Dragon Ball: Odrodzony jako Yamcha
Recenzja
Pewien licealista, wielki fan Dragon Balla, na skutek pośpiechu spowodowanego chęcią przyjrzenia się dziewczynie w bardzo krótkiej spódniczce, potyka się na schodach i spada twarzą w dół. Gdy odzyskuje świadomość, odkrywa, że znalazł się w świecie ukochanej mangi, w ciele jednego z pobocznych i po macoszemu traktowanych bohaterów, czyli Yamchy. Postanawia wykorzystać znajomość fabuły serii, by stać się silniejszym i przeżyć. Nie będę zdradzać szczegółów, żeby nie zepsuć przyjemności samodzielnego odkrywania, jakie działania podejmuje i w jaki sposób wpłynęły one na bieg ogólnie znanej historii. Autor nie tylko kreśli przygody Yamchy na nowo, ale też wprowadza kilka smaczków, które dodatkowo urozmaicają opowieść, i choćby dla nich warto sięgnąć po opisywaną mangę.
Fabuła krótkiej jednotomówki Dragon Ball: Odrodzony jako Yamcha ma charakter epizodyczny. Bazuje na wydarzeniach, a wręcz konkretnych scenach z pierwowzoru, które traktuje jako punkt wyjścia do opowiedzenia własnej historii. Pokazuje je przy tym w odmiennym świetle, koncentrując się na przeżyciach i przemyśleniach Yamchy. Stąd też pozycja ta skierowana jest wyłącznie do fanów Dragon Balla, bo tylko oni będę w stanie dobrze się bawić przy lekturze i docenić wszelkie nawiązania i pomysły fabularne. To po prostu historia poboczna ze znanego uniwersum, przeznaczona dla wtajemniczonych, którzy będą ją czytać z przyjemnością, cały czas uśmiechając się pod nosem. Im właśnie ten tytuł gorąco polecam.
Wydanie jest solidne, choć, co typowe dla tasiemców wydawanych przez J.P. Fantastica, pozbawione obwoluty i kolorowych stron. Wolumin charakteryzuje się niewielką objętością, która od razu rzuca się w oczy. Liczy 144 strony, podczas gdy, dla porównania, piąty tom Dragon Ball Super ma ich 192. Odznacza się również kompletną numeracją stron, natomiast z usterek należy wspomnieć ucięte kadry oraz występujące gdzieniegdzie problemy z drukiem. Na niektórych stronach w moim egzemplarzu czarne elementy wyglądają jak przyprószone czymś białym. Na początku, po dwóch stronach tytułowych i stopce redakcyjnej, znajdziemy przedstawienie bohaterów i streszczenie oryginalnej historii w układzie dobrze znanym czytelnikom pierwowzoru, z tym, że z Yamchą w centrum uwagi, a także spis treści. Środek wypełniają trzy rozdziały, każdy zakończony kadrem nawiązującym do tego, że Yamcha zna przebieg fabuły Dragon Balla, oraz historia bonusowa, poświęcona uczuciu głównego bohatera do Bulmy. Na zakończenie dostajemy zabawny dodatek specjalny, a do tego komiks, w którym autor opisuje, jak to się stało, że narysował recenzowaną mangę. Tomik zamyka dwustronicowa reklama Dragon Ball Super oraz posłowie tłumacza na temat pojawiających się nawiązań do pierwotnej serii wraz z ich szczegółową listą. Wypatrzyłam tylko jedną drobną literówkę, czyli brak kropki nad „z” na stronie 17, gdzie Yamcha myśli: „Z Gokū tez niezły słodziak”.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 4.2019 |