Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Dia Game

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    M
    Wiadomo kto 21.10.2023 15:49
    Ładna kreska?
    Dia Game wpadło mi w ręce przypadkowo. Ktoś skuszony okladką z wampirzycą i tym 18plus kupił ją, a gdy wampirzyca okazała się wampirkiem – manga wylądawala u mnie na półce, jako moja pierwsza manga yaoi.

    Czy jest warta przeczytania?
    Ekhm. Nieraz narzekałam w myślach, że coś jest szkicowe.

    Tu przez 2/3 mangi są tylko obrazki i napisy, które ciężko uznać za fabułę, za postacie, za relację, za świat przedstawiony. Fabuły szuka się z lupą. Albo z mikroskopem.

    Relacji również.

    W sumie pierwsze 3/4 książki to kilka prowizorycznych scen. Ot taki gwóźdź w ścianie, udający że jest wieszakiem.
    Tak zerowej linii fabularnej w mandze to jeszcze nie spotkałam.

    Gdyby to było anime, to całość zajęłaby pewnie może z 10, czy 15 minut. Gdyby przenieść dosłownie.

    Jakąś akcję, jakieś zdarzenia i w ogóle cokolwiek spotkamy dopiero pod koniec.

    Przewidywalna od prawie pierwszych kadrów, nawet jak się nie czytało gatunku.

    Ale.
    Nie ma gwałtów, nie jest wulgarna, nie ma znikąd pomysłów.

    Jakiś sens na siłę można znaleźć. Zwłaszcza w postaci, oraz zachowaniu kupca. I tu jest ten jeden myk. kliknij: ukryte 

    Ostatnia rzecz to grafika. Dia ma dla mnie nieprzyjemne rysy, jak zresztą niemal każda postać. Jest kilka scen w których jego buźka wygląda ładnie, ale to dosłownie kilka. Np na końcu komiksu. Bo na początku wygląda jakby mu w ubraniu zniknęły ręce albo jakby miał je tylko do łokci. Takie wrażenie.

    Do tego napisy często na szarym tle, b. trudno czytelne.
    Ubogie tła. Wyjątkowo ubogie.
    Jednym słowem grafika w większości 2/10

    Sytuację poprawiają graficznie  kliknij: ukryte 

    Ale mimo wszystko, mimo nieudolności fabuły to było jednak „coś” ze szczyptą „czegoś uroczego” . No i jedna scena mnie rozbawiła.
    Może trzeba było z tego zrobić komedię? Bo jako postać dramatyczna Dia sprawdza się wedle mnie nie bardzo.
    Jako figura komediowa ze swoją infantylnością i moe nadawałby się pewnie dużo bardziej.

    Ogólne wrażenie jak po zjedzeniu rosołu w barze. Niby kluski są, niby trochę mięsa jest, ale bliżej temu do zupek dla dzieci, niż do porządnego rosołu.

    Ale może ktoś jest na diecie i tak delikatna, wodnista zupka przypadnie mu do gustu?

    W końcu przecież –  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Weruks 24.02.2018 18:59
    Całkiem ok. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, ale ok.
    To tak: kupiłam tę mangę ze względu na okładkę. Dwóch seksownych kolesi i całkiem niebrzydka laska. Zapowiadało się ciekawie.
    W domu otworzyłam mangę na pierwszej stronie i wydało się: tytułowa Dia to chłopak, a jego wygląd idealnie odzwierciedla charakter: słodki nieudacznik. Tylko czy serio słodki? Jak dla mnie autorka przesadziła z babskim wyglądem. Nie wiem czy chciała osiągnąć taki czy inny efekt, ale Dia trochę mnie zawiódł. Mimo tego i mimo skąpej grafiki (kreska ładna, ale tła minimalistyczne), to „Dia Game” jest całkiem ok. Przyznaję: poczułam się oszukana z kilku powodów, ale nie przejęłam się tym zbyt. Polecam na poprawę humoru.
    Jednym słowem: spoko. Naprawdę fajne. Nawet jeśli Dia to chłopak.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    Justina 28.12.2017 14:21
    Czekam....
    Czekam na kolejną mangę,chciała bym mimo to przeczytać wszystkie części. Mimo to że jest parę wad ale i zalet tak jak poniżej piszą osoby.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    Kuroi 9.02.2015 19:13
    Bez szczególnych oczekiwań.
    Manga przyjemna, chociaż nie można nawet powiedzieć o niej jako o przeciętnej. Bardzo ładna, urocza wręcz kreska, i tutaj kończą się zalety „Dia Game”. Wad nie będę przytaczała, gdyż byłoby za dużo pisania. Można jednak podejść do tytułu na luzie i przeczytać go w ramach totalnego „czytania bezmyślnego”, ciesząc jedynie oczy milutkimi, ciut przesłodzonymi rysunkami.

    Jeśli ktoś interesuje się wampiryzmem, szczególnie tym wiernym klasycznym wzorcom, mocno się rozczaruje. Nie czuć tego czegoś.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 6
    Pazuzu 7.06.2014 16:47
    W tegorocznych ECHIKON'ach Dia Game został nominowany w kategorii „Najlepsza okładka”. Uważam, że czasami ironia jest aż nadto ironiczna.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 11
    silvict 20.05.2014 12:18
    skoro...
    Skoro to taka zła manga, to jak wytłumaczyć fakt, że na przykład na Yatta od jakiegoś czasu jest na liście bestselerów? To kto to kupuje? Krasnoludki?
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 3
    Pazuzu 3.05.2014 12:15
    Z Dia Game męczyłam się trzy dni. A powodem jest moja bardzo ograniczona zdolność do absorbowania naiwności i głupoty. A tego w Dia Game jest naprawdę sporo.
    O tym jaki będzie koniec zorientowałam się jakoś po dziesięciu stronach, o prawdziwych zamiarach kupca (wybaczcie, nie mam zamiaru zapamiętywać jego imienia) po dokładnie trzydziestu od początku mangi. Tym samym główny twist fabuły diabli wzięli. Nie, żeby był on jakiś wymyślny. Cała historia jest tak banalna i naiwna, że dalej już tylko ściana.
    Sytuacji nie poprawiają bohaterowie, gorzej – irytowali mnie niesamowicie. Dia jest naiwny, zniewieściały i zupełnie pozbawiony mózgu. O tym, że to facet musiałam uwierzyć autorce na słowo – nijak nie wygląda na mężczyznę. Co do tego, że jest wampirem nawet słowo autorki mnie nie przekonało. Wogóle nie widzę sensu w tworzeniu takich postaci – czy nie lepiej było zrobić z niego kobietę skoro ubiera się jak kobieta, zachowuje się jak kobieta, mówi jak kobieta i wygląda jak kobieta? Choć muszę przyznać, że bardziej niż kobieta pasowałoby „mało rozgarnięta gimnazjalistka” – z całym szacunkiem, dla gimnazjalistek. Kuro natomiast miał być mroczny, męski i ociekający testosteronem – efekt przypomina mi piętnastolatka twierdzącego, że jest fanem muzyki gotyckiej, a słucha tylko My Chemical Romance, bo Nightwish jest już dla niego za ciężki. Najlepiej wypadł kupiec, ale też szału nie ma. Po prostu reszta jest do bani, więc jego schematyczny charakter wydaje się ciekawy.
    Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że wydawnictwo i autorka wmawiają czytelniczkom że jest to komika dla dorosłych. Gdzie ja się pytam? W rozterkach na poziomie trzynastoletniej, egzaltowanej panienki czy fabule, którą mogłaby wymyślić gimnazjalistka? Ba! Znałam czternastolatkę która pisała dużo dojrzalsze rzeczy. Mam wrażenie, jakby uznano, że jedna zamazana scena seksu i kilka razy użyte słowo na literę K, wystarczą by manga była uznana za poważną. W każdym bądź razie ja czuję się oszukana.
    By nie było że tylko narzekam, zwrócę uwagę na kresę – schematyczną, ale poprawną anatomicznie i schludną. Co prawda sprawiałaby dużo lepsze wrażenie, gdyby Dia wyglądał choć trochę jak facet, ale co tam. Widywałam dużo gorsze.
    Osobnych kilka słów należy się okładce – Dia Game kupiłam głównie przez nią. Może w zamyśle autorki Dia miał być na niej pociągający, ale w efekcie końcowym wyszedł jak tania prostytutka – wybaczcie dosadność. Patrząc na obwolutę spodziewałam się albo pięknej katastrofy, albo wręcz zawoalowanego hentaia. W każdym bądź razie czegoś, czego jeszcze na polskim rynku nie było. A dostałam, co dostałam.
    Dia Game przypomniało mi wszystko, za co nie lubię yaoi – schematyczna i naiwna fabuła, denni bohaterowie, uke nie różniący się niczym od kobiety. Może jestem dla tej mangi zbyt surowa, ale naprawdę wolę tytuły jednoznacznie złe niż tak udające coś, czym nie są.
    Odpowiedz
  • Rudra 9.04.2014 15:05:24 - komentarz usunięto
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    moshi_moshi 9.04.2014 13:07
    Przeciętniak
    Manga na 15 minut, mniej więcej tyle zajęło mi przeczytanie jej. To nie jest zły komiks, ale okrutnie nijaki – fabuła jest szczątkowa, a postaci płaskie. W zasadzie bardziej szkic mangowy niż właściwa manga, jest jakiś zalążek intrygi, ale nic z niego nie wynika, służy jedynie zbliżeniu głównych bohaterów. Boli przewidywalność, normalna dla tego typu yaoi, ale tutaj wręcz wyciekająca z każdego panelu – juz po kilku pierwszych stronach wiadomo o co chodzi i jak się to skończy. Brak jakiejś iskry, która ożywiłaby to mdłe widowisko.

    Stawiam oczko wyżej od Enevi za kilka drobiazgów: po pierwsze, kreskę, która wypada znacznie lepiej w środku niż na koszmarnie nietrafionej okładce. Po drugie za mimo wszystko dominację fabuły nad scenami erotycznymi, po trzecie za to, że wspomniane sceny nie są wulgarne i niesamczne, a tego się obawiałam.

    Można przeczytać, ale nie sądzę żeby ktoś uznał lekturę za satysfakcjonującą.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime