Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Przekleństwo siedemnastej wiosny

Tom 2
Wydawca: Ringo Ame
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-938965-3-0
Liczba stron: 224
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Rodzinne dokumenty okazują się cennym źródłem informacji – dzięki nim Naoki odkrywa, że klątwa „siedemnastej wiosny” trawi ród jego matki już od kilku pokoleń. O szczegóły postanawia zapytać właśnie ją. Kobieta niechętnie opowiada mu historię swojego brata, Munekazu i wyjawia tajemnicę śmierci rodziców, ale nawet ona nie zna przyczyny nieszczęścia. Chłopak nie poddaje się, lecz kiedy wydaje się, że jest na najlepszej drodze do poznania prawdy, dom odwiedza nieznana kobieta, która twierdzi, że Naoki w wieku trzech lat został jej zabrany, a jego obecna rodzina okłamywała go całe życie.

W tym miejscu opowieść ponownie nabiera rumieńców, ponieważ główny bohater zaczyna przechodzić podobną przemianę, co jego kuzyn, Takashi. Fuyumi Ono przez jakiś czas wodzi czytelnika za nos, pokazując, z jaką łatwością klątwa zyskuje władzę nad Naokim. Do pytań postawionych w poprzednim tomie dochodzą kolejne, ale mimo ich nagromadzenia, mangaczka z łatwością rozwiązuje fabularny supeł, serwując nam satysfakcjonujące zakończenie. Warto przy okazji wspomnieć o pewnym drobiazgu, który świadczy o dokładnym i przemyślanym rozplanowaniu wydarzeń. Otóż kiedy Naoki dowiaduje się, że nie jest biologicznym dzieckiem rodziców, pierwsze, co robi, to idzie wykonać badanie krwi. Chociaż nagle pojawiają się w jego głowie wspomnienia momentu porwania oraz kobiety twierdzącej, że jest jego prawdziwą matką, zachowuje na tyle przytomność umysłu, że chce to sprawdzić naukowo. Druga rzecz to rozmowa, jaką odbywa z siostrą – w przeciwieństwie do Takashiego, Naoki nawet kipiąc złością, nie zatrzymuje ważnych informacji dla siebie. Nie nazwałabym bohatera wyjątkowo inteligentnym – ot, zwyczajny nastolatek, ale jednak myślący, co w mangach nie jest częstym zjawiskiem.

Technicznie nadal jest bardzo dobrze, chociaż komiks nie ustrzegł się kilku redaktorsko­‑korektorskich wpadek. Na stronie dziewiątej pojawia się słowo, którego nie znoszę, czyli „przeglądnę” – teoretycznie jest to forma poprawna, regionalizm. Mimo to wolałabym, aby w tłumaczeniach używano „uniwersalnej” polszczyzny (pomijam wyjątki, na przykład kiedy jakiś japoński dialekt zastępuje się polskim odpowiednikiem). Nie uważam się za wyrocznię i jak większość z nas popełniam błędy, ale kiedy słyszę lub widzę „przeglądnę”, nóż mi się w kieszeni otwiera. Bogowie, „przejrzę” – takie ładne, dobrze brzmiące słowo, używajcie go! Kolejne potknięcie znajdziemy na stronie trzynastej, gdzie bohater, odpowiadając na zarzuty matki, mówi zdaję sobie sprawę. Niby dobrze, ale zabrakło mi wytłumaczenia, z czego Naoki zdaje sobie sprawę. Odpowiedź powinna brzmieć: zdaję sobie sprawę, że… lub zdaję sobie z tego sprawę, podczas gdy użyta forma sugeruje urwanie wypowiedzi. To nie jedyne potknięcia, gdyż podczas lektury trafiłam na jeszcze kilka niezbyt trafnie dobranych określeń – na pierwszy rzut oka w porządku, ale gdzieś tam zgrzytają.

Przejdźmy jednak do zalet, bo tych nie brakuje. Drugi tom Przekleństwa siedemnastej wiosny wydrukowano na śnieżnobiałym papierze o dobrej gramaturze. Jakość druku jest znakomita, zadbano także o wewnętrzne marginesy. Tomik ma wybiórczo ponumerowane strony, co odrobinę utrudnia poruszanie się według spisu treści, ale dzięki dodawanej do niego zakładce można ten problem obejść! Jest ona nieco wyższa od tomiku, z jedną stroną pokrytą błyszczącym lakierem (na niej znajdziemy czerwoną, uproszczoną podobiznę protagonisty i u góry tytuł mangi, w prawym dolnym rogu umieszczono logo wydawnictwa). Na drugiej stronie znajdziemy duże logo Ringo Ame i podobny zarys sylwetki bohatera, tyle że szary. Trudno nazwać ją marzeniem kolekcjonera, ale zakładka jest estetyczna i perfekcyjnie spełnia swoją funkcję, nie obraziłabym się, gdyby tego typu dodatek był dołączany do każdego komiksu. Matową obwolutę ponownie zdobi podobizna głównych bohaterów – niestety tytuł pozostał „rozmyty”. W środku znajdziemy kolorową stronę z ilustracją przedstawiającą większość istotnych postaci. Tomik nie posiada innych dodatków, ostatnią stronę zajmuje stopka redakcyjna.

Przekleństwo siedemnastej wiosny to interesująca i solidnie wydana manga, którą warto dołączyć do swojej kolekcji. Chciałabym, aby na naszym skromnym wciąż rynku pojawiało się więcej pozycji podobnych gatunkowo i mam nadzieję, że omawiany komiks będzie jaskółką zwiastującą wiosnę. Tymczasem cieszę się i z tej miłej niespodzianki, zwłaszcza że Przekleństwo siedemnastej wiosny do przeciętnych czytadeł nie należy.

moshi_moshi, 6 października 2014
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Ringo Ame 6.2014
2 Tom 2 Ringo Ame 9.2014