego względnie niewielki format oraz skromna liczba stron (zaledwie dwadzieścia). Mimo to Footsteps jest w swojej klasie pozycją udaną i, jak sądzę, godną uwagi fanów One Piece.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Katarzyna Gazdówna | 10.2012 |