Tanuki-Manga

Świat się wali. Pogrążona w żalu Homura odkrywa kolejny podstęp Kyubeyów i zrzuca zasłonę iluzji, tym samym dokonując zagłady snu na jawie, w którym do tej pory żyła. Wznosząca się nad Mitakiharą niby­‑babilońska wieża zwiastuje nieubłagany upadek. Dokąd czarodziejkę zaprowadziła niezaspokojona ciekawość, ostatecznie zrywająca okowy zakłamanej rzeczywistości? Sen wieczności obraca się w perzynę, spod której wyłania się prawdziwy obraz sytuacji. Pragnienie zaznania szczęścia u boku Madoki ostatecznie popycha Homurę na skraj przepaści. Teraz do jej przyjaciółek należy wypełnienie wymogów reguł świata i przyniesienie koleżance zbawienia. Lecz czy tego właśnie dziewczę oczekuje?

Jeżeli widzieliście film, finał mangi Was nie zaskoczy. Ale też nie znudzi, bowiem akcja trzeciego tomu rozgrywa się błyskawicznie, dialogów jest niewiele, zaś główny wysiłek czytelnika polega na podziwianiu ilustracji. Te z kolei doskonale oddają nastrój pierwowzoru, co nie jest łatwe, zważywszy na nie zawsze jasną symbolikę w nim zawartą.

Jako że wypowiedzi było mało, trudno też o okazje do błędów ze strony tłumacza. Niemniej poszczególne kwestie wydają się dosyć chaotycznie, niektóre są jakby niedokończone lub wypowiedziane do bliżej nieokreślonej postaci, co trochę miesza czytelnikowi w głowie. Zważywszy na to, że cały komiks jest utrzymany w konwencji snu, zakładam, że tak miało być. Identyczną jak poprzednie tomy serii książeczkę, podobnie do nich, przyozdabia widniejące na okładce omake, a także kolorowa ilustracja na pierwszej stronie i barwny spis treści. A wszystko oprawione jest w cieszącą oko obwolutę.

Puella Magi Madoka Magica: The Movie ~Rebellion~ świetnie uzupełnia wydane do tej pory w Polsce komiksy spod szyldu SHAFT­‑owych czarodziejek. Pamiętam, jak rozpoczynając lekturę obawiałem się, że otrzymam powtórkę z pierwszej wydanej na naszym rynku mangi o przygodach Madoki Kaname. Tymczasem historia wzbudziła we mnie chęć ponownego przeżycia seansu filmowej trylogii Mahou Shoujo Madoka Magica. Wobec tego muszę przyznać, że komiks doskonale spełnia rolę, jaką przed nim postawiono. Nie można się bowiem łudzić, że kiedykolwiek miał być czymś więcej niż reklamą.