Królowa i krawiec
Recenzja
Kiedy młody, zdolny projektant wnętrz Oumi Jouno przeżywa niemoc twórczą, szefowa poleca mu kupno garnituru. Ale nie byle jakiego garnituru, lecz szytego na miarę, takiego, który pomoże mu odnieść sukces. Pomimo wątpliwości nasz bohater udaje się do miejsca wskazanego przez kobietę, a jest nim nieco staroświecki na pierwszy rzut oka zakład krawiecki, którego szczęśliwym właścicielem jest Tetsuya Shida, wyglądający na niebezpiecznego tylko do momentu, kiedy się uśmiechnie. Mimo trudnych początków panowie szybko znajdują wspólny język, który zaprowadzi ich na grunt czegoś więcej niż tylko przyjaźni.
Powiedzmy sobie szczerze, jednotomówki mają to do siebie, że kończą się szybciej, niż zaczynają. W rezultacie akcja gna na złamanie karku i zanim się obejrzymy, już wąchamy ostatnie strony. Nawet jeśli fabuła jest przeciętna, myślę, że tej mandze kilka kolejnych rozdziałów naprawdę by się przydało. Zakończenie przychodzi stanowczo za szybko, przez co odbiór jest słabszy, a postacie mniej wiarygodne. Mnie się podobało, ale wielkich porywów serca we mnie nie wzbudziło. Ot, zwyczajna historyjka o zakochanych w sobie mężczyznach, którzy raczej nie odczuwają żadnych wątpliwości co do swojej orientacji seksualnej. Przychodzi im to naturalnie, autorka postawiła bardziej na kryzysy samooceny, wiary w siebie, a także niepewność uczuć drugiej osoby, czego często doświadczamy w związkach. Niestety, ostatecznie chyba można było wyciągnąć z tego więcej.
Tym, co przykuwa uwagę nawet wtedy, kiedy manga stoi jeszcze na półce sklepowej, jest jakość wydania tomiku. Gładka, matowa, cudowna w dotyku obwoluta, zabawny minikomiks na okładce, powiększony format, kolorowa wkładka na pierwszej stronie, wyraźny druk. Chyba nie przesadzę, stwierdzając, że to pod wieloma względami najładniejszy egzemplarz mangi na mojej półeczce (a mam ich trochę, uwierzcie mi). Charakterystyczna kreska Scarlet Beriko przykuwa uwagę, mimo że w pewnym momencie uśmiechnęłam się sama do siebie, bo Tetsuya był narysowany tak, że go nie poznałam i uznałam, że Oumi uprawia seks z kimś innym. Trwało to ułamek sekundy, ale nie mogłam się sobie nadziwić.
Tłumaczenie jest naprawdę dobre i zrozumiałe, świetnie oddaje tematykę oraz klimat danej sceny. Nie zauważyłam żadnych wpadek, literówek, błędów też nie. Za to dostrzegłam właśnie (dosłownie przed minutą), że Królowa i krawiec wykazuje wyraźne tendencje wciągające. Dwa razy sięgnęłam po tomik, by coś sprawdzić, i dwa razy znów zaczęłam go czytać, przepadając na dziesięć minut. Więc ostrzegam, nie czytajcie go w czasie pracy czy nauki, chyba że chcecie zostać wciągnięci do innego świata na dobre kilka godzin.
Wydawnictwo Waneko znów przyłożyło się do pracy, dając nam kolejną ładną, porządnie skrojoną pozycję ze świata yaoi. Może nie jest to dzieło wybitne, ale też nikt się tego nie spodziewa.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 5.2019 |