Noragami: Bezpańskie opowieści
Recenzja
Bezpańskie opowieści to sympatyczny dodatek do serii Noragami, skierowany, jak łatwo się domyślić, do jej fanów. Osoby zupełnie niezaznajomione z przygodami boga w dresie i jego przyjaciół prawdopodobnie nie będą wiedziały, z której strony to ugryźć, a przede wszystkim, z czego się śmiać. Natomiast dla czytelników znających tylko wersję animowaną może to być fajna próbka stylu autorek i w związku z tym zachęta do sięgnięcia po całość mangowego oryginału.
Tomik zawiera siedem opowieści publikowanych jako przerywniki głównej historii, z których zresztą trzy zostały zekranizowane. Jak zawsze otwiera go kolorowa strona, tylko tym razem bez jednej ilustracji, a z kilkoma mniejszymi, raczej zabawnymi niż ładnymi, plus standardowe „tabliczki” z postaciami. Pierwsza historia dotyczy „człowieka, który spadał”, a przyczyną tego stanu była Kofuku – widzom anime powinno tu zadzwonić. Podobnie przy drugiej, poświęconej słynnej ankiecie dla Oręży, której istnienie Yato starał się ukryć przed Yukine. Zapewniam, że na papierze są równie zabawne. W trzeciej pojawia się wróżbita‑oszust, a jak wiemy, Yato ma dużą skłonność do padania ofiarą takich typów. Tym razem przynajmniej dla jednego z nich to spotkanie okaże się nauczką… Czwarta pokazuje inne oblicze Kazumy, który dla swojej pani zrobi absolutnie wszystko nie tylko na polu bitwy, ale i w biznesie – tu też jeńców nie bierze i depcze po trupach. W piątej Yato jest prześladowany przez stalkerkę, a w uwolnieniu się od niej pomaga mu Hiyori i nowe bóstwo, w sam raz na dzisiejsze czasy. Szósta to znana nam skądinąd historia o pobycie głównej trójki bohaterów na nartach, podczas gdy ktoś zawzięcie próbuje pozbawić życia jedno z nich. Wreszcie w siódmej Yato próbuje swoimi sposobami dostać się do grupy siedmiu bogów szczęścia… ze skutkiem do przewidzenia.
Jedne opowiastki są trochę bardziej zabawne, inne mniej, ale wszystkie trzymają poziom, zarówno pod względem lekkiego klimatu, jak i rysunków, które w niczym nie ustępują głównej serii, to znaczy są dynamiczne, szczegółowe, ładne i zabawne. To samo tyczy się oczywiście jakości polskiego wydania, od doskonałego, żywego i naturalnego języka przekładu, przez zróżnicowane czcionki i dopracowane graficznie onomatopeje, po obszerne przypisy od tłumaczki wyjaśniające mniej zrozumiałe szczegóły. Tomik, trochę krótszy od tych z głównej serii, zamyka zbiór wstępnych szkiców postaci – ciekawe, czy wszystkich byście poznali.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 12.2019 |