Zapiski detektywa Kindaichi
Recenzja
Giną kolejni uczestnicy wyprawy na wyspę Hiho. Kto jest mordercą? Demon z lokalnej legendy czy może osoba będąca „nieproszonym gościem” podszywająca się pod prawowitego członka ekspedycji? Pomimo kilku problemów Kindaichi po raz kolejny udowadnia, że w rozwiązywaniu zagadek detektywistycznych nie ma sobie równych, bezbłędnie wskazując mordercę.
Kuzyn Miyuki – Shigeru Kitsukawa, zostaje zaproszony do wzięcia udziału w wyjeździe nad jezioro Hirenko. Niestety, na drodze stają mu egzaminy, prosi więc kuzynkę, aby pojechała za niego. Stawia jednak pewien warunek – Miyuki musi zabrać ze sobą chłopaka, który poda się za niego. Wybór jest łatwy do przewidzenia. Podczas „imprezy zapoznawczej” Kindaichi, Miyuki i pozostali zaproszeni słyszą wiadomość o ucieczce seryjnego mordercy, który dziesięć lat wcześniej pozbawił życia trzynaście osób. Następnego dnia znajdują pierwsze zwłoki. Czy morderstwo popełnił niejaki Jason, o którym napomknął jeden z uczestników? Czy Kindaichiemu i tym razem uda się zamknąć sprawę?
Zakończenie Zabójstw na wyspie Hiho z mojej perspektywy nie było zaskakujące. Jak wspominałem w recenzji tomiku piątego, rozwiązując zagadkę tożsamości mordercy, kierowałem się wydarzeniami z Morderstwo odbędzie się… Agathy Christie, chociaż sama sprawa nawiązywała do Dziesięciu Murzynków tej samej autorki. Stwierdziłem, iż skoro na samym początku pojawia się ogłoszenie w gazecie, to istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że jeden z uczestników wyprawy będzie miał podwójną tożsamość i tym samym okaże się mordercą. Nie pomyliłem się. Niemniej Zabójstwa na wyspie Hiho są jedną z najlepszych spraw zaprezentowanych w pierwszych sześciu tomach mangi. Z rozdziału na rozdział śledztwo staje się coraz bardziej zagmatwane, dochodzi do tego odpowiedni klimat potęgowany przez wzajemne obwinianie się uczestników wyprawy i legendę o górskim demonie. Z kolei wszystko wskazuje na to, że w trakcie rysowania Legendy jeziora Hirenko mangacy czerpali z klasyku horrorów‑slasherów – Piątku trzynastego. Mamy jezioro pośrodku lasu, seryjnego mordercę, który nosi maskę hokejową, a w dialogach kilkakrotnie pada imię Jason.
Polskiemu wydawcy w końcu udało się podjąć kolejną dobrą decyzję (pierwszą było wprowadzenie obwolut) względem rodzimej edycji mangi – kierunek czytania został zmieniony z europejskiego na japoński. Tak jak poprzednio tomik wydrukowano na papierze gorszej jakości, który żółknie z biegiem czasu. Nie zabrakło obwoluty, na skrzydełkach której znajduje się kilka słów od autorów oraz zapowiedź kolejnej części komiksu. Tłumaczenie wciąż jest bardzo lekkie i swobodne, momentami nawet za bardzo. Osoba odpowiedzialna za przekład nie mogła zdecydować się, czy demon z wyspy Hiho powinien być nazywany „zwierzo‑człekiem” czy „człeko‑zwierzem”. Niektóre zdania wypowiadane przez postaci budzą zastrzeżenia, choćby „Dzięki temu będziemy mogli ustalić mordercę” ze strony 69. Forma „wskazać mordercę” ewentualnie „ustalić, kto jest mordercą” byłaby bardziej poprawna. Pojawiły się również błędy w zapisie. Gdy Chris w trakcie rozmowy z Kindaichim podaje godziny przypływów na wyspie Hiho zamiast litery „O” użyto „0”. Sprawa morderstwa nad jeziorem Hirenko została podpisana numerem 5, chociaż jest to już szósta zagadka, nad którą pracuje młody detektyw. Jedna strona została poświęcona na reklamy (niestety ponownie umieszczono je pomiędzy rozdziałami). Na końcu tomiku znajdziemy spis wszystkich tytułów wydawnictwa oraz listę miejsc, w których można je nabyć.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 10.2002 |
3 | Tom 3 | Waneko | 1.2003 |
4 | Tom 4 | Waneko | 4.2003 |
5 | Tom 5 | Waneko | 7.2003 |
6 | Tom 6 | Waneko | 10.2003 |
7 | Tom 7 | Waneko | 1.2004 |