Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 7/10 kreska: 8/10
fabuła: 6/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

brak

Wylosuj ponownieTop 10

Upotte!!

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2009-
Liczba tomów: 6+
Tytuły alternatywne:
  • うぽって!!
  • 槍械少女
Tytuły powiązane:
Widownia: Shounen; Postaci: Anthro, Dzieci, Nauczyciele, Uczniowie/studenci; Rating: Przemoc; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Ecchi

Bohaterkom tej mangi strzelać nikt nie musiał rozkazać.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Slova

Recenzja / Opis

Bogactwo japońskiego komiksu uwidacznia się głównie w tym, że każdy znajdzie historię odpowiednią dla siebie, nieważne, jakie ma wymagania. Okazuje się bowiem, że nawet takie fanaberie, jak jeżdżące czołgami dziewczęta czy polowania na nagich kanibalów mają swoich amatorów. Nie powinno więc dziwić, że zestawienie kobiet i broni palnej w mandze pojawia się dosyć często, acz nie zawsze w takim samym natężeniu i czasem jedynie jako motyw dopełniający kompozycję. Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku Upotte!!, w którym pierwsze skrzypce gra duet złożony z dziewczyny i karabinu.

Upotte!! jest zdecydowanie bardziej znane jako anime niż manga, acz nawet w tym pierwszym przypadku zainteresowanie tytułem nie było wielkie. W odróżnieniu od adaptacji, komiks ma jednak tę zaletę, że wciąż się ukazuje i jest inny, mimo że przedstawia tę samą historię. A ta jest prosta – gdzieś w Japonii, bo gdzie by indziej, funkcjonuje zespół szkół, lecz nie taki znowu typowy. Nie uczęszcza do niego żaden fajtłapowaty główny bohater będący wybrankiem losu. Budynek nie obraca się w gruz za sprawą inwazji Obcych, nie funkcjonuje też w nim klub robienia niczego. Ot, zwyczajnie, uczą się w nim dzieci, starsze dzieci i młodzież, głównie dziewczęta. I właśnie w tych dziewczętach tkwi tajemnica wyjątkowości szkoły, bowiem każda z nich jest w rzeczywistości bronią palną. Ale także dziewczyną. I ta dziewczyna jest naraz bronią palną i może zamienić się w broń palną sensu stricte, dziewczynę lub dziewczynę z bronią palną w ręku. Proste? No przecież! Naturalną koleją rzecz jest też, że do podstawówki uczęszczają pistolety maszynowe, do gimnazjum karabinki, czyli broń długa zasilana nabojem pośrednim (naprawdę nie chcecie, bym wyjaśniał to szczegółowo), a do liceum karabiny strzelające amunicją pełnej mocy. W świecie mangi istnieją też głębsze podziały wśród dziewcząt, głównie „ideologiczne”, bowiem do rzeczonej szkoły uczęszczają konstrukcje wywodzące się zza zachodniej strony żelaznej kurtyny, albo też zasilane typową dla krajów NATO et cetera amunicją. Ale spokojnie, miejsce dla pozostałych także się znalazło, bowiem wszelkie „kałasze” mają swoją własną placówkę oświatową. Oczywiście najlepszą, a jakże. I tak, to bardzo uproszczony zarys sytuacji, bowiem autor nie za bardzo trzyma się ustanowionych przez siebie reguł świata, o czym szerzej napiszę w dalszej części. W każdym razie w tym przypadku od wszelkich podziałów istnieją mniej lub bardziej uzasadnione wyjątki. Przypominam, że to manga dla specyficznego odbiorcy, któremu tych zawiłości tłumaczyć nie trzeba.

Spośród uczennic naszej nietypowej szkoły kilka wyróżnia się z tłumu, przede wszystkim tym, że zostały wybrane na główne bohaterki. Najważniejszą z nich jest FNC, inaczej Funco lub Fukko. Wrażliwa, marzycielka, ale też porywcza i łatwo skłaniająca się ku rozwiązaniom siłowym. Jej najlepszymi przyjaciółkami są M16A4, narwana chłopczyca o iście amerykańskim podejściu do życia, flegmatyczna L85A1 (Elle lub Eru), nadrabiająca swoje niedoskonałości wielkim sercem i determinacją, oraz SIG SG 550, wpisująca się w rolę Mary Sue. Niemal wpisująca się, lecz o tym później. Bohaterki i ich koleżanki uczęszczają więc do dziwacznego gimnazjum i robią typowe dla siebie rzeczy – strzelają na strzelnicy, strzelają się na korytarzach, strzelają się z łobuziarami z podstawówki, strzelają się z karabinami z innych szkół, czasem też strzelają do nauczycieli i potworów. Pamiętajcie jednak, że to nie broń zabija, to ludzie zabijają, dlatego też dziewczęta same z siebie nie mogą wyrządzić nikomu krzywdy. Ta reguła nie przeszkadza im jednak w niszczeniu otoczenia, potworów i siebie nawzajem. Tak, poszanowanie reguł świata jest wybiórcze, ale kto mangace zabroni.

Powyższe omówienie może prezentować się głupio i niedorzecznie, lecz wbrew zdrowemu rozsądkowi manga wciąga. Głównie dlatego, że ma podzieloną na wyraźne epizody fabułę z dużą ilością akcji i sympatycznymi bohaterkami. Czasami miewają one różne rozterki, lecz na szczęście krótkotrwałe, bowiem rozchwianie emocjonalne nie służy strzelaniu, które jest tu najważniejsze. Tak więc strzelają się, przykuwając uwagę czytelnika niebanalnymi przygodami. Nie brakuje także scen komediowych, które rozbawią zwłaszcza znawców broni palnej. W innych przypadkach gagi nie różnią się wiele od tych spotykanych w komediach obyczajowych i ecchi, bo taka etykietka bez wątpienia Upotte!! przysługuje. Manga nie zawiera jednak nachalnego eksponowania dziewczęcych wdzięków, ich sylwetki są już wystarczająco erotyczne. Niekiedy najwyżej zdarzy się jakieś ujęcie majtek, wynikłe z ruchu i kadrowania, nie zaś wymuszone. Innym razem strony tytułowe prezentują dziewczęta w strojach kąpielowych, a scen nad morzem także nie brakuje. Mimo to manga jest znacznie grzeczniejsza od animowanej adaptacji.

Oparcie historii na kilku postaciach nie służy opowieściom, których końca nie widać. W centrum uwagi Upotte!! przez większość czasu znajdują się FNC i jej koleżanki, chociaż te trzy spychane są na dalszy plan, zwłaszcza Eru i Sig. A przecież gama przewijających się przez kadry karabinów, karabinków i pistoletów maszynowych jest imponująca i nie sposób tu wymienić wszystkich, bowiem niektóre pojawiają się tylko na chwilę, a inne popadają w zapomnienie po odegraniu swojej roli. Tak właśnie obecność bohaterek drugoplanowych wyglądała w anime, lecz manga szczęśliwie unika tego schematu, dzięki właściwie nieograniczonej długości. Dla przykładu Sig, w anime wykreowana niemalże na Mary Sue, w komiksie ukazuje swoje złośliwe, mściwe, zazdrosne i zwyczajnie wredne oblicze. HK33E, nazywana także Mimi, z plączącej się w tle tsundere przeradza się w dziewczynę, której problemy i zachowanie wynikają z trudności z adaptacją w nowej szkole. Przykłady mogę mnożyć i mnożyć, bowiem nawet bohaterki w anime pojawiające się jedynie z imienia, na kartach komiksu uczestniczą w wydarzeniach, może nie w znaczący sposób, ale z pewnością zwiększając różnorodność postaci. Upotte!! w formie papierowej dobrze balansuje między lekką serią akcji skierowaną do specyficznego odbiorcy a historyjką obyczajową, której nuty subtelnie pobrzmiewają w większości rozdziałów, lecz na szczęście nie zagłuszają tego, co najważniejsze, czyli odgłosów strzelaniny.

Najbardziej kontrowersyjnym aspektem mangi są rysunki. Kitsune Tennouji umie rysować i trudno zarzucić cokolwiek jego warsztatowi. Jedynie czasami górę nad zdolnościami plastycznymi bierze leń, a w rezultacie bohaterki w tle są rysowane w dużym uproszczeniu, kiedy indziej ich nogi wyglądają pokracznie, co także ma swój urok, zwłaszcza w porównaniu z ilustracjami, które dynamiką, umiejętnym zastosowaniem perspektywy i ciekawym kadrowaniem prezentują kunszt rysownika. Z niezwykłym pietyzmem Tennouji podchodzi do odwzorowania detali uzbrojenia i ekwipunku i nie boi się rysowania broni palnej w różnych ujęciach, co przerasta wielu nawet doświadczonych artystów. W tym przypadku autor podołał wyzwaniu zaprezentowania czytelnikom piękna i różnorodności tejże. Zważywszy, że stanowi główną tematykę komiksu, jestem gotów stwierdzić, że w tym momencie manga broni się sama.

Cóż więc w rysunkach może wzbudzać kontrowersje? Są to bez wątpienia oczy. Kitsune Tennouji ma zwyczaj rysowania naprawdę wielkich tęczówek, niekiedy zajmujących całą widoczną powierzchnię narządu wzroku. W zależności od tego, czy obrazek jest szczegółowy, czy też prezentuje postaci w uproszczeniu lub tle, tęczówka może stanowić nawet całe oko. W założeniu miało to przypominać soczewkę lunety, lecz bardziej przywodzi na myśl owada. Nie wszystkie bohaterki wyglądają w taki sposób, bowiem niekiedy Tennouji rzeczywiście przykłada się do rysowania oczu, zwłaszcza w przypadku uczennic liceum. Poprawę widać też w późniejszych tomach, gdzie rysownik nieco się opamiętał i wielką jednobarwną plamę stanowiącą tęczówkę urozmaicił odbłyskami, a niekiedy nawet detalami. Nadal jednak unika cieniowania postaci, chyba że w celu poprawienia dynamiki scen lub w innych wyjątkowych sytuacjach. Jako że rysowanie bohaterek wciąż w tych samych strojach może być nudne, Tennouji niejednokrotnie daje upust wyobraźni, ubierając słodkie karabiny i karabinki w mniej lub bardziej wyszukane młodzieżowe ciuszki. Warto też wspomnieć, że komiks obfituje w schematy i rzuty broni palnej, przybliżające czytelnikowi ich specyfikę. Sporo jest także rysunków w stylu super­‑deformed oraz charakterystycznej, uproszczonej mimiki, zaś niektóre historyjki przedstawione są w formie yonkomy (komiksu składającego się z czterech kadrów).

Oryginalny tankoubon (czyli wydanie zbiorcze rozdziałów publikowanych w magazynie) Upotte!! obfituje w niespodzianki, co może dziwić w przypadku mangi skierowanej do wąskiego grona odbiorców. Z drugiej strony ulubiony komiks w dobrej oprawie skutecznie zachęca do kupna. Każdy tomik okrywa obwoluta, która sama w sobie jest w całości pokryta dodatkami. Omake znajdują się bowiem nie tylko na jej drugiej stronie, lecz także wewnątrz, zaś na skrzydełkach autor wyjaśnia zagadnienia z dziedziny broni palnej i prezentuje detale i rzeczywiste zdjęcie karabinku, którego antropomorfizowana forma zdobi obwolutę i okładkę. Na tym nie kończą się niespodzianki, bowiem już na wstępie czytelnika witają kolorowe strony w liczbie od czterech do ośmiu. Ich tematyka jest różna, choć zawsze dwie są poświęcone na prezentacje bohaterek, zwłaszcza nowych, innym razem autor raczy czytelników humorystyczną historyjką lub po prostu kolorowymi ilustracjami przedstawiającymi bohaterki i ich życie codzienne. W środku, pomiędzy rozdziałami, autor odpowiada na pytania czytelników, prezentuje wyniki ankiet na najpopularniejsze bohaterki i tym podobne. Na końcu zaś w formie humorystycznych historyjek przybliża własną pracę i rozterki rysownika oraz komentuje wydarzenia z mangi. Z kolei od trzeciego tankoubonu historię uzupełniają dodatkowe, utrzymane przeważnie w formie yonkomy historyjki Upotte!! Nano, skupiające się na perypetiach dziewczynek z podstawówki, czyli pistoletów maszynowych.

Cena z okładki jednego tomu Upotte!! to 760 jenów, czyli około 22 złotych. Biorąc pod uwagę ilość dodatków jest to kwota słuszna, tym bardziej, że obecnie na tym pułapie kształtuje się standard cenowy mangi w Polsce, a mało które rodzime wydanie japońskiego komiksu jest tak urozmaicone. Ponadto manga w Japonii drukowana jest na grubym, ale za to miękkim i przyjemnym w dotyku papierze, o lekko żółtawym zabarwieniu (od razu wyjaśniam, że z papierem gazetowym nie ma to nic wspólnego), który wcale nie prezentuje się gorzej od śnieżnobiałych kartek preferowanych przez polskich czytelników, a tym samym stosowanych przez naszych wydawców. W moich oczach na takim mniej idealnym, nieco szorstkim nośniku czyta się lepiej, a ponadto nie ma mowy o jakimkolwiek przebijaniu rysunków na drugą stronę. Warto też wspomnieć, że okładka nie jest fabrycznie zgięta przy grzbiecie (co zazwyczaj ma ułatwić jej otwarcie), a mimo to strony trzymają się solidnie, a kartki nie rozchylają się aż do samego kleju.

Upotte!! to manga wyjątkowa, chociaż nie jedyna w swoim rodzaju. Komiksowych historii nastawionych na połączenie kobiecości i broni palnej nie brakuje, bowiem amatorów tego motywu również nie trzeba ze świecą szukać. Jedne są udane bardziej, inne mniej, ale mangę Kitsune Tennoujiego zaliczam do grona tych pierwszych. W odróżnieniu od innych podobnych, gdzie broń palna stanowi tylko dodatek, tutaj autor umiejętnie dawkuje zarówno samą akcję i smaczki przeznaczone dla miłośników strzelanin, jak i wątki obyczajowe i komediowe. Jednak na każdym kroku widać, że to właśnie te pierwsze, czyli dotyczące strzelectwa, są najważniejsze. Przy wyborze Upotte!! do lektury należy o tym pamiętać, bowiem miłośnicy historii o niczym więcej, niż tylko codzienne przygody uczennic, mogą się nieprzyjemnie zawieść.

Slova, 12 lipca 2014

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Kadokawa Shoten
Autor: Kitsune Tennouji